Gdyby chciał, Tom Kiely z pewnością wywalczyłby kilka złotych medali olimpijskich. W jego czasach była to jednak niszowa impreza, w związku z czym wybrał się na nią tylko raz – w 1904 roku. Dlaczego akurat wtedy? Z jednej strony przekonało go połączenie igrzysk z mistrzostwami świata amatorów. Z drugiej: chciał okazać miłość do kraju. Kusiły go Wielka Brytania i USA. Wybrał ukochaną Irlandię i poniósł tego koszt.