{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Jarosław Zyskowski przed turniejem w Kownie: wierzę, że będziemy w stanie zaskoczyć rywali. O Tokio na razie nie myślimy
Jakub Kłyszejko /
Wiele intensywnych spotkań, gra w najlepszej lidze w Europie i walka o utrzymanie. Za Jarosławem Zyskowskim trudny sezon w Hiszpanii. Jednak największe wyzwania dopiero go czekają. Już 29 czerwca drużyna Mike'a Taylora rozpocznie walkę o igrzyska olimpijskie. – Silne składy rywali? Wiedzieliśmy, że nikt nie odpuści takiej szansy! – powiedział koszykarz w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Jakub Kłyszejko (TVPSPORT.PL): – Trzeci mecz, drugie zwycięstwo. Jak ocenisz wysoko wygrane spotkanie z Tunezją?
Jarosław Zyskowski (reprezentant Polski w koszykówce, RETAbet Bilbao Basket): – Cały czas się zgrywamy. Do składu wrócił Mateusz Ponitka. Dotarł też "Sokół", także jest już nas coraz więcej. W tym meczu skupiliśmy się głównie na własnych rzeczach taktycznych. Mieliśmy różne założenia na pierwszą i drugą połowę.
– Możesz powiedzieć o nich coś więcej?
– Przy ich pierwszej zagrywce pod kosz na wysokiego mieliśmy iść na podwojenie. W drugiej połowie trener chciał, żebyśmy grali agresywniej na obronie pick and roll. Broniliśmy hard show z utrzymaniem swoich zasad po stronie słabej z rotacją w obronie, jeżeli była potrzebna. Trener chciał zobaczyć, jak nasi wysocy poradzą sobie z agresywną obroną. Wcześniej mieliśmy z tym problem. Teraz wyglądało to znacznie lepiej.
– Po reprezentacji Tunezji spodziewaliście się lepszej gry?
– Musimy patrzeć na siebie, bo chcemy pojechać do Kowna w jak najlepszej dyspozycji.
Łukasz Koszarek: pojedyncze zwycięstwa nic nie dadzą. Liczy się tylko wygrana w finale
– Czujecie jeszcze ciężkie nogi? Teraz pracujecie głównie nad taktyką?
– Nie ma już czasu na ciężkie treningi. Zostały niecałe dwa tygodnie i skupiamy się głównie nad zagrywkami. Pierwszy tydzień był bardzo intensywny, bo długo pracowaliśmy na siłowni. Przed nami jeszcze trzy sparingi i przede wszystkim szlifowanie formy.
– Wiele lat współpracujecie z trenerem Taylorem. Jego zagrywki są już wam doskonale znane? Teraz tylko je udoskonalacie?
– Ciągle dochodzą nowe rozwiązania, ale głównie szlifujemy to, co w miarę dobrze nam wychodzi. Jeżeli przez kilka lat przyjeżdżasz na kadrę, to mniej więcej wszystko kojarzysz i jest łatwiej. Na początku miałem problem, żeby je zapamiętać. Tym bardziej że wtedy mieliśmy tylko tydzień do ważnych meczów w kwalifikacjach EuroBasketu. Teraz możemy spokojnie popracować, także nad atakiem pozycyjnym 5:0.
– W kolejnych meczach kontrolnych najważniejsze będzie szlifowanie zagrywek już pod Angolę?
– Dokładnie tak. Zmierzymy się z mocnymi rywalami. Łotysze i Brazylijczycy mają dobrych zawodników. Czeka nas trudny egzamin przed turniejem w Kownie.
– Tunezja była poniekąd namiastką Angoli?
– Nie podchodziliśmy w ten sposób do meczu, bo ciężko porównać jednego rywala do drugiego. Trenerzy pracują nad grą Angoli, ale my jeszcze nie oglądaliśmy ich występów. To atletyczny zespół, który będzie dużo biegał i szybko rzucał. Będziemy musieli narzucić swoje tempo gry.
– Co powiesz o swojej formie? Jesteś zadowolony z obecnej dyspozycji?
– Czuję się dobrze fizycznie. Dwa tygodnie przed zgrupowaniem skończyłem sezon. Przyjechałem na kadrę praktycznie prosto z klubu. Nie mam prawa narzekać. Na boisku może być jeszcze lepiej, ale z każdym kolejnym meczem czuję się pewniej. Najlepsza dyspozycja dopiero przede mną.
– Trudny sezon w Hiszpanii, ale zakończony happy endem, czyli utrzymaniem. To chyba najważniejsze?
– Jasne. Utrzymaliśmy się w ostatnim meczu sezonu. Indywidualnie było ok, szczególnie że to mój pierwszy rok w tak mocnej lidze. Najważniejsze, że pozostaliśmy w ACB. W ten sposób zostaniemy zapamiętani. Wiele osób nie wierzyło, że będziemy w stanie się utrzymać. Pokazaliśmy charakter, dlatego cieszę się, że nie spadliśmy z ligi. Dla mnie to świetne doświadczenie i pierwszy rok gry za granicą.
Reprezentacja Polski. Jeden z najlepszych koszykarzy na świecie Luka Doncić potwierdził swój udział w turnieju w Kownie
– Pod każdym względem był to ogromny przeskok?
– Tak. Nie chodzi nawet o Polskę, lecz również o ligę VTB. Tu nie ma słabych zespołów. Aż dwanaście gra w europejskich pucharach. Najwyższy poziom, ogromna intensywność. Każda drużyna ma dziesięciu wyrównanych zawodników. Trenerzy inaczej rotują. Tutaj nie grasz po 30 minut. Do wszystkiego musiałem się dostosować. Praktycznie we wszystkich zespołach masz reprezentantów krajów. Rywalizujesz z Realem Madryt czy Barceloną. Świetne doświadczenia!
– Chciałbyś zostać w Hiszpanii czy myślisz o powrocie do Polski? Zainteresowany tobą jest między innymi Zastal.
– Na razie rynek transferowy dopiero się otwiera. Fajnie byłoby zostać w Hiszpanii, ale teoretycznie wszystkie opcje wchodzą w grę. Czekam na rozwój sytuacji i skupiam się na kadrze. Chciałbym pojechać do Kowna, a potem na igrzyska. Wybór klubu zszedł na razie na dalszy plan. Pomyślę o nim dopiero po turnieju kwalifikacyjnym.
Koszykówka. Arkadiusz Miłoszewski: gwiazdy NBA robią dużą różnicę, ale czasami zespół funkcjonuje z nimi gorzej
– Czujesz się pewniakiem do wyjazdu na Litwę?
– W zespole mamy wielu świetnych graczy. Każdy chce przekonać do siebie trenera. Daję z siebie wszystko i cały czas robię swoje. Nie ma znaczenia czy występuję na pozycji trzy lub cztery. Co do Kowna, to decyzja będzie należała do sztabu szkoleniowego. Na pewno ją uszanuję.
– Kowno i Tokio siedzą już wam w głowach? Zapewne zdajecie sobie sprawę, o co toczy się gra.
– Z tym Tokio jeszcze spokojnie (śmiech). Oczywiście, że wiemy. Nie chcemy zbyt mocno wybiegać w przyszłość. Najważniejsze, aby dobrze rozpocząć turniej w Kownie. Później z każdym kolejnym spotkaniem czeka nas trudniejsze wyzwanie.
– Zerkacie na składy rywali? Przyjedzie Luka Doncić, bardzo silni będą Litwini.
– Wiedzieliśmy, że nikt sobie nie odpuści takiego turnieju. Chłopaki już grali przeciwko Słowenii oraz Donciciowi. Nie będzie to dla nich nic nowego. Wiemy, że wszyscy przyjadą w najsilniejszych składach. Każdy chce pojechać na igrzyska. Możemy być pewni, że zobaczymy tam świetne spotkania. My mamy nadzieję, że zaprezentujemy się jak najlepiej i będziemy w stanie zaskoczyć rywali.
Harmonogram gier reprezentacji Polski
18 czerwca (Gliwice) Polska – Łotwa 20:30
22-23 czerwca (Gliwice) dwumecz Polska – Brazylia 20:00
29 czerwca (Kowno) turniej kwalifikacyjny do igrzysk: Polska – Angola
1 lipca (Kowno) turniej kwalifikacyjny do igrzysk: Słowenia – Polska
Tylko zwycięzca całej imprezy zagra w Tokio. Mecze będą rozgrywane od 29 czerwca do 4 lipca. Zobaczycie je na antenach Telewizji Polskiej.