{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Jak zbudowane są kadry na Euro 2020? Polska i Niemcy wyjątkiem

Jak sprawdziła "Marca", tylko dwie drużyny na Euro 2020 będą pozbawione piłkarzy urodzonych poza granicami reprezentowanego kraju. To Polska i Niemcy.
DRUŻYNA NIEOBECNYCH. KOGO ZABRAKNIE NA EURO 2020?
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu "farbowanych lisów" w drużynach narodowych nie było wielu. Regulacje w przepisach FIFA sprawiły jednak z czasem, że kadry zaczęły się zapełniać piłkarzami niekoniecznie urodzonymi w tym samym kraju, często nawet niemającymi z nimi bliskiego związku. Nie inaczej będzie na Euro 2020, bowiem aż 22 z 24 zespołów ma w szatni choćby jednego gracza, który urodził się w innym miejscu.
Rekordzistą pod tym względem jest Walia, dla której zagra 11 zawodników, którzy na świat przyszli gdzie indziej. Większość z nich urodziła się w Anglii, ale na przykład Rhys Norrington-Davies w Arabii Saudyjskiej, a Adam Davies w Niemczech. Liczną grupę mają też analogicznie Portugalczycy (między innymi Pepe z Brazylii czy Raphael Guerreiro z Francji) oraz Szkoci (taki Lyndon Dykes przyszedł na świat w Australii, Scott McTominay w Anglii).
Ciekawą mieszaniną jest też Rosja z zawodnikami urodzonymi w Rosji, Brazylii oraz Izraelu czy Węgry mający w swoich szeregach piłkarzy z Niemiec, Francji i Serbii. Na mistrzostwach Europy zagrają tylko dwie reprezentacje, które wyłamują się z tego schematu. To Niemcy i Polska, bowiem wszyscy piłkarze Joachima Loewa oraz Paulo Sousy mogą się w stu procentach identyfikować z drużyną narodową.