Reprezentacja Polski pozostaje w grze o 1/8 finału mistrzostw Europy. Przy korzystnych wynikach mogło się okazać, że do awansu wystarczyłby nawet remis ze Szwecją. Wiemy już, że drużyna trenera Paulo Sousy musi sięgnąć po trzy punkty...
Do kolejnej fazy mistrzostw Europy awansuje 16 zespołów. Broniąca trofeum Portugalia w 2016 roku uzbierała trzy punkty w fazie grupowej. Zremisowała wszystkie spotkania, a później sięgnęła po tytuł.
Istniało prawdopodobieństwo, że biało–czerwoni mogą awansować do 1/8 finału z jeszcze słabszym dorobkiem, bo raptem dwoma "oczkami". Wiemy już, że jest to niemożliwe. Potrzebowaliśmy korzystnych rezultatów na trzech stadionach plus remisu w swoim meczu.
Plan legł w gruzach już przy pierwszym podejściu. Zgodnie z nim Szwajcaria miała zremisować z Turcją. W tym meczu Helweci pokonali chyba najsłabszą drużynę tych mistrzostw 3:1.
Marek Citko po meczu Hiszpania – Polska: Paulo Sousa wykazał się dużą odwagą
Drugim warunkiem miał być podział punktów w spotkaniu Chorwacja – Czechy. Nie mógł to być jednak "wyższy" remis niż w meczu Polska – Szwecja.
Trzeci warunek to zwycięstwo Słowacji z Hiszpanią – co najmniej dwubramkowe lub jednobramkowe, ale w na tyle niskim rozmiarze, by La Roja w całej fazie grupowej miała mniej goli strzelonych niż Polska.
Wtedy grupę E wygrałaby Słowacja. Drugie miejsca zajęłaby Szwecja, a trzecie przypadłoby biało–czerwonym. Wiemy już, że tak się nie stanie. Polska musi liczyć tylko na siebie. Wszystko jest w naszych rękach. Matematyka jest prosta. Trzy punkty dają pierwsze albo drugie miejsce w grupie i awans do 1/8 finału. W przypadku porażki pozostajemy na ostatniej pozycji.
Szwecja - Polska, Euro 2020, grupa E. Transmisja meczu na żywo online w TVP (ze studiem)