Paweł Korzeniowski wyruszył na swoje piąte igrzyska olimpijskie. Tym razem jednak wyjątkowe. Po pierwsze dlatego, że będą bez kibiców, a po drugie – co jest znacznie bardziej pozytywne – podczas ceremonii otwarcia pływak będzie chorążym. – Od razu przyjąłem tę propozycję z honorem – powiedział w rozmowie z Filipem Czyszanowskim.