Pod lupę wzięły Roberta Lewandowskiego włoskie media. I uznały jego grę jedną z największych dotychczasowych klap na tym turnieju.
Kompletnie rozczarowali biało-czerwoni w starciu ze Słowacją. Grali ze znacznie niżej notowanym rywalem i przegrali 1:2. Spotkanie kończyli w osłabieniu po tym, jak czerwoną kartkę ujrzał Grzegorz Krychowiak. Ale i trudno przypomnieć sobie tak słabego Lewandowskiego, który zupełnie nie radził sobie z obrońcami, regularnie tracił piłkę – z jego inicjatywy nie umieliśmy zagrozić bramce naszych południowych sąsiadów.
"La Gazzetta dello Sport" postanowiła zrobić po pierwszej serii gier na Euro małe podsumowanie. Wyróżniła największe pozytywne niespodzianki, ale też największe rozczarowania. Za dotychczasową klapę turnieju została uznana właśnie gra "Lewego".
"Od takiego mistrza zawsze oczekuje się tego, co najlepsze. Być może dlatego takie wrażenie zrobił na nas Milan Skriniar, który świetnie poradził sobie z Lewandowskim. Zdobywca Złotego Buta i król strzelców Bundesligi nie potrafi zabłysnąć na wielkich turniejach: zdobył na nich marne dwie bramki. Jest cieniem samego siebie" – podsumowano.
Jak na razie "Lewy" wystąpił w biało-czerwonej koszulce w 12 spotkaniach na wielkich turniejach. 9 spotkań rozegrał na mistrzostwach Europy, 3 na mistrzostwach świata. Łącznie zdobył zaledwie dwie bramki, ani razu nie asystował.