16 cze 2021 | Siatkówka / Reprezentacja

Michał Mieszko Gogol o powołaniach na Tokio 2020 w reprezentacji Polski siatkarzy: na kilku pozycjach sytuacja jest otwarta

Reprezentacja Polski siatkarzy (fot. FIVB)

Jesteśmy w trakcie procesu. Do igrzysk został miesiąc, a przed nami jeszcze cztery mecze Ligi Narodów plus dwa starcia finałowe pod presją, z mocnymi rywalami. Do tego są jeszcze przeciwnicy w Memoriale Wagnera. Mamy czas, by poprawiać grę i weryfikować formę – mówi w TVPSPORT.PL Michał Mieszko Gogol, asystent trenera Vitala Heynena w reprezentacji Polski siatkarzy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Liga Narodów siatkarek: sprawdź terminarz meczów Polek

Niezależnie od składu Polacy gromią rywali. Japonia pokonana

Czytaj też

Niezależnie od składu Polacy gromią rywali. Japonia pokonana

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Jak ci się podoba dotychczasowa gra reprezentacji Polski?
Michał Mieszko Gogol: – Cały czas wspólnie analizujemy poszczególne mecze i to, kto jak gra w różnych sytuacjach boiskowych. Wiele spotkań w Lidze Narodów było dla nas starciami treningowymi. Do nich zaliczyć można te z Australią, młodą kadrą Bułgarii czy drugą reprezentacją Włoch. Zbliżają się najpoważniejsze rozgrywki. Potrzebujemy grania pod presją i cały czas czekamy na okazję do zbadania tego, jak poszczególni zawodnicy będą na nią reagować.

Nasza gra idzie do przodu. Wciąż widać, że mamy rezerwy w niektórych elementach. Jest ich trochę w zagrywce, a także w kontrataku i grze obronnej. Można zauważyć, że czasami w tym drugim aspekcie mamy mniej płynności albo nie zawsze zamieniamy go na punkty. Ciągle stajemy się jednak coraz bardziej skuteczni.

– Granie pod presją to mecze z Brazylią i Słowenią. Z tych sprawdzianów piątki nie było.
– Dzięki tym meczom mogliśmy się wiele nauczyć. Liga Narodów to też turniej, w którym przeprowadzane były roszady. Czy zagraliśmy te mecze najmocniejszym składem, jakim operowaliśmy w tym momencie? Nie jestem pewien. Nikt nie jest niezniszczalny i niepokonany. Wydaje mi się, że w naszym kraju panuje przekonanie, że jesteśmy murowanym faworytem do złota. Warto sobie powiedzieć, że tak nie jest. Wiele czynników musi jednocześnie zadziałać, łącznie ze szczęściem, by tak się stało.

Jesteśmy w trakcie procesu. Do igrzysk został miesiąc, a przed nami jeszcze cztery mecze Ligi Narodów plus dwa starcia finałowe pod presją, z mocnymi rywalami. Do tego są jeszcze przeciwnicy w Memoriale Wagnera. Mamy czas, by poprawiać grę i weryfikować formę. Każdy zawodnik musi dojść do najlepszej dyspozycji życiowej. To pozwoli nam na zmaksymalizowanie wyniku w Tokio.

– Jak wygląda przygotowanie listy kadrowiczów na igrzyska?
– Nie ma czegoś takiego, że sukcesywnie skreślani są kolejni zawodnicy. Gracze są sprawdzani w różnych formacjach i kombinacjach personalnych. Rozmawiamy między meczami na temat formy siatkarzy. Na kilku pozycjach sytuacja jest otwarta.

– Na przykład?
– Na razie trzeba jeszcze chwilę poczekać, bo kilka pozycji jest faktycznie mocno obsadzonych.

– Wyjazd Damiana Wojtaszka do Polski jest jednoznaczny z wygraniem rywalizacji przez Pawła Zatorskiego?
– Damian wraca do Włoch. To pokazuje, że także na tej pozycji trwa rywalizacja.

– Według wcześniejszych zasad Ligi Narodów ten, który wyjeżdża z bańki nie może do niej wrócić.
– O przepisy i regulaminy trzeba pytać FIVB. Damian wraca do Rimini. W kontekście igrzysk w Tokio będzie to kontynuacja rywalizacji na pozycji, bo zostało jeszcze kilka spotkań.

– Rozegranie to już pewny duet, prawda?
– Marcin Janusz miał pecha. Przytrafiła mu się kontuzja i nie widać było szans na szybką poprawę. Stąd właśnie decyzja Vitala o zamianie na zasadach medycznych.

– Na której pozycji rywalizacja jest najbardziej zacięta z twojej perspektywy?
– Mamy wielu dobrych przyjmujących, ale z czasem czwórka będzie się krystalizować.

Kolejnym meczem Polaków będzie starcie z Niemcami. Zagrają z nimi w czwartek. Transmisja na antenie Telewizji Polskiej, na sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej.

Czytaj też na TVPSPORT.PL:
– Reprezentacja Polski siatkarzy poznała rywali w mistrzostwach Europy
– Małgorzata Glinka: To już jest moment, by wygrywać
– Fabian Drzyzga: choć plaża jest blisko, nie jesteśmy tu na wakacjach