Reprezentacja Polski siatkarzy w piątym meczu Ligi Narodów rywalizowała z USA. Wygrała 3:0, choć przez renomę tego przeciwnika zapowiadało się na wyrównane starcie.
Trzy wygrane i jedna porażka – z takim bilansem do swojego piątego meczu w Lidze Narodów podeszła reprezentacja Polski siatkarzy. Kadra Stanów Zjednoczonych "w nogach" miała czwartkową przegraną z Rosją 1:3. Biało-czerwoni z kolei w ostatnim meczu pokonali Australię.
W piątkowym starciu z Polakami po raz pierwszy w turnieju wystąpiła amerykańska gwiazda siatkówki, Matthew Anderson. Bardziej widoczny od niego w pierwszych akcjach starcia był jednak Bartosz Bednorz, który radził sobie w kontrataku i bloku (4:2). Świetnie grał też w zagrywce, którą rywale przyjmowali na drugą stronę (8:4). Pomyłki w ataku Amerykanów dały wynik 12:7 dla Polski. Niektóre elementy w grze USA były jednak wyjątkowo sprawne, na przykład bloki Maxwella Holta na Kurku (14:9). As Bednorza dał Polsce prowadzenie 18:12. Do końca partii wiele więcej się nie wydarzyło. Została zamknięta błędem Holta i blokiem Mateusza Bieńka (25:17).
Na szybko to, co rzuca się w oczy poza świetną odpowiedzią Bartka Bednorza na pierwszym mecz #VNL2021, to bardzo dobre ustawienie polskiej kadry w obronie. Amerykanie naprawdę muszą się namęczyć, by coś nam wcisnąć.
— Sara Kalisz (@SaraKalisz) June 4, 2021
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna