| Piłka nożna / Euro 2020

Magister o twarzy zakapiora. Książki i zabandażowana głowa Giorgio Chielliniego

Giorgio Chiellini jest kapitanem reprezentacji Włoch (fot. Getty Images)
Giorgio Chiellini jest kapitanem reprezentacji Włoch (fot. Getty Images)
Marcin Borzęcki

Jest pełen sprzeczności. Na boisku eksplozywny, krzyczący, agresywny, poza nim spokojny i potulny jak baranek. Rywalom depcze po stopach, rypie ich łokciami i ciągnie za włosy, w domowym zaciszu czyta książki i stale się uczy. Choć od pierwszej minuty jest w stu procentach skupiony na grze, unika serdeczności i zapomina o relacjach przyjacielskich, w przerwach od gry – co udowodnił po dogrywce w meczu z Hiszpanią – potrafi założyć maskę luzaka i kabareciarza. Taki jest właśnie Giorgio Chiellini, dla którego niedzielny finał na Wembley może być zwieńczeniem 17-letniej kariery reprezentacyjnej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Węgrzyn przed finałem Euro: na pewno zdążymy się przygotować

Czytaj też

Kazimierz Węgrzyn i Mateusz Borek skomentują wielki finał Euro 2020.

Węgrzyn przed finałem Euro: na pewno zdążymy się przygotować

Wiecznie zabandażowana głowa

W słynnym tercecie BBC, opartym na nim, Andrei Barzaglim oraz Leonardo Bonuccim, uchodził za tego najbardziej trywialnego. Jeden elegancko rozgrywał piłkę, drugi przewidywał ruchy rywala i dyrygował zespołem, a Chiellini toczył wojnę z przeciwnikami. Gwizdek sędziego był dla niego jak sygnał do walki, jak początek bitwy na śmierć i życie. Upatrywał sobie ofiarę i dręczył ją od początku do końca. Szukał wszystkich sposobów, by powstrzymywać napastników – ganiał ich po całym placu, szturchał, obrzydzał życie na wszystkie znane sobie sposoby. To o tyle urocze, że będące przecież zupełnym zaprzeczeniem Włocha w życiu codziennym. Nierzadko w garniturze, pod krawatem, przewracający kartki i słuchający wykładów, na boisku przemieniał się w chama i prostaka. Nie dbał o to, by poruszać się z gracją, nie pobrudzić koszulki, w dystyngowany sposób odbierać piłkę. Ba, jemu wręcz schlebiało, gdy do szatni schodził pokiereszowany. Obwijana bandażem głowa była jak nagroda za dobry mecz, plamy krwi na klatce piersiowej stanowiły dowód zaangażowania, a soczysty wślizg smakował lepiej niż wygrany pojedynek główkowy i strzelony gol.

Trudno więc dziwić się temu, że kibice i Juventusu, i reprezentacji Włoch pokochali go bez opamiętania. Dla fanów z Turynu stał się symbolem najlepszej dekady w historii Starej Damy, gdy klub dziewięć razy z rzędu zdobył mistrzostwo Włoch. Sam zainteresowany oparł się wszystkim propozycjom transferowym. Kusili go najwięksi, nęcili horrendalnymi pensjami, ale nic z tego. Chiellini był z Juve na dobre i na złe, podobnie zresztą jak i z drużyną narodową. Dumny wypinał klatkę, gdy Squadra Azzurra na Euro 2012 pokonywała kolejne kroki w drodze do finału, głowy w piasek nie chował, gdy w finale przegrała 0:4. Był na boisku zarówno w momentach chwały, jak i w momentach żałoby. Poznał smak spektakularnych zwycięstw, ale też żenujących porażek – jak choćby jesienią 2017 roku, gdy Włosi przegrywali walkę o awans na mundial w Rosji po dwumeczu ze Szwecją. Teraz ma w dorobku 111 spotkań w barwach drużyny narodowej i jest już o krok od tego, by spuentować tę przygodę w najlepszy z możliwych sposobów. Dumnie nosi opaskę kapitana, za kilkadziesiąt godzin wybiegnie na Wembley i zagra o złoto. Być może zagra po raz ostatni dla kadry w tak ważnym meczu, bo metryki w końcu się nie oszuka. W połowie sierpnia zdmuchnie trzydzieści siedem świeczek na torcie.

Węgrzyn przed finałem Euro: na pewno zdążymy się przygotować

Czytaj też

Kazimierz Węgrzyn i Mateusz Borek skomentują wielki finał Euro 2020.

Węgrzyn przed finałem Euro: na pewno zdążymy się przygotować

Potencjalny wykładowca na Harvardzie

Od wielu, wielu lat jest środkowym obrońcą i właściwie trudno wyobrazić go sobie w innej strefie boiska. Nie za specjalnie radzi sobie z piłką przy nodze, żaden z niego sprinter, nawet najwięksi optymiści nie stwierdzą też chyba, że ma zmysł do gry kombinacyjnej. A jednak karierę zaczynał jako boczny obrońca, momentami nawet wahadłowy. Po transferze z Livorno do Fiorentiny próbowano przykleić go właśnie do skrzydła, bo w końcu w świecie piłkarzy jest wieczny deficyt ludzie sprawnie operujących lewą nogą. Szybko jednak okazało się, że z Chielliniego trudno będzie wyrzeźbić zawodnika, który celnie dogra, dośrodkuje, szybko rozegra z pomocnikiem, a może nawet strzeli z dystansu. Zawsze miał jednak niebywały zmysł do przewidywania, fantastycznie się ustawiał, doskonale wiedział, gdzie pobiegnie rywal, a jeśli już pobiegnie w jego strefę, to jak wyprowadzić go z równowagi. W którym momencie wykopać piłkę spod jego nóg, jak wykorzystać siłę fizyczną, do jakich zagrań się posunąć, by sędzia nie sięgnął po gwizdek. Sam zresztą nigdy nie krył się z tym, że fundamentem skutecznej gry jest w przypadku defensora głowa.

Psychologia to najważniejszy element futbolu. Bez myślenia na boisku nie da się grać skutecznie. Jako obrońca muszę przewidywać, gdzie spadnie piłka, jak zachowa się przeciwnik, co zrobi, biegnąc w stronę bramki – tłumaczył, gdy dziennikarze pytali go o sekret wysokiej formy. Nieprzypadkowo w końcu Alvaro Morata metaforycznie opisywał rywalizację z Włochem na treningach i twierdził, że to trochę tak, jak wykradać gorylowi jedzenie z klatki. A raczej: próbować wykraść. Zasadniczo to napastnik powinien budzić strach w oczach obrońcy, w przypadku starć z 36-latkiem jest inaczej. To do niego boją się zbliżać atakujący, to on uchodzi za tego niebezpieczniejszego, który jeśli wygarnie tylko piłkę spod nóg, to będzie łaskawy. W końcu może też przy okazji poczęstować kuksańcem, skrobnąć po kostkach lub obić goleń.

Zachwycają się nim jednak nie tylko koledzy z zespołu albo przełożeni. Klasę doceniają również ci, dla których jest koszmarem i udręką. Jose Mourinho mawiał, że Bonucci z Chiellinim mogliby iść na Harvard i wykładać na temat gry środkowych obrońców, Christian Vieri stwierdził z kolei, że to najgorszy możliwy typ defensora. – W jednej chwili brutalnie cię fauluje i uderza łokciem, w drugiej... sam symuluje ból. A po wszystkim przytula cię z uśmiechem i komplementuje – próbował tłumaczyć, choć rzeczywiście za obrońcą Juventusu trudno jest czasami nadążyć.

Giorgio Chiellini i Leonardo Bonucci (fot. Getty Images)
Giorgio Chiellini i Leonardo Bonucci (fot. Getty Images)

Wślizg cenniejszy od gola

Właśnie ta sprzeczność jest u niego najbardziej intrygująca. Ma dwie twarzy. W ostatnich latach Stara Dama toczyła na przykład niezwykle zacięte boje z Napoli, więc potrafił rozgrywać pełne agresji i brutalności pojedynki z Edinsonem Cavanim. Włoscy dziennikarze przygotowali nawet uroczy kolaż zdjęć – Chiellini obija przeciwnika, szarpie za włosy, uprzykrza życie. A po meczu z szacunkiem i sympatią podbiega, po czym proponuje wymianę koszulkami. Wiele razy ścierał się również z obrońcą Kalidou Koulibalym, z którym stoczył multum rywalizacji w powietrzu. Raz wygrywał jeden, raz drugi – któryś zawsze kończył te spotkania poobijany. Ale gdy pewnego razu Włoch zagrać nie mógł, a Senegalczyk strzelił samobója, Chiellini po ostatnim gwizdku jako jeden z pierwszych pocieszał kolegę po fachu. Nie mógł się nadziwić, jak dobrym obrońcą jest i tłumaczył, że takie pomyłki zdarzają się każdemu, nawet najlepszym w swojej dziedzinie.

Bronienie dostępu do własnej bramki sprawia mi ogromną przyjemność. Odczuwam wielką frajdę, gdy blokuję strzał, wślizgi i wybicia piłki spod własnej bramki dają mi tyle szczęścia, co napastnikowi strzelone gole. Jasne, zdobyć bramkę to piękna sprawa. Ale dla mnie jeszcze piękniejszą jest sprawić, by ktoś jej nie zdobył. Nie przeszkadza mi w tym nawet widok krwi, którą widziałem przecież tak często. Mam w końcu na głowie bardzo dużo szwów – tłumaczył swoje nieco masochistyczne hobby dziennikarzom.

Dość zresztą powiedzieć, że jego nie tyle rajcuje walka z napastnikami, co walka z jak najgroźniejszymi napastnikami. Im większy, tym lepszy. Im silniejszy, tym przyjemniejsze wyzwanie. Kocha przepychać się z Romelu Lukaku, oczy mu się świecą, gdy w tunelu szykuje się do rywalizacji ze Zlatanem Ibrahimoviciem. Zresztą wszyscy Zlatana doskonale znamy. Momentami bufon, człowiek niesamowicie pewny siebie, nierzadko gardzący rywalami i pyszałkowaty. Sporadycznie kogokolwiek w trakcie kariery doceniał, a już na pewno niechętnie chwalił rywali publicznie. Ale dla Chielliniego zrobił wyjątek. – To dla mnie najostrzej grający obrońca, zdecydowanie też najtrudniejszy do zgubienia. Gra bardzo inteligentnie, potrafi przewidywać ruchy, gra na niego była zawsze cierpieniem – przyznał z uznaniem. Ale i Włoch nie szczędził nigdy komplementów pod adresem Szweda. – To był największy boiskowy wróg w mojej karierze. Wielki, silny, szybki. Kochałem grać przeciwko niemu, bo wszędzie robił różnicę i stanowił wyzwanie – kontrował.

Giorgio Chiellini i Zlatan Ibrahimović (fot. Getty Images)
Giorgio Chiellini i Zlatan Ibrahimović (fot. Getty Images)

Magister ekonomii

W ostatnich latach problemy zdrowotne przyplątywały się obrońcy często. Opuszczał przez to ważne mecze, tygodniami pauzował, z trybun oglądał popisy kolegów. W ostatnim sezonie Serie A zagrał w 17 meczach (1389 minut), w poprzednim w 4 spotkaniach (201 minut). Ale nawet to nie przeszkodziło mu w tym, by tuż przed 37. urodzinami osiągnąć wysoką formę i jako kapitan rządzić włoskim zespołem na Euro 2020. Co prawda wskutek kontuzji pauzował przeciwko Walijczykom i Austriakom, ale na mecze z Belgami i Hiszpanami już powrócił. W starciu z La Roja przeszedł zresztą do historii, bo obrazków, które widzieliśmy po dogrywce, żaden kibic nie wymaże już z pamięci. Tuż przed konkursem rzutów karnych podszedł do arbitrów z Jordim Albą i miał za zadanie wylosować, na którą bramkę i kto jako pierwszy będzie oddawał strzały. Zwyczajna procedura, sytuacja jakich w piłce widzieliśmy multum. Chiellini uczynił z niej jednak skecz. Wskakiwał na przeciwnika, przytulał go, szczerzył się od ucha do ucha i generalnie zachowywał się jakby grał właśnie o finał mistrzostw Europy, ale był w epicentrum weselnej imprezy. Ile było w tym gry, a ile naturalności? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że skradł serca tysięcy kibiców i niezwykle rozluźnił kolegów. Spięty Alba nie potrafił się w tym przedstawieniu odnaleźć, znacznie starszy Włoch bawił się jednak doskonale. Ten luz i wiarę w siebie było zresztą widać w jego kolegach kilka minut później.

Kibice kochają go jednak nie tylko za to, że bywa tak frywolny i wyluzowany. Cenią również wszystko, co robi poza boiskiem. Jako milioner i jeden z najlepszych piłkarzy na świecie mógłby leżeć między treningami do góry brzuchem, moczyć nogi w basenie i łechtać ego, kupując kolejne luksusowe samochody i błyskotki. On jednak ze stereotypu piłkarza się wyłamuje. Alarmuje kolegów na każdym kroku, ostrzegając, że kariera piłkarska trwa tylko do około 35. roku życia, a przecież potem żyć trzeba. I to zazwyczaj nie jest nawet półmetek życia. Z kopania piłki wiecznie utrzymywać się nie można, a przecież gra na pewnym poziomie przyzwyczaja do wygód. Wystawnych wakacji, drogich ciuchów, kolacji w prestiżowych restauracjach. – Jako piłkarz nie mogę myśleć tylko o tym, z kim gramy w weekend i czy mam czyste buty. Powinienem planować życie również, a nawet przede wszystkim, gdy skończę już z bieganiem po boisku – tłumaczył.

Pewnie dlatego tak dobrze uczył się w szkole, był orłem z matematyki, zdał świetnie maturę i poszedł na studia. W pewnym momencie je przerwał, bo nawał obowiązków go przygniótł, ale szybko przemodelował rytm dnia codziennego i wrócił na uczelnię. Już co prawda w trybie indywidualnej nauki, lecz cel osiągnął. Na turyńskim uniwersytecie studiował ekonomię i handel, bo jak sam twierdził – zawsze kręciły go liczby. W końcu został magistrem, broniąc się po napisaniu pracy na temat budżetu klubu sportowego na przykładzie Juventusu. I choć studentem już nie jest, wciąż kocha chłonąć wiedzę. Uczy się języków, angażuje w projekty społeczne, w wolnym czasie wertuje książki. Na boisku przypomina bandytę i brutala, poza nim uczonego i prymusa. Od zawsze był pełen sprzeczności i zawsze ciężko harował na swoje osiągnięcia. W niedzielę stanie przed jednym z największych wyzwań w karierze. Czekał na taki moment od 2004 roku, gdy debiutował w barwach drużyny narodowej. Jeśli jako kapitan wzniesie na Wembley puchar – spełni marzenie i będzie mógł z czystym sumieniem ustąpić pola młodszym.

Szef i... dobry wujek. Wszystkie twarze Chielliniego na Euro!
Giorgio Chiellini na Euro 2020 (fot. Getty/TVP)
Szef i... dobry wujek. Wszystkie twarze Chielliniego na Euro!

Zobacz też
Rok od otwarcia Euro 2020: zobacz wygraną Włochów z Turcją [SKRÓT]
Turcja – Włochy (fot. Getty/TVP)

Rok od otwarcia Euro 2020: zobacz wygraną Włochów z Turcją [SKRÓT]

| Piłka nożna / Euro 2020 
Szef i... dobry wujek. Wszystkie twarze Chielliniego na Euro!
Giorgio Chiellini na Euro 2020 (fot. Getty/TVP)

Szef i... dobry wujek. Wszystkie twarze Chielliniego na Euro!

| Piłka nożna / Euro 2020 
Zwycięstwo zadedykowane koledze. "Wygramy dla niego finał"
Leonardo Spinazzola doznał kontuzji w ćwierćfinale (fot. Getty Images)

Zwycięstwo zadedykowane koledze. "Wygramy dla niego finał"

| Piłka nożna / Euro 2020 
Kluczowy Donnarumma. Oceny po meczu Włochy – Hiszpania
Gianluigi Donnarumma w akcji (fot. Getty)

Kluczowy Donnarumma. Oceny po meczu Włochy – Hiszpania

| Piłka nożna / Euro 2020 
Karne na wagę finału. Skrót i statystyki meczu Włochy – Hiszpania
Euro 2020: skrót meczu Włochy – Hiszpania w półfinale

Karne na wagę finału. Skrót i statystyki meczu Włochy – Hiszpania

| Piłka nożna / Euro 2020 
wyniki
tabela
Wyniki
11 lipca 2021
Piłka nożna

Włochy

(k. 3 - 2)

Anglia

07 lipca 2021
Piłka nożna

Anglia

Dania

06 lipca 2021
Piłka nożna

Włochy

(k. 4 - 2)

Hiszpania

03 lipca 2021
Piłka nożna

Ukraina

Anglia

Czechy

Dania

02 lipca 2021
Piłka nożna

Belgia

Włochy

Szwajcaria

(k. 1 - 3)

Hiszpania

29 czerwca 2021
Piłka nożna

Anglia

Niemcy

28 czerwca 2021
Piłka nożna

Francja

(k. 4 - 5)

Szwajcaria

27 czerwca 2021
Piłka nożna
Tabela
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
3
7
9
2
3
1
4
3
3
-1
4
4
3
-7
0
Najnowsze
Argentyną górą w hicie! Piękny gol ozdobą spotkania [WIDEO]
Argentyną górą w hicie! Piękny gol ozdobą spotkania [WIDEO]
| Piłka nożna 
Thiago Almada (fot. Getty Images)
Duży żal gwiazdy rywala. "Zasłużyliśmy przynajmniej na remis"
Fedor Cernych (z lewej) w meczu z Polską (fot. Getty).
tylko u nas
Duży żal gwiazdy rywala. "Zasłużyliśmy przynajmniej na remis"
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Trener Litwinów po meczu z Polakami: jestem dumny
Edgaras Jankauskas (fot. PAP)
Trener Litwinów po meczu z Polakami: jestem dumny
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Ruszyły el. MŚ 2026. Sprawdź terminarz i tabele grup
El. MŚ 2026. Sprawdź terminarz, wyniki i tabele grup (fot. Getty)
Ruszyły el. MŚ 2026. Sprawdź terminarz i tabele grup
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Lewandowski nie zagra z Maltą? "Nie ma sensu"
Robert Lewandowski (fot. Getty)
Lewandowski nie zagra z Maltą? "Nie ma sensu"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Sportowy wieczór (21.03.2025)
Sportowy wieczór (21.03.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (21.03.2025)
| Sportowy wieczór 
Kiedy kolejne mecze reprezentacji Polski w 2025 roku? Sprawdź terminarz
Kiedy następny mecz reprezentacji Polski? Oto terminarz kadry w 2025
Kiedy kolejne mecze reprezentacji Polski w 2025 roku? Sprawdź terminarz
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Do góry