Echa po porażce. "Panie Sousa, nie można grać innym składem co mecz"

Jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. Dlaczego przegraliśmy ze Słowacją?

Reprezentacja Polski przyzwyczaiła już kibiców do słabych otwarć wielkich turniejów. Porażki ze Słowacją nie spodziewało się jednak wielu. Nic dziwnego, że w internecie zawrzało. Podobnie było w "Studio Euro", gdzie gościem był Jan Tomaszewski.

– Zaryzykuję stwierdzenie, że to był optymalny skład. Gdybyśmy z Węgrami grali takim ustawieniem i grali tak cały czas, to ze Słowacją też byśmy wygrali. Gdyby Bereszyński z Jóźwiakiem grali wcześniej, nie popełniliby takich błędów. Nie było ani automatyzmów, ani powtarzalności. Ale jak się gra innym składem co mecz, to czego się spodziewać – grzmiał były bramkarz reprezentacji Polski. Oberwało się przede wszystkim Paulo Sousie i jego pomysłom taktycznym. Według legendy z Wembley, to decyzje Portugalczyka utrudniły nam przygotowania. Chodzi tu zarówno o kontuzję Roberta Lewandowskiego, jak i... zwolnienie Piotra Zielińskiego na narodziny dziecka.

– Lewandowski z Andorą grał jako środkowy pomocnik i doznał kontuzji przez pana Sousę. I nie grał w lidze i Lidze Mistrzów. Grając jako środkowy napastnik Lewandowski jest traktowany jak jajko. Każdy faul to karny. Grając w środku pola nabawił się urazu, bo Andorczyk mógł wjechać w niego równo z trawą – zauważył były golkiper. – Z kolei Zieliński puszczony do domu stracił dziesięć jednostek treningowych. W zawodowych zespołach robi się uroczystą kolację, łączenie, a nie puszcza na pięć dni. Zieliński jest playmakerem i jest potrzebny na treningach – dodał.

To nie będzie milutki poranek �� Przespali się z tematem, a teraz już na chłodno o meczu Polska �� Słowacja: Andrzej Janisz, @mszkolnikowski, @JanuszMichallik i @Michal_Kolo �� #tvpsport #strefaeuro
Oglądaj ������������ ��https://t.co/zleNdyGbOy

— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 15, 2021

– Dominowaliśmy na boisku. Nie było tylko przedostatniego i ostatniego podania. A Pan Sousa powiedział odkrywczo, że są jeszcze dwa mecze i można zdobyć sześć punktów. Panie Sousa, jeśli w dwóch pozostałych meczach zdobędzie pan cztery punkty, cała Polska będzie pana nosić na rękach – zaapelował Tomaszewski. Pytanie, czy zdobycie czterech punktów wydaje się realne. Po takim spotkaniu ze Słowacją trudno o optymizm.