Oceny po meczu Belgia – Rosja. Lukaku znaczy bohater

Euro 2020 tylko w Telewizji Polskiej! Zobacz plan naszych transmisji

BELGIA – ROSJA: OCENY BELGÓW

Thibaut Courtois – 6/10
W pierwszej połowie mógł właściwie wystawić leżak – pod jego bramką praktycznie nic się nie działo. Po zmianie stron pewnie tłumił nieliczne przebłyski rosyjskiej kreatywności, imponując zwłaszcza podczas interwencji na przedpolu.  

Thomas Meunier – 8/10
Na boisku pojawił się kwadrans przed przerwą, ale z miejsca zaczął robić różnicę. Udzielał się nie tylko w obronie, ale i w ataku – w 39. minucie czujnie wbił piłkę do bramki z bliska, a pod koniec popisał się efektowną asystą przy drugim golu Lukaku.

Toby Aldeweireld – 6/10
Od początku do końca niezwykle spokojny i nieco flegmatyczny w rozegraniu, ale prawie zawsze dobrze ustawiony. Chętnie przepychał się z Gołowinem i długimi fragmentami wyłączał rosyjskiego rozgrywającego z gry.

Dedryck Boyata – 6/10
Zdarzało mu się momentami zdradzać nerwy, ale nawet często decydując się na delikatne ryzyko podejmował w obronie właściwie same dobre decyzje. 

Jan Vertonghen – 6/10
Do końca zdyscyplinowany taktycznie i zarażający spokojem wszystkich wokół. Kilka razy zapędził się nawet na połowę przeciwnika i próbował rozgrywać także w polu karnym rywali. Razem z Giorgio Chiellinim udowadniają na Euro, że wiekowi stoperzy potrafią się odnaleźć w nowoczesnym futbolu.

Youri Tielemans – 6/10
Nierówny występ. W najlepszych momentach rozgrywał niczym starym wyjadacz. W tych nieco gorszych – których na jego szczęście było dość mało – zdarzały mu się także niedokładne podania i co najmniej jedna groźna strata. 

Leander Dendoncker – 6/10
Cichy człowiek cienia. Nie zapędzał się w rozegraniu tak wysoko jak Tielemans i chwilami niezbyt chętnie pokazywał się do gry, ale zawsze można było liczyć na jego asekurację. Do poprawki za to strzały z daleka.

Thorgan Hazard – 6/10
Nie stawiał dziś na ilość, a na jakość – to jego akcja zakończyła się golem na 2:0. Oprócz tego pokazał jeszcze kilka innych błysków, które potwierdziły, że postawienie od pierwszej minuty akurat na tego Hazarda nie było żadnym błędem.

Dries Mertens – 6/10
Pojawiał się i znikał. W 10. minucie popisał się ładnym podaniem i nie do końca świadomie miał spory udział przy strzelonym golu. W dalszej części meczu rzadko otrzymywał piłkę w sytuacjach, w których mógłby pokazać więcej atutów.

Yannick Carrasco – 6/10
Tuż przed przerwą w kapitalnym stylu wpadł w pole karne, ale po minięciu kilku rywali nie trafił w bramkę. Takich zrywów miał więcej – nie zawsze wychodziło z nich coś konkretnego, ale równie dużo wykonał dziś także konkretnej pracy w defensywie.

Romelu Lukaku – 8/10
Wyszedł z jedną misją – by jak najszybciej strzelić. Gdy udało mu się wykorzystać błąd rosyjskiej obrony nieco się uspokoił. W dalszym ciągu pokazywał się do gry i często potrafił zrobić coś z niczego. Do samego końca to na nim skupiała się największa uwaga rywali, ale nieskutecznie – w samej końcówce zgubił krycie i trafił na 3:0.

Castagne, E. Hazard, Vermaelen, Praet – grali zbyt krótko, by ich ocenić.

BELGIA – ROSJA: OCENY ROSJAN

Anton Shunin – 4/10
Przy pierwszym golu dla rywali był właściwie bez szans. Przy drugim jednak już zdecydowanie się nie popisał – zamiast odbijać do boku mimo wszystko niezbyt groźny strzał tylko wypluł piłkę przed siebie. Oprócz tego z kronikarskiego obowiązku trzeba odnotować, że zaliczył też dobrą interwencję po strzale z bliska i kiepskie wyjście z bramki, ale przy trzecim golu znów zawiedli go koledzy z obrony.  

Jurij Żyrkow – 4/10
Było po nim widać każde z przeżytych 37 lat. Odstawał w pojedynkach fizycznych i zszedł z boiska jeszcze przed przerwą. Oficjalnie pewnie z powodu urazu, ale niewykluczone, że i bez niego kręciłoby mu się dziś w głowie.

Georgiy Dzhikiya – 4/10
W imponującym stylu wygrał jedno naprawdę trudne fizyczne starcie z Lukaku, ale oprócz tego był po prostu ogniwem dziurawego łańcucha.

Andriej Siemionow – 3/10
Jego nieudolne przyjęcie rozpoczęło rosyjski koszmar, a potem wcale nie było lepiej... Ciężko znaleźć pozytywny aspekt w jego grze.

Mario Fernandes – 4/10
Miał jedną z najlepszych okazji do strzelenia gola. Długo sprawiał wrażenie najpewniejszego członka linii obrony. Wygrał kilka pojedynków z Carrasco, ale zdarzały mu się również proste błędy.

Dmitri Barinov – 4/10
Ucierpiał już na samym początku spotkania, a potem zniknął z radarów. Zmiana w przerwie meczu nie mogła dziwić.

Magomied Ozdojew – 4/10
Trudno przyczepić się o coś konkretnego. Zbyt asekurancki w rozegraniu, ale w którymś momencie po prostu stracił wiarę w zwycięstwo jak większość jego kolegów.

Aleksandr Gołowin – 5/10
Jedyny jasny punkt w ekipie Stanisława Czerczesowa – zwyczajnie wiedział co zrobić z piłką. Problem w tym, że Belgowie szybko zdali sobie z tego sprawę i prostymi środkami potrafili odebrać mu piłkarski smak życia. 

Denis Czeryszew – 3/10
Wszedł przed przerwą i zszedł po nieco ponad trzydziestu minutach. Przypadek? Nie sądzę... Trenera Czerczesowa pewnie zirytował postawą przy drugim golu. Kompletnie nie wiedział co się dzieje, choć jakimś cudem znalazł się w pobliżu własnej bramki.

Roman Zobnin – 4/10
Zaliczył sporo pustych przebiegów. Chęci były, ale brakowało miejsca i dobrze dysponowanych partnerów.

Artiem Dziuba – 4/10
Osamotniony w starciach z belgijskim monolitem. Nawet gdy udało mu się kogoś przepchnąć to zwyczajnie nie miał z kim grać. 

Igor Diveev – 4/10
Nie grał długo, ale i tak zdążył przegrać kluczowy pojedynek z Lukaku w samej końcówce spotkania. 

Wiaczesław Karawajew – 4/10
Zmienił kontuzjowanego Żyrkowa i grał od niego lepiej, ale poprzeczka nie była wysoko zawieszona, a najważniejsze gole i tak już zostały strzelone.

Kuzaev, Mirańczuk, Mukhin– grali zbyt krótko, by ich ocenić.