Choć Gareth Bale wciąż pozostaje kluczową postacią drużyny Roberta Page'a, to w ostatnich miesiącach zyskał konkurenta w walce o to miano. W 2020 roku w reprezentacji Walii zadebiutował bowiem Neco Williams, który z miejsca wskoczył do podstawowego składu. Stał się tak ważny dla drużyny narodowej, że w minionym sezonie częściej grał w jej barwach, niż w swoim macierzystym klubie – Liverpoolu.
Od 3 września 2020 roku, czyli dnia debiutu, rozegrał w reprezentacyjnej koszulce jedenaście spotkań, spędzając na boisku 629 minut. W tym samym czasie w barwach Liverpoolu zagrał sześciokrotnie, rozgrywając zaledwie 248 minut.
Jego problemem była nominalna pozycja. Bo choć w klubie uznawany jest za prawego obrońcę, to w kadrze gra po drugiej stronie boiska. Jest lewym wahadłowym, który nierzadko pełni funkcję skrzydłowego.
Walijczycy większość spotkań rozpoczynają bowiem w ustawieniu 3-4-3, które w trakcie meczu przechodzi w 4-2-3-1. W fazie budowania ataku do trzech środkowych obrońców – Bena Daviesa, Joe Rodona i Chrisa Mephama – dołącza prawy wahadłowy – Connor Roberts. Jego zejście wymusza przesunięcie pół-lewego środkowego stopera na pozycję lewego obrońcy.
Williams przechodzi wówczas na lewe skrzydło, a lewoskrzydłowy – Daniel James – gra jako ofensywny pomocnik. To ich stroną Walijczycy atakują najczęściej, większość piłek kierując właśnie do gracza Liverpoolu.
20-latek, choć niesprawdzony w futbolu klubowym, może zostać więc nieoczekiwanym bohaterem Walijczyków podczas Euro 2020. Drużyna Page'a pierwszy mecz rozegra już w sobotnie popołudnie. O godzinie 15:00 zmierzy się ze Szwajcarią. Czy nawiąże do sukcesu sprzed pięciu lat, gdy doszła do półfinału? Transmisja meczu w Telewizji Polskiej.