"Zamrożeni przez Lewandowskiego". Hiszpanie drżą o swoją drużynę
Nagłówki hiszpańskich gazet i Robert Lewandowski (fot. Getty)
Mateusz Miga
"Czerwony alarm" – pisze hiszpański "As". "Marca" na czołówce strony internetowej wylicza scenariusze, jakie muszą się wydarzyć, by Hiszpania awansowała dalej. Po remisie z Polską w hiszpańskiej prasie zapanowały alarmistyczne nastroje.
Bez dwóch zdań – remis z Polską został przyjęty w Hiszpanii jak porażka. Tym bardziej przecież, że w pierwszej kolejce też nie wygrali. Po dwóch pierwszych meczach La Roja ma na koncie dwa punkty i na horyzoncie mecz o wszystko ze Słowacją.
"As" wyjątkowo dużo pisze o tym, jak grała Polska. "Szybko zorientowaliśmy się, że Polska to nie Szwecja" – podkreśla autor artykułu. Zwraca uwagę, że drużyna Paulo Sousy nie tylko skupiała się na defensywie. Podkreśla dobre ustawienie polskiej drużyny. "Piotr Zieliński zagrał nieco głębiej i stał się naturalnym łącznikiem. Sprawiał, by piłki ostatecznie trafiały do Roberta Lewandowskiego".
Sytuacja bramkowa dla Polski? "Strzał głową Lewandowskiego przy którym Laporte zachował się jak amator. Narzekał, że został popchnięty co na tym Euro może tylko zostać skwitowane śmiechem".
"Remisy ze Szwecją i Polską sprawiły, że przed nami rzut monetą. Nawet gol Moraty nie przepędził wszystkich duchów. Ponieważ ten prawdziwy duch, ten ubrany na biało, z orłem na piersi i złotym butem, nazywa się Robert Lewandowski. Jego gol nas zamroził. I sprawił, że do środy będziemy ledwie oddychać" – czytamy w "Asie".
Polsce należał się rzut karny? Eksperci z jasnymi stanowiskami
Polsce należał się rzut karny? Eksperci z jasnymi stanowiskami
Monachijski nóż
"Niebezpieczne potknięcie" – głosi na okładce hiszpański "Sport". A w środku wypowiada się m.in. Jordi Alba. – Mamy przerąbane. Próbowaliśmy do końca meczu, ale brakowało nam szczęścia. Brakuje nam zwycięstw, ale dynamika zespołu jest właściwa i musimy nadal iść w tym kierunku – przekonuje piłkarz wybrany najlepszym zawodnikiem sobotniego meczu.
Na łamach Marki Juan Ignacio Gallardo przekonuje, że reprezentacja Hiszpanii nie może już popełnić żadnego błędu. – Lewandowski idealnie pokazał, jakim kanibalem potrafi być w polu karnym rywala. (..) Monachijski nóż zniszczył nam dzień bolesnym cięciem w trackie drugiej połowy (..) Hiszpania prezentuje się jako waleczny ale tępy zespół. A w futbolu to problem – przekonuje felietonista.
Autor innego artykułu w "Marce" odnosi się do słów Ferrana Torresa, który przekonywał, że hiszpańscy obrońcy zjedzą Lewandowskiego. "Mylił się. To Lewandowski zjadł Laporte (..) Laporte przeżywał trudne momenty z Lewandowskim, kilkakrotnie ostro go faulując. W sytuacji bramkowej był zbyt miękki i polski napastnik zdecydowanie wygrał walkę o pozycję".