Kamila Lićwiko jest niepokonana w letnim sezonie 2021. Wprawdzie wyniki jeszcze nie powalają z nóg, ale widać, że rozkręca się ze startu na start. Nadal czeka na idealne warunki atmosferyczne, które umożliwią zbliżenie się do bariery 2 metrów. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedziała o własnych odczuciach przed najważniejszą lekkoatletyczna imprezą roku.
Kilka dni temu wysokość 193 centymetry dała zwycięstwo podczas mityngu w fińskim Turku. Dyspozycja Lićwinko jest bardzo obiecująca przed kolejnymi tygodniami, choć nikt nie zamierza osiadać na laurach. Byli zawodnicy i eksperci nadal widzą elementy, które trzeba poprawić, by myśleć o olimpijskim medalu.
Turku: HJ (skok wzwyż) - =1. Kamila Lićwinko 1.93 =1. Eleanor Patterson 1.93.
— Athletics News (@Nedops) June 8, 2021
Wygląda na to, że Polka i Australijka zrezygnowały z dogrywki.
Kamila Lićwinko pozostaje niepokonana w tym sezonie, świetna forma 35-latki :)
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – W letnim sezonie nie poczuła pani jeszcze gorzkiego smaku porażki. Jak wrażenia?
Kamila Lićwinko: – Jestem bardzo zadowolona. Sezon wygląda bardzo obiecująco, ale cały czas czekam na lepsze warunki atmosferyczne. Od trzech konkursów skakałam w deszczu. Mimo to bardzo się cieszę ze swojej dyspozycji. Są przyzwoite wyniki, nie ukrywam, że niedosyt pozostaje po każdym starcie. Wierzę, że go w końcu zaspokoję.
– Chodzi o wyniki?
– Zdecydowanie tak. Jestem bardzo dobrze przygotowana. Tak samo się czuję na stadionie. Pojawiła się pewność siebie. Na tę chwilę wyniki nie potwierdzają tego, na co jestem przygotowana. Liczę, że skoczę już niedługo 196 centymetrów i więcej. Oby to się wydarzyło przed igrzyskami.
– Po halowym sezonie można było się obawiać o pani dyspozycję...
– Śmieję się, że teraz narzekam na rezultaty, a 3-4 miesiące temu wiele bym za nie oddała. Wtedy skakałam 15 centymetrów niżej. Cieszy, że wróciła chęć do skakania. Chcę startować. W końcu zaczęłam wierzyć, że nadal należę do światowej czołówki, mimo lekkich niepowodzeń w ostatnich miesiącach. Czekam cierpliwie na lepsze warunki. Na spokojniejszą głowę. Muszę wykorzystać formę, którą przyszykowałam. Byłoby szkoda z niej nie skorzystać.
– Co szwankowało najbardziej?
– To był zdecydowanie błąd techniczny, który uniemożliwiał wysokie skakanie. Te kłopoty nałożyły się także na psychiczne podejście. Było mi trudniej. Nie szło po mojej myśli. Brak minimum na halowe mistrzostwa Europy zabolał. Przeanalizowaliśmy wszystko z Michałem (trener i mąż zawodniczki – przyp. red.) i profesorem Janem Blecharzem. W marcu ruszyliśmy na zgrupowanie do Turcji. Już tam wiedziałam, że czuję się coraz lepiej. Czekałam tylko, aż ciało zagra z głową. Fizycznie byłam przygotowana bardzo dobrze. Na szczęście pojawiły się takie skoki, jak kiedyś.
– Podejście psychiczne odegrało największą rolę?
– Oczywiście. Czułam, że jestem przygotowana już podczas obozu w Belek. Pokazywały to wszystkie parametry. Brakowało jednej kwestii – pewności siebie. Na treningach skakałam dużo swobodniej niż na zawodach. Nieudane sezony: letni i zimowy, odcisnęły piętno na braku pewności. Wiele dał mi konkurs w Warszawie. Zaliczyłam wysokość 194 cm.
– Zaczarowana ta Turcja. Pani nie przegrywa, Marcin Krukowski bije rekordy, Michał Haratyk też się rozkręca.
– Może coś w tym być. Pojawiłam się tam po raz trzeci. Dwa razy pojechaliśmy do Turcji w 2018 roku. Śmieję się, że chyba tamtejsze słońce doładowuje mi baterie. Uwielbiam tam przebywać. Wcześniej moim ulubionym miejscem na świecie była Chula Vista w Kalifornii. Teraz odnalazłam idealne miejsce w Belek. Możemy być wszyscy razem, blisko siebie. Bierzemy ze sobą córkę Hanię. Dajemy sobie radę.
– Po powrocie do domu z treningów sport jest tematem numer jeden?
– Tak to wygląda w ostatnim czasie. To sezon olimpijski. Mamy dużo spraw do załatwienia, jeśli chodzi o logistykę. Michał ze mną nie jest na zawodach. Był tylko na DME w Chorzowie i w Warszawie. Gdy wracam, mam dużo do opowiedzenia, pokazania.
– Brak trenera podczas startów przeszkadza?
– Nie. Nie myślę o tym. Po prostu wiem, że to niemożliwe. Ktoś musi zostać w domu z córką. Nie staramy się kombinować. Wiemy, że będziemy musieli zostawić ją na kilka dni, gdy polecimy do Tokio. Michał teraz jest z Hanią na miejscu. Gdyby był na zawodach na pewno doradziłby coś, patrząc na mnie chłodnym okiem. Pogoda podczas ostatnich startów trochę mnie "uśpiła". Nie wiedziałam czy jestem za blisko, za daleko na rozbiegu. Starałam się nic nie zmieniać. Michał na pewno by coś doradził. Czy miałoby to wpływ na rezultat? Trudno powiedzieć. Chcę być samodzielna. Ćwiczę swoje "czucie". Mam duże doświadczenie. Radzę sobie.
– Doświadczenie może pomóc podczas startów w Tokio?
– Wiem, jak smakuje porażka po nieudanych igrzyskach. Wiem też, jak się czuję, gdy zdobywam medale. Trenuję już tak długo, że niektóre zawodniczki, z którymi rywalizuję nie mają jeszcze tylu lat (śmiech). Jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tego sezonu. Wierzę, że przez najbliższe dwa i pół miesiąca wszystko się uda.
– Czego można się spodziewać po reszcie świata? Dwa metry to minimum, by myśleć o medalu?
– Trudny temat. Pięć lat temu przed igrzyskami w Rio de Janerio skakałyśmy w Europie bardzo słabo podczas Diamentowych Lig. Były kiepskie wyniki, przez co finał olimpijski też nie był bardzo dobry. Nie zmienia to jednak faktu, że wysoko, już teraz, skaczą Amerykanki, Australijki. Nastawiam się na wysokie skakanie w Tokio.
– Zdrowie dopisuje?
– Na szczęście. Oby tak było przez kolejne miesiące.
– Jakie startowe plany przed Japonią?
– Wystartuję w Poznaniu, potem będzie Memoriał Janusza Kusocińskiego i mistrzostwa Polski. Następnie zamykamy się w Spale. Tokio się jeszcze nie śni. Myślę jednak o tym starcie, jestem podekscytowana. Czuję radość, że impreza zbliża się wielkimi krokami.
– To pani ostatnia wielka impreza?
– Dokładnie. W tym momencie nic nie jest w stanie zmienić mojej decyzji. Przemyślałam to wszystko. Dojrzała decyzja. Czas najwyższy na zakończenie kariery.
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-