23 cze 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Michniewicz będzie musiał poczekać. "Nowi potrzebują czasu"

Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa na obozie w Leogang (fot: 400mm.pl)

Legia Warszawa na koniec zgrupowania w Austrii zremisowała 1:1 z FK Krasnodar. – Nie spodziewaliśmy się, że będziemy musieli zmienić taktykę na mecz z Rosjanami – stwierdził Czesław Michniewicz, trener mistrzów Polski.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

NAJLEPSZY GRACZ LIGI: KONKURENCJA MNIE NIE INTERESUJE

Mistrzowie Polski na koniec zgrupowania w Austrii zremisowali 1:1 z Krasnodarem. Negatywem spotkania okazały się kontuzje dwóch stołecznych piłkarzy. – Joelowi Abu Hannie odnowił się uraz mięśnia dwugłowego. Kopiąc piłkę, poczuł ból w udzie. Na pewno przejdzie szczegółowe badania. Podobnie będzie z Bartoszem Kapustką, który wyprowadzał kontrę, stanął na piłce i podkręcił kolano. Zmieniliśmy go w przerwie, bo czuł się niekomfortowo – stwierdził Czesław Michniewicz, trener Wojskowych.

Na nowych trzeba poczekać

W meczu z Krasnodarem nie zagrali nowi legioniści: Josue oraz Mattias Johansson. – Drugi powinien dostać szansę szybciej. Ma szansę zagrać za tydzień w sparingu z Lechią. Josue... Będzie potrzebował nieco więcej czasu. Miał dłuższą przerwę. Johansson był na liście rezerwowej kadry Szwecji, a po Portugalczyku widać, że do takiej sytuacji nie doszło. Trudno ocenić, jak długo to potrwa, ale na pewno nie będzie to tydzień czy dwa – stwierdził Michniewicz.

– Nie spodziewałem się, że w sparingu z Krasnodarem zagramy czwórką obrońców. To przez uraz Abu Hanny i krwiaka, którego nabawił się Hołownia. Inaczej się gra po kilku miesiącach w innym systemie. Z drugiej strony przeszliśmy pewnego rodzaju egzamin, bo może się tak zdarzyć także w trakcie sezonu. Doświadczenie Wieteski i Jędrzejczyka powodowało, że linia defensywna prezentowała się dobrze. Skrzydła były mniej aktywne, choć Mladenović i Skibicki włączali się do ataku. Ale całościowo, zmiana systemu wprowadziła nieco chaosu – dodał trener Legii.

– Podobało mi się ustawienie z trójką: Kapustka, Luquinhas, Muci. Szukali się w środku, a Andre Martins dobrze rozwiązywał sytuacje. Po Sliszu było widać, że to jego pierwszy sparing. Generalnie było sporo pozytywnych momentów – dodał.

Mecz oglądany z boku

Michniewicz cały mecz obejrzał w samotności. – Czasami w ten sposób więcej można dostrzec. Nie słychać podpowiedzi z ławki, a przy dwudziestu osobach robi się mały bazarek. Wolę momentami popatrzeć sam z boku i wtedy wszystko lepiej widać. W Dubaju czyniłem podobnie – dodał Michniewicz.

Legia do Polski wróci w czwartek. Potem warszawianie rozegrają jeszcze sparingi z Lechią Gdańsk i Jagiellonią Białystok.