18 cze 2021 | Piłka nożna / Euro 2020

Oceny po meczu Anglia – Szkocja. Gilmour grał jak z nut

Kacper Bartosiak

W drugim piątkowym meczu drugiej kolejki w grupie D reprezentacja Anglii bezbramkowo zremisowała na Wembley ze Szkocją. Zawrotne tempo spotkania i heroiczna postawa Szkotów w obronie udanie zrekompensowały brak goli i groźnych strzałów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Euro 2020 tylko w Telewizji Polskiej! Zobacz plan naszych transmisji

Bój na Wembley. Zobacz skrót i statystyki: Anglia – Szkocja

Czytaj też

Euro 2020: skrót meczu Anglia – Szkocja w Londynie

Bój na Wembley. Zobacz skrót i statystyki: Anglia – Szkocja

ANGLIA – SZKOCJA: OCENY ANGLIKÓW

Jordan Pickford – 5/10
Chyba nie spodziewał się, że będzie miał dziś tyle pracy. W 30. minucie błysnął refleksem po sytuacyjnym strzale O'Donnella, a potem kilka razy z powodzeniem radził sobie w podbramkowych zamieszaniach. Raz wyróżnił się także bardzo dobrym długim podaniem.

Luke Shaw – 6/10
Jego ataki lewym skrzydłem były stałym punktem programu w pierwszej połowie. Potem to się specjalnie nie zmieniło, choć te szarże nie robiły już na rywalach takiego wrażenia.

Tyrone Mings – 5/10
Po jego pechowej stracie Szkoci mieli jedną z najlepszych okazji, ale poza tym solidnie wywiązał się ze swoich zadań.

John Stones – 6/10
W pierwszej części gry aktywny pod obiema bramkami. W 4. minucie popisał się kapitalnym blokiem we własnym polu karnym, a niedługo potem jego uderzenie głową wstrząsnęło obramowaniem bramki.

Reece James – 6/10
Bezbłędny w rozegraniu, ale nie dawał tyle w ofensywie co Shaw. Jedna ciekawa akcja to trochę mało, ale na plus należy mu zapisać czujność przy stałych fragmentach – w 62. minucie wybijał piłkę niemal z linii bramkowej.

Declan Rice – 5/10
Regulował tempo gry, ale od napędzania angielskich ataków byli dziś inni. Na tle walecznych Szkotów nie wyglądał na kogoś, kto daje z siebie wszystko.

Kalvin Phillips – 5/10
Kilka wygranych pojedynków, jeden niepotrzebny faul i wiele minut, gdy nie było go specjalnie widać.

Mason Mount – 6/10
Pechowiec – po którymś z jego precyzyjnych zagrań z rzutów rożnych Anglicy mogli dziś strzelić gola, a on sam w drugiej połowie oddał najgroźniejszy strzał na bramkę Marshalla. Reżyser ofensywnych poczynań, ale dziś było to mimo wszystko kino klasy B.

Phil Foden – 5/10
Aktywny w rozegraniu, ale bez konkretnych osiągnięć. Trudno się dziwić, że został zmieniony jako pierwszy.

Raheem Sterling – 5/10
Nierówny występ. Były moment, że wygląda na najpewniejszy punkt w ofensywie zespołu Southgate'a, ale o wiele częściej znikał. Kilka udanych dryblingów i jedna akcja, po której wielu sędziów pokazałoby rzut karny to mimo wszystko trochę mało jak na zawodnika tej klasy.

Harry Kane – 4/10
Można było zapomnieć, że w ogóle przebywa na boisku. Po dwóch meczach na Euro jeden z najlepszych napastników Premier League wciąż nie ma koncie choćby jednego celnego strzału, co komentuje się samo.

Grealish – 5/10
Rashford grał za krótko, by go ocenić.

Bój na Wembley. Zobacz skrót i statystyki: Anglia – Szkocja

Czytaj też

Bój na Wembley. Zobacz skrót i statystyki: Anglia – Szkocja

Oceny po meczu Szwecja – Słowacja. Isak wyczarował coś z niczego

Czytaj też

Oceny po meczu Szwecja – Słowacja. Isak wyczarował coś z niczego

ANGLIA – SZKOCJA: OCENY SZKOTÓW

David Marshall – 5/10
Gdyby przed meczem ktoś powiedział, że wcale nie będzie miał więcej pracy od Pickforda, to raczej zostałby wyśmiany. Parę razy w polu bramkowym było gorąco, ale za każdym razem miał szczęście, a z jedynym groźnym strzałem Mounta poradził sobie śpiewająco.

Kieran Tierney – 7/10
W obronie nie miał problemu z angielskimi gwiazdami, ale nadspodziewanie dużo dawał też w ofensywie, gdzie popisał się kilkoma groźnymi dośrodkowaniami i jednym niecelnym strzałem. Wszechstronność i nieustępliwość – to jedne z największych atutów, jakie zaprezentował na murawie.

Grant Hanley – 7/10
Kto by pomyślał, że to będzie jego mecz? Kompletnie zdominował grę w powietrzu, a na tle pogubionych Anglików wyglądał momentami jak Gerard Pique za najlepszych lat! Dodatkiem był udział w jednej z najgroźniejszych akcji Szkotów, gdy znakomicie zgrywał piłkę po rzucie rożnym.

Scott McTominay – 6/10
Zaczęło się od dramatu – w 13. minucie popełnił dwa błędy w jednej akcji. Najpierw stracił piłkę na rzecz Sterlinga na granicy pola karnego, a potem dał sobie założyć "siatkę". Na szczęście potem się obudził i było tylko lepiej. Zaliczył szereg ważnych przechwytów, a w drugiej połowie był ważny także w rozegraniu.

Andrew Robertson – 7/10
Tierney zapewniał mu wsparcie, a efektem były groźne akcje na lewym skrzydle. Zaliczył kilka dobrych dośrodkowań i wiele kluczowych interwencji we własnym polu karnym. W 79. miał trochę szczęścia, bo po jego bezpardonowym wejściu sędzia miał podstawy do podyktowania rzutu karnego.

Billy Gilmour – 7/10
Może nie ma na imię David, ale chwilami grał jak z nut! Młokos na tle Anglików brylował starannością w rozegraniu i o dziwo nie odstawał też w pojedynkach fizycznych. Jeśli zagra tak przeciwko Chorwatom to może zostać jednym z największych odkryć tego turnieju.

Stephen O'Donnell – 6/10
Aktywny na prawym wahadle. Na początku udało mu się znakomicie dograć w pole karne, a w 30. minucie bez namysłu kopnął z powietrza zmuszając Pickforda do maksymalnego wysiłku.

John McGinn – 6/10
Bardzo szybko złapał żółtą kartkę i nie mógł grać tak ostro jak reszta kolegów. Mimo to nie popełnił większych błędów, choć w podaniach szukał najbezpieczniejszych wyborów .

Callum McGregor – 5/10
Jeśli ktoś w zespole Szkotów przyszedł na strzelaninę ze scyzorykiem, to właśnie on. Unikał twardej i bezpośredniej gry, ale gdy już dostawał piłkę to wiedział co z nią zrobić.

Che Adams – 6/10
Wszędzie było go pełno. Piłka szukała go w polu karnym, ale to samo można powiedzieć o angielskich obrońcach. Próby strzałów w jego wydaniu najczęściej były więc blokowane, a w 78. minucie – gdy akurat nikogo nie było w okolicy – w trudnej sytuacji dość pechowo skiksował.

Lyndon Dykes – 5/10
Pokazał dwie twarze. Lepszą, gdy regularnie wygrywał pojedynki główkowe z Anglikami – nikomu na boisku nie wychodziło to tak dobrze. Gorszą, gdy trzeba było strzelać lub podawać. Wciąż – dał z siebie wszystko i zagrał zdecydowanie powyżej potencjału, jak chyba większość jego partnerów.

Nisbet, Armstrong – grali za krótko, by ich ocenić.

Oceny po meczu Szwecja – Słowacja. Isak wyczarował coś z niczego