Choć w niedzielny wieczór reprezentacja Portugalii stworzyła więcej szans niż Belgia, to odpadła z mistrzostw Europy. Gracze Fernando Santosa nie byli w stanie wykorzystać licznych sytuacji, tracąc tym samym szansę na obronę tytułu. W końcówce uratować mógł ich Joao Felix, ale nie trafił nawet w bramkę. Roy Keane, w pomeczowym studio, nazwał go więc... oszustem.
– Felix wszedł na boisko, by ratować Portugalię. Kraj oczekiwał, że chociaż trafi w bramkę. Że niby ile on jest wart? 100 milionów funtów? To oszust – grzmiał Keane w studio ITV. – Gdybym był Cristiano Ronaldo, z pewnością dorwałbym go w szatni za tę sytuację – dodał były gwiazdor Manchesteru United.
Felix w starciu z Belgią zadebiutował w mistrzostwach Europy. W spotkaniach z Węgrami, Niemcami i Francją nie pojawił się na boisku. W 1/8 finału Euro 2020 wszedł za to w miejsce Joao Moutinho, mając zbawić reprezentację. Nie udało się.
Po meczu Keane zarzuty miał jednak nie tylko do Felixa, ale i do pozostałych portugalskich graczy. – Jestem wściekły, gdy widzę dobrych piłkarzy marnujących szanse. Muszą po prostu trafiać w bramkę i testować bramkarza. Tutaj nie ma żadnej wymówki – ciągnął wątek.
Nieskuteczność Portugalczyków kosztowała ich utratę tytułu mistrzów Europy. Do ćwierćfinału awansowali bowiem Belgowie, którzy w tej fazie zmierzą się z rozpędzonymi Włochami. Transmisja hitu 1/4 finału, jak i wszystkich pozostałych spotkań Euro 2020 w Telewizji Polskiej.