Dwóch Polaków rozpocznie wkrótce przygotowania do kolejnego sezonu w barwach Unionu Berlin. Ale tak jak w przypadku Tymoteusza Puchacza niemal pewne jest, że będziemy oglądali go na boisku, tak w przypadku Pawła Wszołka – niekoniecznie.
Już kilka tygodni temu stało się jasne, że przyszłość Wszołka, to nie będzie na Łazienkowska 3 i Legia Warszawa. Im bliżej było końca sezonu, tym stosunki piłkarza z klubem były coraz chłodniejsze i trudno było uciec wrażeniu, że wkrótce drogi obu stron się rozejdą. Przymierzano go zresztą do innych zespołów, pojawiały się plotki, w których 29-latek miałby założyć niebieski trykot Lecha Poznań i przenieść się na Wielkopolskę, ale konia z rzędem temu, kto przewidziałby taki scenariusz, jaki wydarzył się w ostatnich dniach. Skrzydłowy dogadał się bowiem nie tylko z solidnym klubem grającym w czołowej lidze Starego Kontynentu, ale też z klubem, który dopiero co awansował do europejskich pucharów. Wprawdzie tylko do UEFA Europa Conference League, ale w przypadku Unionu to jednak nie "tylko", lecz "aż". Dla wielu klubów występy w nowym tworze europejskiej federacji będą pewnie przykrym obowiązkiem, dla stołecznych z kolei nobilitacją. Jeszcze dwa lata temu grali na zapleczu Bundesligi, rok temu sensacyjnie utrzymali się w elicie, a teraz ich kibice będą odwiedzali inne kraje, by dopingować piłkarzy. Wystarczy zresztą zobaczyć na własne oczy, jak przyjęli ten sukces półtora tygodnia temu.
Hier haste noch ein schönes Video pic.twitter.com/H3jUFNHjqe
— WeiserArmy (@StuhlDefekt) May 22, 2021
Nie ma co się napalać, że Wszołek będzie co tydzień wybiegał na boisko i ścigał się z Kimmichem, Haalandem czy innym Sabitzerem. Przychodzi do Unionu po dwóch niezłych sezonach w Legii, ale – no właśnie – to wciąż tylko Legia. Choć to w Polsce klub najlepszy, w skali Europy niezbyt istotny i raczej na Łazienkowską nie zjeżdża co weekend tabun skautów wielkich klubów, by właśnie w stolicy Polski szukać wzmocnień. Poza tym mówimy o piłkarzu 29-letnim, który nie jest nawet reprezentantem przeciętnej drużyny narodowej. Ma co prawda za sobą kilkadziesiąt występów w Championship i Serie A, ale ma też nieudany epizod w Sampdorii, dość zagadkową historię z transferem do Hannoveru 96, co ostatecznie zakończyło się fiaskiem i kiepski schyłkowy okres w Legii, gdy nie był nawet piłkarzem wyjściowej jedenastki. Będąc w takim położeniu, trudno spodziewać się zawojowania Bundesligi.
Wszołek trafia do Unionu raczej nie jako skrzydłowy, ale wahadłowy, bo i w ustawieniu z wahadłowymi gra zazwyczaj zespół Ursa Fischera. Gdy kilka tygodni temu analizowaliśmy transfer Puchacza, pisaliśmy, że droga do wyjściowego składu stoi przed nim otworem. Christopher Lenz odchodzi bowiem do Eintrachtu Frankfurt, Niko Giesselmann jest zwyczajnie piłkarzem przeciętnym, a Julian Ryerson, który grywał na lewej stronie, najlepiej czuje się po drugiej stronie boiska. W przypadku Wszołka sytuacja tak kolorowa nie jest. Gwiazdą zespołu jest bowiem kapitan Christopher Trimmel, który ma wykupiony abonament na grę na prawym wahadle. Ale nie na ładne oczy, bo to po prostu bardzo solidny piłkarz, który dużo daje drużynie w ofensywie, czego dowodem gol i 10 asyst w ubiegłym sezonie ligowym. Fakt faktem Austriak ma już 34 lata i metryka nie jest jego sprzymierzeńcem, ale poza tym to zdrowy i silny chłop. Choć młodszy już nie będzie. Jak dotąd kontuzje omijały go szerokim łukiem, lecz w klubie liczą się pewnie z tym, że przy takim natłoku spotkań i grze na trzech frontach, Trimmel będzie potrzebował czasem odpocząć.
Wydaje się jednak, że pierwszym do wejścia z ławki będzie przede wszystkim wspomniany Ryerson. To piłkarz, ładnie ubierając to w słowa, uniwersalny, a tak naprawdę chciałoby się powiedzieć – zapchajdziura. Ale bardzo pożyteczna zapchajdziura. Zagrać może właściwie wszędzie, bo jeśli potrzeba go na lewej stronie, to zagra na lewej, jeśli na prawej, to na prawej. A jeśli Fischerowi zabraknie piłkarza do załatania składu w środku pola lub w centralnej części defensywy, to i tam Norweg o amerykańskich korzeniach sobie poradzi. Na kolana może umiejętnościami nie rzuca, ale potrafi się wywiązywać z obowiązków rzetelnie. I pewnie to on będzie pierwszym zmiennikiem Trimmela. Wszak – abstrahując od możliwości sportowych – rozsądniej jest inwestować w rozwój 23-latka z jest 2-letnim kontraktem, niż 29-latka z roczną umową.
Zdaje się jednak, że Wszołek jest świadomy tego, gdzie i po co trafił. Jakkolwiek spojrzeć, wchodzi pewnie w ostatni etap swojej kariery. Trafiła mu się szansa, by liznąć jeszcze poważnego futbolu i dorzucić do CV interesujący wpis. Union gra z wahadłowymi, a to w końcu dość wybiegany i pracowity piłkarz. Ma ciąg na bramkę, potrafi znaleźć się w polu karnym i pod bramką przeciwnika nie traci głowy, a to w zespole Fischera bardzo ważne. Union nie bywa raczej stroną dominującą w trakcie meczu, piłkarze znają własne ograniczenia i nie żyją marzeniami o koronkowych akcjach i duszeniu rywala atakiem pozycyjnym. Chcą przede wszystkim grać solidnie z tyłu, a w miarę możliwości bazować na skutecznych kontrach. W trzeciej tercji boiska stawiają na tempo i dynamikę, szukają prostych środków i liczą na ofensywne zapędy skrajnie ustawionych zawodników. I dużo biegają, o czym świadczą statystyki, bo przebiegli w ubiegłym sezonie najwięcej kilometrów z całej ligi (4089). Jeśli więc 29-latkowi przyjdzie już okazja pokazać się na boisku, w tym ustawieniu powinien odnaleźć się całkiem nieźle.
Na tę chwilę Wszołek jest głębokim rezerwowym Unionu. Ale trzeba pamiętać, że to zespół, który będzie grał na trzech frontach. Pierwszy wybór trenera to piłkarz bardzo dobry, ale też wiekowy i wymagający wsparcia. Drugi z kolei nie jest żadnym wielkim talentem, z którym w klubie wiązaliby wielkie nadzieje. Być może, przy odrobienie szczęścia, kilka razy zatem Polaka na boisku zobaczymy. W piłce droga z trybun na boisko potrafi być nieprawdopodobnie wręcz krótka. Kontuzja, przemęczenie, natłok spotkań i może się nagle okazać, że Fischer – ustalając skład – sięgnie wzrokiem tam, gdzie w ostatnich miesiącach sięgać raczej nie musiał. Ale to raczej powinno pozostać pobożnym życzeniem Wszołka, który dziś może cieszyć się z angażu w poważnym niemieckim klubie, ale jutro musi już rozpocząć harówkę, by kompletnie w nim nie przepaść. Bo jak na razie wskoczył na głęboką wodę i wcale nie jest powiedziane, że nie utonie.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.