{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Euro 2020. UEFA zmusiła Duńczyków do gry? "Dali nam dwie opcje. Nie chcieliśmy grać"
Maciej Wojs /
Duńscy piłkarze rzucają nowe światło na wydarzenie towarzyszące sobotniemu meczowi Euro 2020 z Finlandią, w trakcie którego zawał serca przeszedł ich lider Christian Eriksen. – Nie chcieliśmy grać. UEFA dała nam dwie opcje, wybraliśmy mniejsze zło – wyznał napastnik Martin Braithwaite.
Euro 2020 tylko w Telewizji Polskiej! Zobacz plan naszych transmisji
Wydarzenia na stadionie Parken w Kopenhadze wstrząsnęły światem sportu. Pod koniec pierwszej połowy meczu Dania – Finlandia Eriksen padł nieprzytomny na murawę. Natychmiastowa reakcja kolegów z drużyny i służb medycznych uratowała mu życie. 29-latek dochodzi do siebie w szpitalu.
Euro 2020. UEFA zmusiła Duńczyków do gry?
Sobotnie spotkanie zostało początkowo przerwane, a następnie – co wzbudziło spore zaskoczenie – dokończone po niespełna dwugodzinnej przerwie. Pierwsze informacje mówiły o tym, że taka była wola piłkarzy reprezentacji Danii, do których prośbę o powrót na boisku wystosował też Eriksen. W poniedziałek duńscy zawodnicy po raz pierwszy spotkali się z przedstawicielami mediów i rzucili nowe światło na wydarzenia z sobotniego wieczoru.
Obecny na konferencji Braithwaite przyznał, że UEFA postawiła całą duńską drużynę pod ścianą. – UEFA dała nam dwie opcje. Albo mogliśmy iść grać od razu, albo następnego dnia o godz. 12. Żadna z nich nie była dobra. Wybraliśmy mniejsze zło – zdradził.
30-latek zaprzeczył też podanym przez UEF-ę informacjom, że to on i jego koledzy chcieli dokończyć mecz z Finami. – Nie chcieliśmy wrócić do gry. Mieliśmy dwie opcje do wyboru, chcieliśmy trzeciej, ale przekazano nam, że musimy podjąć decyzję szybko – dodał.
Grający w minionym sezonie w Barcelonie piłkarz był poruszony tym, co wydarzyło się w sobotę na boisku w Kopenhadze. W trakcie poniedziałkowej konferencji robił długie pauzy, jego głos kilkukrotnie łamał się, w oczach pojawiały się łzy.
– Wielu z nas nie było w stanie powrócić na boisko. Myślami byliśmy w zupełnie innym miejscu – wyznał.
"To był jeden z najbardziej przerażających momentów w moim życiu. Moje myśli są z Christianem, jego żoną, dziećmi i rodziną. Jestem wdzięczny, że żyje i jego stan jest stabilny. Teraz tylko to ma znaczenie. Czekam na nasze wspólne spotkanie, przyjacielu" – napisał dzień wcześniej na Twitterze.
Duńczycy już w czwartek (17 czerwca) podejmą w Kopenhadze Belgów w swym drugim meczu podczas Euro 2020. Na zakończenie fazy grupowej czeka ich jeszcze mecz z Rosją (21 czerwca).