Oceny po meczu Turcja – Włochy. Italia wreszcie z polotem!

Euro 2020 tylko w Telewizji Polskiej! Zobacz plan naszych transmisji

TURCJA – WŁOCHY: OCENY TURKÓW

Ugurcan Cakir – 3/10
Nerwowy przy wyprowadzaniu piłki – często posyłał długie podania w trybuny, ale to wynikało też z tego, że po prostu nie miał innych wariantów rozegrania. Zaimponował refleksem przy główce Chielliniego, jednak w drugiej połowie czar prysł. Z minuty na minutę robił się coraz bardziej nerwowy, a w końcówce sprezentował Włochom trzeciego gola.

Mehmet Zeki Celik – 4/10
Im dłużej trwał mecz, tym więcej akcji szło jego stroną. Tylko w pierwszej połowie trzymał jeszcze nad wszystkim kontrolę.

Merih Demiral – 3/10
Trudno winić go o samobójcze trafienie – po prostu znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, ale problemy Turków w tamtej akcji zaczęły się dużo wcześniej. Stoper Juventusu do pewnego momentu nieźle radził sobie w fizycznych pojedynkach. Potem zgasł – jak wszyscy rodacy wokół.

Caglar Soyuncu – 3/10
Podejmował sporo złych decyzji, ale najgorsza była ta z 53. minuty. Ryzykowne wybiegnięcie spod bramki odsłoniło Turków i pozwoliło Włochom po raz pierwszy skruszyć mur. Do końca pozostał nerwowy, co podsumowała lekkomyślna żółta kartka.

Umut Meras – 3/10
Nawet jeśli długo wyglądał na najpewniejszy element linii obrony, to koniec końców trudno szukać większych pozytywów w takim występie. Przy pierwszym golu efektownie ograł go Berardi, a potem nękał już z przerażającą regularnością. Mecz do zapomnienia.

Okay Yokulsu – 5/10
Niczym się nie wyróżnił – zszedł zanim zaczęło się prawdziwe piekło. Do samego momentu zmiany w 64. minucie sprawiał wrażenie zawodnika, który nie potrafi znaleźć na siebie specjalnego pomysłu.

Ozan Tufan – 5/10
Jako jeden z nielicznych potrafił postawić się Włochom w fizycznych pojedynkach. Koniec końców na niewiele się to zdało, ale gra Turków posypała się, gdy jego już na boisku nie było.

Hakan Calhanoglu – 5/10
Przy tak grających Włochach nie mógł pokazać większości atutów. Gdy już dostawał piłkę – co zdarzało się rzadko – wiedział co z nią zrobić, ale to samo można powiedzieć o ledwie kilku jego kolegach. Jak oni wszyscy – tym słabiej grał, im dłużej trwał ten mecz.

Yusuf Yazici – 5/10
Mógł sprokurować rzut karny, ale jego twarda gra w końcowym rozrachunku wiele nie dała. Mimo to jako jeden z niewielu może nie mieć do siebie większych pretensji.

Kenan Karaman – 4/10
Pojedyncze nieudane szarże to zdecydowanie za mało, by zaliczyć ten występ do udanych. W rozegraniu brakowało mu spokoju, opanowania, doświadczenia i paru innych rzeczy...

Burak Yilmaz – 4/10
Od zawodnika, który zaliczył tak dobry sezon, siłą rzeczy trzeba wymagać więcej. Yilmaz ani razu nie znalazł sposobu na czujnych włoskich stoperów. Trudno go winić – Turcy rzadko wychodzili z połowy, a ich najlepszy napastnik po prostu nie miał okazji, by jakkolwiek się wykazać.

Cengiz Under – 4/10
Tuż po wejściu pokazał obiecującą świeżość i odwagę w ataku, ale szybko zgasł jak cały zespół.

Ayhan, Kahveci, Dervisoglu – grali zbyt krótko, by ich ocenić.

TURCJA – WŁOCHY: OCENY WŁOCHÓW

Gianluigi Donnarumma – 6/10
Tym występem zapisał się w historii włoskiego futbolu jako najmłodszy bramkarz kadry na wielkim turnieju. To mógł być jeden delikatny powód do stresu – drugim wydaje się coraz bardziej dający do myślenia brak przynależności klubowej. Na boisku po Donnarummie w ogóle nie było widać stresu. Kilka razy zachował czujność w podbramkowym zamieszaniu i ogólnie podejmował dobre decyzje, choć zdarzały mu się również niecelne długie zagrania pod presją. 

Leonardo Spinazzola – 7/10
Rozkręcał się z każdą minutą, choć na początku zdarzały mu się drobne błędy. Mimo to Włosi większość ataków wyprowadzali właśnie lewą stroną, a Spinazzola chętnie się do nich podłączał. W 66. minucie znalazł się we właściwym miejscu po dograniu z prawej strony i kopnął bez zastanowienia, a jego strzał dobił Ciro Immobile. Czujnością, spokojem i dyscypliną taktyczną imponował do ostatniej minuty.

Leonardo Bonucci – 6/10
Dzisiejszy mecz nie był dla niego specjalnym wyzwaniem. Włosi dominowali w posiadaniu piłki, a stoper Juventusu gwarantował spokój w wyprowadzaniu piłki. Sporadycznie próbował firmowych długich podań i raczej się nie mylił. 

Giorgio Chiellini – 7/10
W pierwszej połowie to właśnie on był najbliżej strzelenia gola, ale jego strzał głową w kapitalnym stylu odbił bramkarz. Długimi fragmentami Chiellini skutecznie rozgrywał, popisując się nawet celnymi podaniami w pole karne. Nie bał się fizycznych starć z Yilmazem, w których wyraźnie górował nad najgroźniejszym strzelcem rywali. Udany występ podsumował brawurową interwencją z ostatnich sekund.

Alessandro Florenzi – 5/10
Wchodził na wysokie obroty zdecydowanie dłużej niż grający po przeciwnej stronie Spinazzola. Kiedy wydawało się, że wreszcie się rozkręcił... został w szatni, a drużyna bez niego w składzie strzeliła trzy gole.

Jorginho – 7/10
W pierwszej połowie proste straty przeplatał zagraniami znamionującymi wysoką klasę, ale – podobnie jak większość drużyny – z każdą minutą grał coraz lepiej. Po zmianie stron ustabilizował grę na wysokim poziomie, imponując także przywiązaniem do zadań defensywnych. Wyraźniejszy stempel na bramkowych akcjach stawiali koledzy grający obok niego w środku pola, ale to on był architektem większości najlepszych akcji Italii.

Manuel Locatelli – 6/10
Na początku niechętnie ryzykował, ale z czasem zaczął porzucać boiskową dyskrecję. Kreatywnością najbardziej błysnął w 53. minucie – to jego przyspieszające akcję precyzyjne podanie rozerwało obronę Turków po raz pierwszy. Z niezłym skutkiem próbował też strzałów z dystansu

Nicolo Barella – 7/10
Robił wszystko, czego można było od niego oczekiwać. Najwięcej ryzykował w rozegraniu i może nie zawsze podejmował dobre wybory, ale 90 proc. celności podań to i tak bardzo dobry wynik. W 53. minucie to właśnie on znakomicie dograł do Berardiego przy akcji bramkowej. Od tego momentu do końca był właściwie bezbłędny. Marco Verratti może się spokojnie kurować przy tak dysponowanej drugiej linii Włochów.

Lorenzo Insigne – 7/10
W pierwszej połowie dwa razy fatalnie strzelał z pozycji wręcz wymarzonych – raz nie trafił nawet w bramkę, innym razem posłał piłkę w sam jej środek. Wyraźnie ożywił się po zmianie stronie – nie unikał piłki i coraz śmielej dryblował, a w 79. minucie potwierdził, że "do trzech razy sztuka" i w idealnej sytuacji trafił na 3:0.

Domenico Berardi – 8/10
W pierwszej połowie momentami nieco elektryczny, jednak po zmianie stron to on był największym zagrożeniem w ataku. W 53. minucie efektownie zgubił obrońcę i mocno kopnął w stronę bramki – to wystarczyło do objęcia prowadzenia. Kilkanaście minut później zaliczył kluczowe zagranie przy kolejnej bramkowej akcji, by przy trzeciej popisać się efektownym przechwytem. Roberto Mancini może sobie pogratulować – postawienie na Berardiego kosztem Federico Chiesy okazało się strzałem w dziesiątkę.

Ciro Immobile – 7/10
Na początku najczęściej przepychał się z którymś ze stoperów – z różnym skutkiem. W 20. minucie wreszcie spróbował kopnąć z dystansu, ale został zablokowany. Tuż przed przerwą jego kolejny strzał obronił bramkarz, jednak w w 66. minucie musiał już skapitulować po dobitce z bliska. Podsumowaniem aktywnej postawy Immobile była asysta z 79. minuty, gdy zachował czujność przy nieoczekiwanym kontrataku.  

Giovanni Di Lorenzo – 6/10
Solidna zmiana. Nie miał zbyt wiele pracy w obronie i mógł często podłączać się do ataku.

Bryan Cristante, Federico Chiesa, Andrea Belotti i Federico Bernardeschi – grali zbyt krótko, by ich ocenić.