Reprezentacja Danii przegrała z Anglią (1:2) w półfinale Euro 2020. O zwycięstwie zespołu Garetha Southgate'a zadecydował gol strzelony po kontrowersyjnym rzucie karnym. – Tej "jedenastki" nie było – podkreślił Michał Listkiewicz, były sędzia międzynarodowy, na antenie TVP.
Sędzia Danny Makkelie w dogrywce podyktował rzut karny za wątpliwy faul Joakima Maehle na Raheemie Sterlingu. Z kolei wcześniej arbiter nie odgwizdał "jedenastki" za przewinienie Christiana Norgarda na Harrym Kanie.
– Pozostaje olbrzymi niesmak. To były dwa wielkie błędy – podkreślił Jakub Wawrzyniak, były reprezentant Polski.
– Co do sytuacji z dogrywki, to tego rzutu karnego nie było. Protokół VAR mówi, że jeżeli jest kontakt, to sędzia główny decyduje. Arbiter dla swojego spokoju powinien obejrzeć sytuację na powtórkach. To też dyskusja na temat protokołu VAR-u. Trzeba to udoskonalić – zaznaczył Michał Listkiewicz, były sędzia międzynarodowy.
– VAR dzisiaj odsiedział swoje. Tych panów było kilku. Paweł Gil, który był w tym gronie, nie mógł nic zrobić, bo decydował główny sędzia VAR. Dzisiaj skupiamy się na dwóch najważniejszych momentach, ale błędów było trochę więcej. Mecz poszedł Makkeliemu nie najlepiej. Gdy nie trzeba było dawać kartki, dawał. Dwóch-trzech kartoników nie pokazał – dodał Listkiewicz.
Komentarz:
Mateusz Borek, Kazimierz Węgrzyn