Trzy mecze i koniec. Nie tak wyobrażaliśmy sobie występ Polaków na mistrzostwach Europy. Przyjrzeliśmy się grze naszych piłkarzy. Wystawiliśmy im oceny w skali 1–10. Za wiele dobrych not być nie mogło...
Wojciech Szczęsny – 4
Trzy mecze, sześć wpuszczonych bramek. W spotkaniu ze Słowacją pierwszy gol obciąża jego konto. Bramkarz Juventusu zrehabilitował się występem z Hiszpanami. Pomógł szczęściu przy rzucie karnym Gerarda Moreno, kapitalnie wybronił strzał Alvaro Moraty. Ostatni mecz ze Szwedami? Cztery uderzenia Skandynawów, trzy razy piłka znalazła się w jego bramce. Szczęsnemu nie pomagała defensywa. On z kolei nie miał okazji, aby się wykazać, bo błędy kolegów były trudne do naprawienia.
Kamil Glik – 5
Czasami brakowało mu szybkości, popełniał błędy, jak wszyscy nasi obrońcy, ale i tak był najlepszym z naszych defensorów. Tradycyjnie imponował zaangażowaniem i walecznością. Wygrywał wiele pojedynków powietrznych. Nawet gdy coś mu nie wychodziło, zaciskał zęby i dowodził polską obroną najlepiej, jak tylko potrafił. Jeżeli ktoś wyobrażał sobie naszą defensywę bez Glika, to dostał odpowiedź, że przynajmniej na razie nie jesteśmy w stanie z niego zrezygnować.
Polacy poza turniejem. Radosław Kałużny: Paulo Sousa w pewnym momencie odpuścił
Jan Bednarek – 4,5
To był niezły turniej piłkarza Southamtpon, ale... w meczu ze Szwedami dość łatwo ogrywał go Dejan Kulusevski. W starciu ze Słowakami miał piłkę meczową i mógł doprowadzić do remisu. Obok Kamila Glika to najjaśniejszy punkt naszej obrony. Przed Hiszpanami zasłynął wypowiedzią o "polskiej husarii", która w dramatycznych okolicznościach wyszarpała punkt faworytowi.
Bartosz Bereszyński – 3
Złamał linię spalonego w meczu z Hiszpanią, na inaugurację z łatwością ograł go Robert Mak, a w spotkaniu ze Szwecją miał duży udział przy golu na 0:1. Delikatnie mówiąc, nie był to dobry turniej obrońcy Sampdorii. Duża część ekspertów domagała się występu Tomasza Kędziory, który szansy jednak nie otrzymał. W ofensywie Bereszyński również nie dawał wiele. Dośrodkowania były niecelne, dryblingi nieudane. Jeden z najsłabszych piłkarzy całej naszej reprezentacji.
Euro 2020. Szwecja – Polska. Kamil Glik: to zabrzmi banalnie, ale nie mieliśmy dużo szczęścia
Tymoteusz Puchacz – 2,5
Nie bał się brać odpowiedzialności, próbował dryblować, walczył za dwóch, nie odpuszczał, imponował zaangażowaniem. Jednak za ambicją nie zawsze szła dobra gra. Puchaczowi brakowało po prostu jakości. Były już piłkarz Lecha Poznań został rzucony na głęboką wodę. Stanął przed piłkarskim egzaminem dojrzałości szybciej, niż mogło mu się wydawać. Ciężko stwierdzić, czy go zaliczył. Na pewno ten turniej będzie dla niego cenną lekcją, a w przyszłości powinniśmy mieć sporo pożytku z tego gracza.
Maciej Rybus – 2,5
Rybus i reprezentacja od lat nie stanowią zgranego duetu. Obrońca Lokomotiwu przez lata zbiera dobre oceny w klubie, jest chwalony i gra tam regularnie. Przyjeżdża na kadrę i... kolejni trenerzy nie widzą go w składzie. Tak było za czasów Adama Nawałki, Jerzego Brzęczka, a teraz Paulo Sousy. Rybus otrzymał dużą szansę w meczu ze Słowacją. Zdaniem Portugalczyka, nie wykorzystał jej. Na tym spotkaniu zakończył się udział piłkarza w turnieju.
Mateusz Klich – 4,5
Zagrał bardzo dobry mecz z Hiszpanią. Unai Simon z problemami obronił jego strzał. Pressował, odbierał piłkę i świetnie prezentował się na tle kreatywnych i świetnie technicznych graczy. W pozostałych spotkaniach było nieco gorzej. Raczej nie zapamiętamy udanych zagrań Klicha, prostopadłych piłek do Roberta Lewandowskiego i otwierających podań.
Grzegorz Krychowiak – 2
Czerwona kartka w meczu ze Słowacją, która mocno utrudniła zadanie całej drużynie. Wszyscy liczyli na lepszy występ w ostatnim grupowym starciu. Tak się jednak nie stało. Krychowiak nie błyszczał już w meczach sparingowych przed Euro. Trafił z formą, ale nie w tym momencie, co trzeba. W lidze rosyjskiej regularnie strzelał gole i zgarniał nagrody dla najlepszego piłkarza klubu i ligi. Na mistrzostwach Europy był niestety cieniem samego siebie.
Niechlujni i niecierpliwi. Nieudany pakt Bońka i Sousy
Karol Linetty – 4
Trener Sousa zaskoczył składem na Słowaków i sensacyjnie "odkurzył" gracza Torino. Linetty odpłacił się zdobytą bramką. W "nagrodę"... pojawił się na boisku w 85. minucie meczu z Hiszpanią. Na tym zakończyły się jego występy na mistrzostwach.
Piotr Zieliński – 6
Liczyliśmy, że Zieliński potwierdzi swoją dobrą dyspozycję z Napoli. Nie zapisał się w protokołach meczowych liczbami, ale za cały turniej piłkarzowi należą się pochwały. Był pod grą, na początku drugiej połowy meczu ze Szwedami oddał dwa groźne strzały z dystansu i dał kolegom sygnał do ataku. Asystował Robertowi Lewandowskiemu i był jednym z najlepszych piłkarzy naszej kadry. Szkoda, że zakończył turniej już po trzech spotkaniach...
Robert Lewandowski: zabrakło umiejętności żeby wygrać ten mecz i pozostać w turnieju. #tvpsport #strefaeuro #EURO2020 pic.twitter.com/eymQXPkB1k
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 23, 2021