Przejdź do pełnej wersji artykułu

La Liga. Memphis Depay miał się nie wyróżniać. Przyjechał Rolls-Roycem

Memphisowi Depayowi nie powiodło się na Wyspach Brytyjskich (fot. Getty Images) Memphisowi Depayowi nie powiodło się na Wyspach Brytyjskich (fot. Getty Images)

Memphis Depay od przyszłego sezonu będzie piłkarzem FC Barcelona. Po latach zesłania do ligi francuskiej wróci więc na szczyt europejskiego futbolu. Na topie był już bowiem w 2015 roku, występując w barwach innego giganta – Manchesteru United. Wtedy nie wszystko poszło jednak po jego myśli...

Czytaj też:

Charakterystyczna poza (fot. Getty).

Euro 2020. Memphis Depay. Z dżungli do futbolu

Depay, uchodzący wówczas za jeden z największych talentów na świecie, nie zdołał potwierdzić swojego potencjału na Old Trafford. W Premier League rozegrał zaledwie 33 mecze, strzelił w nich dwa gole i miał asystę. W 2017 roku, bez żalu, został oddany do Olympique'u Lyon.

Po latach do wydarzeń z Manchesteru wrócić postanowił Wayne Ronney, który nakreślił, dlaczego Depayowi na Old Trafford nie wyszło. – W meczu ze Stoke wszedł na piętnaście minut i zdążył w tym czasie zawalić bramkę – wspominał były gwiazdor United. – Po spotkaniu Louis van Gaal wziął go na bok i powiedział, że jutro ma stawić się na meczu rezerw – kontynuował.

Podszedłem więc do Depaya i powiedziałem mu: "słuchaj, to nie będzie dla ciebie łatwe, ale dasz sobie radę. Pojedź na ten mecz, zagraj go i na siłę się nie wyróżniaj" – przypominał Rooney. – Nie posłuchał. Do Altrincham, gdzie rozgrywany był mecz, przyjechał swoim Rolls-Roycem. Gdyby tego było mało, miał na sobie czerwoną skórzaną kurtkę i kowbojski kapelusz... – śmiał się Rooney. – Pomyślałem tylko, po co to wszystko... – zakończył "Wazza".

O słowach swojego byłego kolegi z zespołu nie zapomniał Depay. W dokumencie o jego życiu odniósł się do zarzutów o ekstrawaganckim stylu życia. – W gazetach piszą o moich kapeluszach i innych pierdołach – powiedział gwiazdor reprezentacji Holandii. – Podobno nie sprawdziłem się w Manchesterze, bo jeździłem Rolls Roycem – kpił nowy gracz FC Barcelona.

Nic nie dostałem w życiu za darmo. Na wszystko zapracowałem sam – twierdził Depay. – Nie jestem ani dobry, ani zły. Jestem lwem, jestem królem. Mam modę we krwi i mierzę bardzo wysoko. Nie obchodzi mnie to, co mówią o mnie inni ludzie. To moje życie. I jeśli jestem czarną owcą, to niech tak będzie. I tak zrobię wszystko po swojemu – zakończył Depay.

Czy takie podejście spodoba się w szatni FC Barcelona? Zlatan Ibrahimović, słynący z podobnych zwrotów, w Katalonii się nie odnalazł. Czy tak samo będzie z Depayem? Tego dowiemy się już wkrótce. Reprezentacja Holandii odpadła bowiem z Euro 2020, więc jej lider niedługo stawi się na Camp Nou.

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także