09 cze 2021 | Piłka nożna / Reprezentacja

Euro 2020. Kamil Glik o obronie kadry: nie jesteśmy monolitem

Maciej Rafalski

Reprezentacja Polski zremisowała z Islandią (2:2) w ostatnim meczu towarzyskim przed Euro 2020. Podczas środowej konferencji prasowej na pytania odpowiedział Kamil Glik. – Słabą postawę przy słabych fragmentach gry można poprawić w krótkim czasie – zapewnił doświadczony stoper kadry.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

DŁUGA LISTA MANKAMENTÓW: OBRONA, STAŁE FRAGMENTY GRY...

Co mecz inna obrona. Sousa szuka idealnego zestawienia

Czytaj też

Co mecz inna obrona. Sousa szuka idealnego zestawienia

Dwa ostatnie spotkania reprezentacji Polski przed Euro 2020 zakończyły się remisami. We wtorek biało-czerwoni w końcówce uratowali remis z Islandią. Biało-czerwoni za kadencji Paulo Sousy rozegrali pięć meczów. Stracili w nich osiem goli. Wcześniej kadra spisywała się lepiej w obronie.

– Byliśmy przyzwyczajeni do tego, że traciliśmy bardzo mało bramek. Zmienił się trener, który szuka najlepszych dla drużyny rozwiązań. Wiąże się to z tym, że w pewnych momentach nie wyglądamy na monolit. Musimy popracować nad stałymi fragmentami gry. To coś, co można poprawić w krótkim czasie. To też kwestia koncentracji w niektórych sytuacjach. Na turnieju jest to rzecz fundamentalna. Mamy zawodników do tego, by również w ofensywie przy stałych fragmentach coś fajnego stworzyć – powiedział Glik na konferencji prasowej.

Już 14 czerwca biało-czerwoni zmierzą się ze Słowacją w pierwszym meczu na Euro 2020. Stoper został zapytany o cel kadry na turniej. – Chciałbym, żebyśmy po zakończeniu turnieju byli z naszej drużyny dumni – stwierdził.

Glik odpowiedział także na pytanie o nastroje w drużynie po dwóch zremisowanych sparingach. – Atmosfera jest dobra. Spędziliśmy fajne dwa tygodnie, dość mocno popracowaliśmy, ale był też czas na odpoczynek i chwilę relaksu. Prawie każdy z nas ma za sobą ciężki sezon. Dla mnie był on też trudny pod względem mentalnym, bo od początku do końca trzeba było być "pod prądem". Lepiej było wygrać te dwa mecze, ale nie wydaje mi się, by wyniki jakoś wpłynęły na nasze nastroje – stwierdził.

Glik odniósł się również do swojej pozycji w drużynie przed pierwszym spotkaniem mistrzostw Europy. – Nigdy nie patrzyłem na to, czy jestem pewniakiem. W większości klubów i w reprezentacji grałem. Nigdy nie było dla mnie rzeczą łatwą, kiedy musiałem siedzieć na ławce rezerwowych – zdradził.