{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Michał Żuk jednym z bohaterów Barcelony w turnieju La Liga Promises. "To cudowna dziesiątka"
Polak i FC Barcelona? Tak, to możliwe – i to z sukcesami. Michał Żuk i jego koledzy z zespołu Dumy Katalonii do lat 12 triumfował w turnieju La Liga Promises – czyli największych nadziei ligi hiszpańskiej.
Michał Żuk, czyli mały Griezmann. " Zachwyca odkąd zaczął grać"
Turniej La Liga Promises rywalizowały młodzieżowe zespoły drużyn z hiszpańskiej ekstraklasy. W grupie Barcelona mierzyła się z Betisem, Granadą, Deportivo Alaves i Osasuną Pampeluna. Bramkarzy dwóch ostatnich drużyn pokonał Michał Żuk, a Duma Katalonii bez straty choćby punktu awansowała do fazy pucharowej. Golkipera Osasuny młody Polak pokonał przepięknym strzałem.
W niej najpierw wygrała z Huescą, następnie wyeliminowała po rzutach karnych Atletico, by na dwóch ostatnich szczeblach zmierzyć się z klubami z Sewilli, Betisem i Sevillą. W półfinale padł wynik 2:0, zaś w finale 3:0, a puchar pojechał do stolicy Katalonii.
Grający z numerem "10" Żuk był ze wszech miar chwalony przez hiszpańską prasę. "Wydawał się prawonożny, lecz gdy zaczął prowadzić piłkę lewą nogą, okazało się, że równie dobrze gra obiema nogami. To on regulował tempo gry, kreował sytuacje, a z piłką udowadniał, że jest cudowną dziesiątką" – pisało "Mundo Deportivo". "Gdy nie ma futbolówki, pokazuje wielką inteligencję przesuwając się i wiedząc, co jest najlepsze dla jego kolegów z obrony. Zawsze był bardzo pilnowany – lecz zawsze potrafił przewidzieć, co stanie się z piłką przed innymi".
"Nie jest najwyższy, najsilniejszy, ani najszybszy. Michał Żuk, z dziesiątką na plecach i blond włosami, które wyróżniają się, gdy tylko wchodzi na boisko, jest diamentem, o który Barcelona dba wyjątkowo. Polak od początku zdecydowanie przewyższał swoich rówieśników" – zauważa "Marca". Przy takich komplementach trudno nie odlecieć. Jeśli wszystko pójdzie w dobrą stronę, Polska reprezentacja za kilka lat może zyskać świetnego gracza. A Barcelona nową dziesiątkę.