{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
French Open. Iga Świątek kończy 20 lat. W dniu urodzin jak... Serena Williams
Antoni Cichy /
W Paryżu, na korcie – tak 20. urodziny będzie świętować Iga Świątek. I wierzymy, że słowo "świętować" nie jest na wyrost, bo pokona Kaję Juvan i zrobi pierwszy z siedmiu kroków w kierunku obrony tytułu. "Dwudziestka" to też dobry moment, by sprawdzić, jak w wieku Polki radziły sobie znamienite tenisistki.
Świątek zaczyna obronę tytułu. Na początek mecz z przyjaciółką
Co do tego, że to diament, który od kilku lat szlifuje trener Piotr Sierzputowski wraz z pozostałymi osobami tworzącymi sztab Igi, nie ma najmniejszych wątpliwości.
Świątek przebojem wdarła się do światowej czołówki. A ubiegłoroczny triumf we French Open otworzył jej drogę na tenisowe salony. Świat się nią zachwycił i co pewien czas w tych zachwytach upewnia.
Prezent w Paryżu? Jeden już był
Jeden prezent w Paryżu Iga już dostała. Spełniło się jej marzenie i zagrała z Rafaelem Nadalem. O kolejny wspaniały prezent może zadbać sama na korcie. W poniedziałek pierwsze spotkanie, a później, mamy nadzieję, kolejne. Ile? Tak daleko lepiej nie wybiegać w przyszłość. I na pewno Polka tego nie robi.
Ale wynik w Paryżu, jeśli coś zmieni, to utwierdzi w przekonaniu, że rośnie nam, ba, już urosła, fantastyczna zawodniczka. Pierwsza w historii mistrzyni wielkoszlemowa, zwyciężczyni prestiżowego turnieju w Rzymie, jedna z dziesięciu czołowych tenisistek świata. To wszystko przed dwudziestymi urodzinami. A jeszcze do tego dorobku dochodzi jeden tytuł WTA wywalczony na początku roku w Adelajdzie.
Jak Hingis czy Williams?
I choć sportowcy od porównań uciekają, to aż korci, żeby spojrzeć, jak w wieku Świątek radziły sobie zawodniczki powszechnie uważane za wybitne. Jednej drogi nie ma, to potwierdzi każdy. Niektóre brawurowo witały się z wielkim tenisem, w nastoletnim wieku rzucały wyzwanie słynnym rywalkom i je pokonywały. Monica Seles przed dwudziestymi urodzinami miała już osiem tytułów wielkoszlemowych, ale Martina Navratilova ani jednego, a Serena Williams właśnie jeden, tak jak Polka.
Każda w innym wieku święciła największe sukcesy. Martina Hingis w wieku siedemnastu lat wygrała trzy z czterech turniejów wielkoszlemowych w jednym sezonie. W sumie uzbierała pięć triumfów, wszystkie przed "dwudziestką". A potem już ani jednego. Navratilova i Williams dłużej czekały na pierwsze trofeum, ale jak już zaczęły zwyciężać, to na taką skalę, że obie stanowią dla wielu niedościgniony ideał. Jeśli nie czysto tenisowo, to pod względem osiąganych wyników.

Młode gniewne? "Trzydziestka" na korcie to sprawa rzadka
Wielkie sukcesy w młodym wieku to nie zawsze recepta na długą i udaną karierę. Oczywiście, to, czego dokonała przed rokiem Świątek, jest wielkim sukcesem w młodym wieku, ale Polce daleko choćby do wspomnianych Hingis czy Seles. Szwajcarka miała 23 lata, kiedy zakończyła karierę. Później wróciła, ale dawnego poziomu już nie osiągnęła. Seles grała do 30. roku życia. Rzecz jasna z przerwą. Przymusową, kiedy została ugodzona nożem.
Maria Szarapowa, której drogę na szczyt tenisowi fani znają bardzo dobrze, pożegnała się z wielkoszlemową rywalizacją kilka miesięcy po "30". Owszem, pauzowała z powodu dyskwalifikacji za przyjmowanie meldonium, ale już wcześniej miała coraz więcej problemów zdrowotnych. Kilkanaście lat harówki na korcie dawało o sobie znać.
A Światek karierę budowała bardzo spokojnie. Też nie obeszło się bez kłopotów ze zdrowiem. I może dlatego nikt nie spieszył się z debiutami w turniejach WTA, turniejach wielkoszlemowych. Grała, kiedy była gotowa. Najpierw w rozgrywkach ITF, by łagodnie przejść do cyklu WTA. A to na razie działa. Liczbami nie ma się, co martwić. Jeśli ktoś powie, że w jej wieku Martina Hingis miała o kilka więcej tytułów wielkoszlemowych, niech sprawdzi, ile ich zdobyła przed "dwudziestką" Serena Williams. A ile ma teraz.
To statystyki. Liczby, które karierę mogą opisać, ale nie przewidzą, jej dalszego biegu. Znając Świątek i jej sztab, jedyne, na czym się koncentrują, to najbliższy mecz. A że wypada w urodziny, to nie pozostaje nic innego, jak życzyć owocnego występu w Paryżu. I dużo zdrowia, bo bez niego trudniej o sukcesy.
Iga Świątek w dniu 20. urodzin:
- jeden tytuł wielkoszlemowy
- łącznie trzy tytuły
Inne tenisistki w dniu 20. urodzin:
Justine Henin (Belgia):
- ani jednego tytułu wielkoszlemowego
- łącznie pięć tytułów
Venus Williams (USA):
- ani jednego tytułu wielkoszlemowego
- łącznie dziewięć tytułów
Martina Navratilova (Czechosłowacja):
- ani jednego tytułu wielkoszlemowego
- łącznie sześć tytułów
Serena Williams (USA):
- jeden tytuł wielkoszlemowy
- łącznie dziesięć tytułów
Chris Evert (USA):
- dwa tytuły wielkoszlemowe
- łącznie 36 tytułów
Maria Szarapowa (Rosja):
- dwa tytuły wielkoszlemowe
- łącznie piętnaście tytułów
Martina Hingis (Szwajcaria):
- pięć tytułów wielkoszlemowych
- łącznie 31 tytułów
Steffi Graf (Niemcy):
- sześć tytułów wielkoszlemowych
- łącznie 37 tytułów
Monica Seles (USA):
- osiem tytułów wielkoszlemowych
- łącznie 32 tytuły