17 cze 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Legia zaczęła od pewnej wygranej. Mahir Emreli zdobył hat–tricka

Leogang: Mahir Emreli zdobył hat–tricka w swoim pierwszym meczu w barwach Legii Warszawa — Mahir Emreli zdobył hat–tricka w swoim pierwszym meczu w barwach Legii Warszawa (fot: 400mm.pl)

Legia Warszawa wygrała 5:0 z SK Bischofschofen w swoim pierwszym sparingu w trakcie okresu przygotowawczego przed startem sezonu 21/22. Zdobyciem trzech bramek błysnął Mahir Emreli, który trafił na Łazienkowską latem.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Spodziewamy się transferów". Legia czeka na wzmocnienia

– Dla nas to wielki zaszczyt, że tak klasowa drużyna jak Legia Warszawa pojawiła się na naszym boisku. Zawodnicy bardzo się cieszą, że zmierzą się z mistrzem Polski – zagadnął jeden z wolontariuszy, który pomaga przy organizacji meczów SK Bischofshofen. To jeden z Polaków mieszkających w okolicy. Ci grają także w lokalnym klubie. Najbardziej znanym graczem w barwach gospodarzy był Paweł Kapsa, który w przeszłości bronił w ekstraklasie barw Lechii Gdańsk czy Wisły Płock.

Ale na sentymenty nie było czasu. Mistrzowie Polski mają swoje problemy, a wśród nich znajduje się kłopot z obsadą wahadeł. Trener Czesław Michniewicz sprawdzał na tle ekipy z ligi regionalnej możliwe opcje. Na lewej stronie pojawił się Joel Abu Hanna. Miejsce na prawej flance zajął Kacper Skibicki.

Różnica poziomów

Obie drużyny dzieliła przepaść. Legia od początku nastawiała się na sparing, w którym od początku do końca będzie dominowała i tak właśnie było. Mistrzowie Polski prowadzili grę i tworzyli kolejne akcje w ofensywie. Niżej notowanym przeciwnikom pozostawało szlifować umiejętności defensywne. Bezbramkowy rezultat Austriakom udało się utrzymać przez siedem minut.

Fantastyczne wejście do Legii zapewnił sobie Mahir Emreli. Reprezentant Azerbejdżanu w 30 minut zdołał skompletować hat–tricka. Nowy napastnik mistrzów Polski nie miał problemów z obrońcami rywali. Najpierw wykończył dogranie Muciego, potem uderzył zza pola karnego, a następnie popisał się solową akcją. Z zaintrygowaniem będzie można czekać na to, co były gracz Karabachu Agdam pokaże na tle silniejszych przeciwników.

Trzy gole Emreliego oddzielały do przerwy Legię od Austriaków. Mistrzowie Polski mieli więcej sytuacji, choć momentami zawodziła skuteczność. Nie da się jednocześnie oceniać testowania na wahadłach Kacpra Skibickiego i Joela Abu Hanny. Obaj nie mieli zbyt wiele pracy w defensywie. Na połowie rywali znacznie aktywniejszy i pewniejszy był młodzieżowiec, który na początku drugiej części gry zdobył bramkę na 4:0. Adept stołecznej akademii popisał się dynamiczną akcją i skuteczną finalizacją.

Szansa dla młodzieży

Legia prowadziła grę przez całe spotkanie. Jeśli już miejscowi zapędzali się pod bramkę warszawian, to skutecznie funkcjonowała formacja defensywna. Piłkarze z Bischofshofen rzadko byli w stanie oddać strzał. W trakcie ostatnich 30 minut, Michniewicz dał szansę pokazania się młodzieży. Skład, który wówczas przebywał na murawie, pojawił się w takim kształcie pierwszy i zapewne ostatni raz w historii.

Michniewicz dał szansę sześciu juniorom. Na boisku pojawili się Jakub Kisiel, Bartłomiej Ciepiela, Kacper Skwierczyński, Szymon Włodarczyk, a potem także Wiktor Kamiński. Szansę pokazania się otrzymał także Maik Nawrocki, wypożyczony tuż przed zgrupowaniem z Werderu Brema.

Wojskowi wciąż częściej atakowali, choć tempo gry nieco spadło. Gola strzelił Kacper Kostorz, lecz był na pozycji spalonej. Dobrą okazję miał też Kamiński, ale sędzia ponownie musiał użyć gwizdka. Swoją obecność starali się zaznaczyć gospodarze, ale ich próby na niewiele się zdawały. W ostatnich sekundach rywalizacji bramkę zdobył jeszcze Luquinhas. Brazylijczyk rozegrał piłkę z Kostorzem i wykorzystał jego podanie, by pokonać golkipera rywali.

Legioniści pewnie pokonali 5:0 lokalną drużynę z Bischofshofen. Sparing z austriacką drużyną nie był, nie jest i nie będzie żadnym wyznacznikiem. Nie jest też tajemnicą, że w stołecznej drużynie wciąż oczekuje się na wzmocnienia. W czwartek spotkanie legionistów oglądał Radosław Kucharski, dyrektor sportowy klubu. Przez długi czas obserwował mecz w samotności. Michniewicz przyznał już, że liczy, że jeszcze w Austrii do drużyny dołączy nowy zawodnik.

Mistrzowie Polski udanie zakończyli drugi dzień zgrupowania w Leogang, ale faktyczne wyzwania pojawiają się w później. Wojskowych czekają jeszcze spotkania kontrolne z Ferencvaros oraz FK Krasnodar. Wszystko po to, by optymalnie przygotować się do rywalizacji z Bodo/Glimt w el. Ligi Mistrzów, a także startu sezonu w PKO Ekstraklasie.

SK Bischofschofen – Legia Warszawa 0:5 (0:3)
7' (0:1) Mahir Emreli
22’ (0:2) Mahir Emreli
36' (0:3) Mahir Emreli
48' (0:4) Kacper Skibicki
89' (5:0) Luquinhas

Legia (I połowa): Tobiasz – Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia – Skibicki, Martins, Kapustka, Muci, Abu Hanna – Emreli, Lopes
Legia (II połowa): Kobylak – Jędrzejczyk (60. Nawrocki), Wieteska, Hołownia (70. Kamiński) – Skibicki (60. Ciepiela), Martins (60. Kisiel), Luquinhas, Muci (60. Skwierczyński), Mladenović – Emreli (60. Włodarczyk), Kostorz.