Gdy Tomasz Kędziora grał w Lechu, to linia obrony nie mogła bez niego istnieć. Po opuszczeniu poznańskiej lokomotywy również nie zwolnił tempa. O ile w Dynamie Kijów jest głównym maszynistą, o tyle w kadrze prowadzonej przez Paulo Sousę musiał zjechać... do zajezdni.
W klubie rozegrane 40 spotkań, bramka, dwie asysty, a co najważniejsze mistrzostwo Ukrainy i wygrana w meczu o superpuchar. W kadrze Sousy? Brak powołania na pierwsze spotkania eliminacyjne, występy w meczach towarzyskich przed Euro i... ławka rezerwowych na najważniejszej imprezie piłkarskiej roku. Kędziora, który dla Jerzego Brzęczka był podstawowym zawodnikiem, teraz nie znajduje miejsca na placu gry. Jest to zaskoczeniem nie tylko dla wielu kibiców, ale i byłych reprezentantów.
– Nieporozumieniem było już to, że dla Tomka nie znalazło się miejsce w kadrze na pierwsze mecze eliminacji mistrzostw świata. Nie wiem, co mogło być przyczyną – złe rozeznanie sztabu? Grą w klubie zasłużył na to, żeby przynajmniej zostać powołanym. W Dynamie jest czołowym zawodnikiem. U trenera Brzęczka też nie schodził poniżej dobrego poziomu. W meczach sparingowych przed Euro był jednym z wyróżniających się graczy – ocenił w rozmowie z TVPSPORT.PL Tomasz Kłos, dla którego decyzje Sousy są zaskoczeniem.
Tomasz Kędziora na konferencji prasowej: zagram tam gdzie będzie chciał selekcjoner. Mogę być wahadłowym, mogę grać jako półprawym obrońcą. Systemy z trójką i czwórką obrońców wcale tak bardzo się od siebie nie różnią. #tvpsport https://t.co/UT0lbOErr8
— TVP SPORT (@sport_tvppl) May 26, 2021
Legendarne wnioski zostały wyciągnięte❓��#tvpsport #strefaeuro #euro2020 pic.twitter.com/kDD9kdkedR
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 20, 2021