21 cze 2021 | Lekkoatletyka

Lekkoatletyka. Polskie 800 metrów jest dzisiaj potężne, tylko Kszczota żal

Adam Kszczot jest bez formy. I wprost przyznaje, że może nie zdążyć zbudować jej na Tokio 2020 (fot. PAP)

Patryk Dobek, Marcin Lewandowski, Krzysztof Różnicki, Mateusz Borkowski, Adam Kszczot – aż pięciu polskich lekkoatletów wypełniło minimum na 800 metrów na igrzyska olimpijskie w Tokio. Jeden jest liderem światowych tabel, inny nie ma nawet 18 lat. Mistrzostwa Polski w Poznaniu (24-26 czerwca) będą bitwą o skład. Ale ta rozegra się jeszcze na innej płaszczyźnie. – Ciężko będzie się wyrobić, niestety – przyznaje rozgoryczony mistrz Europy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Patryk Dobek kontynuuje proces oszałamiania światowej lekkoatletyki. W niedzielę na Stadionie Śląskim uzyskał fenomenalny rekord życiowy na 800 metrów: 1:43.73. Chłopak, który jeszcze zeszłego lata był specjalistą od biegania przez płotki, właśnie objął prowadzenie na listach światowych.

W cudownym wyścigu w Memoriale Janusza Kusocińskiego finiszował samotnie. I gdyby przed nim biegł ktoś jeszcze, niewykluczone, że "podciągnąłby" Dobka po jeszcze lepszy wynik. Ale chociaż to nowy nabytek trenera Zbigniewa Króla wziął na siebie cały splendor, za jego plecami też padły ciekawe rozstrzygnięcia. Urodzaj, który nastał na tym dystansie w polskiej kadrze, jest zdumiewający. A jednocześnie nieoczywisty.

Omdlenia, wymioty, nieludzki skwar... W Tokio będzie gorzej

Czytaj też

Zawodnicy startujący w Memoriale Kusocińskiego walczyli z niemiłosiernym upałem (fot. 400mm)

Omdlenia, wymioty, nieludzki skwar... W Tokio będzie gorzej

Patryk Dobek liderem światowych tabel, a za nim kolejne wilki. Urodzaj

To, że Dobek w Tokio będzie startował na nowym dystansie, jest praktycznie pewne, odkąd kilkanaście dni temu wypełnił na nim minimum olimpijskie (ustalono je na granicy 1:45.20). Dwa okrążenia to także docelowy dystans Mateusza Borkowskiego. W Turku na początku czerwca pobiegł 1:44.85. I na tym lista "pewniaków" w zasadzie się kończy.

– Krzysiek [Różnicki - przyp. red.] nie pojedzie do Tokio. To nie jest nasz cel, on ma jeszcze czas. Nie da się pogodzić wyjazdu tam z jego dwiema imprezami docelowymi w swojej kategorii wiekowej – jasno zapowiedział wiosną Krzysztof Król, trener niespełna 18-letniego objawienia z Kaszub, wciąż aktualnego mistrza Polski seniorów na tym dystansie. Jednak gdy Król wypowiadał te słowa, Różnicki miał jeszcze życiówkę 1:47.27.

– Ja chyba śnię, że taki tu wykręciłem czas? – przyznał w niedzielę biegacz, czym jasno dał do zrozumienia, że taki skok jakościowy wykroczył poza przewidywania. O to, co teraz zrobić, w niedzielę próbowaliśmy dopytać szkoleniowca, ale dotąd nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Co więcej, Król zapowiedział, że jego młody as nie ma w planach wyjazdu na MP do Poznania (24-26 czerwca). A w dużej mierze na podstawie wyników stamtąd PZLA ma ustalić, kto dostanie bilet do Tokio.

Chorzów: 800 - 1. Patryk Dobek 1:43.73 PB (4. wynik w polskich tabelach historycznych!) - po raz kolejny mocni rywale pokonani ;)

Patryk Dobek, który jeszcze kilka miesięcy temu biegał 400 metrów przez płotki uzyskuje najlepszy w tym sezonie wynik na świecie!
— Athletics News (@Nedops) June 20, 2021

Co dalej na liście niepewności? Marcin Lewandowski. W niedzielę uzyskał 1:44.31 i stwierdził, że gdyby nie przepychanki na bieżni, uzyskałby nową życiówkę. On akurat igrzyskami się nie martwi, bo jego koronną konkurencją jest 1500 m. Krótszą traktuje jako test. Gdy jednak spytano go teraz o możliwość występu w Tokio na obydwu dystansach, odpowiedział: – tak, nie wykluczam.

Skoro tak, to po pierwsze: Lewy musi zaliczyć start na 800 m w Poznaniu. Po drugie, powinien być w finale w trójce. Bo tylu zawodników w każdej konkurencji może maksymalnie wystawić jeden kraj. Podobna sytuacja dotyczy Michała Rozmysa. Ten również skupia się na "półtoraku", ale tu ma wysoką pozycję w rankingu.

Omdlenia, wymioty, nieludzki skwar... W Tokio będzie gorzej

Czytaj też

Omdlenia, wymioty, nieludzki skwar... W Tokio będzie gorzej

Czas wreszcie doskoczyć do świata. Nowe tyczki, ale stare wyniki...

Czytaj też

Czas wreszcie doskoczyć do świata. Nowe tyczki, ale stare wyniki...

Adam Kszczot na zakręcie. Na szali jego wyjazd na igrzyska

Dlatego zakładając, że nawet bez Różnickiego pozostali wymienieni będą walczyli w Poznaniu o występ olimpijski, jako trudna jawi się sytuacja Adama Kszczota. Mówiąc wprost: mistrz jest bez formy. Noga się nie kręci. Profesor wystąpił dotąd trzy razy i w żadnym biegu nie był w stanie "połamać" nawet granicy 1:47. W Chorzowie przybiegł do mety ostatni.

– Zrobiłem wszystko, żeby było dobrze. A nie jest – przyznał szczerze mistrz przed kamerą TVP Sport. – Byłem w górach w Kenii, na 2450 m n.p.m. Mimo że od lat korzystałem z hipoksji i symulacji treningu na wysokości tu w Polsce. To był błąd, coś mi uciekło. Po powrocie udało się to odkręcić, ale straty okazały się duże. Potem było szczepienie i dwa tygodnie wyjęte z życia. W sumie miesiąc – powiedział Kszczot.

Nasz najbardziej utytułowany średniodystansowiec ostatniej dekady zaznaczył, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie uciekał od pracy. Po prostu ta nie zadziałała. Ale teraz pełen żalu przyznaje: – ciężko będzie wyrobić się do Tokio. A za chwilę mistrzostwa Polski. Muszę przedyskutować z trenerem i ze środowiskiem, co dalej.

– Masz w sobie jeszcze wiarę, że to się uda? – zapytaliśmy Kszczota.
– Zawsze.

Najlepsze wyniki w kategorii U20 czołowych polskich 800-metrowców:
1:44.51 Krzysztof Różnicki
1:46.69 Marcin Lewandowski
1:46.72 Kacper Lewalski
1:47.16 Adam Kszczot
1:47.62 Mateusz Borkowski
1:47.67 Wojciech Kałdowski
1:48.28 Paweł Czapiewski

Patryk Dobek - nie startował
— Tomasz Wieczorek (@t_wieczorek) June 20, 2021

Kszczot, przy takiej konkurencji, na razie myśli o Tokio musi odłożyć na bok. Bo jeżeli przegra w Poznaniu, może w ogóle nie dostać biletu na igrzyska. MP, przy takiej historii startów od kilku miesięcy, niestety jest dla mistrza grą o wszystko. I chociaż Adam przez lata wychodził z wielu opresji, widmo niepowołania do kadry olimpijskiej chyba jest tą najpoważniejszą.

Eliminacje 800 m w Poznaniu w piątek o 18:50. Finał dzień później o 15:35. Transmisje z mistrzostw w Telewizji Polskiej.

Czas wreszcie doskoczyć do świata. Nowe tyczki, ale stare wyniki...