| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Kolejna legenda polskiej piłki ręcznej schodzi ze sceny. Krzysztof Lijewski, trzykrotny medalista mistrzostw świata i zwycięzca Ligi Mistrzów z Łomżą Vive Kielce, rozegrał w niedzielę ostatni mecz.
To koniec pięknej i bogatej w sukcesy kariery. W klubowej piłce ręcznej Lijewski wygrał wszystko, co mógł. Dziewięć razy został mistrzem Polski z Vive, osiem razy zdobył Puchar Polski. W 2016 roku triumfował z klubem we wspomnianych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Grając w Niemczech zdobył pięć medali, w tym jeden złoty. Dwa razy wygrał Puchar Niemiec, a trzy Superpuchar. Triumfował też w nieistniejących już rozgrywkach Pucharu Zdobywców Pucharów.
– Zawsze będę pamiętał, że mój ostatni mecz jako aktywny sportowiec zakończył się zwycięstwem. Dziękuję za to kolegom z zespołu – powiedział w rozmowie z Damianem Pechmanem z TVP Sport tuż po meczu.
– Kontuzje nie oszczędzały mnie w ostatnich miesiącach. Wiedziałem, że po mistrzostwach w Egipcie koledzy wrócą bardzo zmęczeni, ale w tym samym momencie się skontuzjowałem i przez dwa miesiące byłem wyłączony. Jak już się wyleczyłem, to złapałem koronawirusa i powikłania dały mi trochę w kość. Po tym zostały mi trzy mecze do końca kariery. Cieszę się, że udało mi się w nich pomóc chłopakom na boisku – dodał.
Kielce, 6 czerwca. Ostatni mecz Krzysztofa Lijewskiego jako zawodnika. Po dekoracji wzruszające podziękowania. Wszystko z boku obserwował brat Marcin, trener @NMCGornikZabrze. pic.twitter.com/BinuVj4gzb
— Damian Pechman (@Damian_Pechman) June 6, 2021
Następne