| Tokio 2020 / Kolarstwo szosowe
Mateusz Rudyk jest jedną z polskich nadziei na olimpijski sukces w Tokio. Pandemia Covid-19 sprawiła jednak, że dawno nie miał okazji rywalizować z czołówką, której forma pozostaje niewiadomą. – Holendrzy wystartują z "pole position", ale za nimi będzie jeszcze minimum dziesięciu zawodników, łącznie ze mną, chętnych do walki o medal – stwierdził kolarz.
Dawid Brilowski, TVPSPORT.PL: – Do rozpoczęcia igrzysk pozostało kilka dni. Emocje rosną?
Mateusz Rudyk: – Mam taki delikatny sportowy stres, to raczej pozytywne odczucie. Ostatni czas spędziliśmy na zgrupowaniu na Litwie. Nastroje w kadrze są bardzo dobre i oby tak było aż do Tokio.
– Mam wrażenie, że pandemia Covid-19 szczególnie dała się we znaki kolarzom torowym. Sporo minęło od ostatnich zawodów, na których spotkała się cała czołówka.
– Prawdę mówiąc półtora roku. Od tego czasu UCI zmieniła kalendarz startów, a Puchary Świata, które zwykle rozgrywano w sezonie zimowym, przekształcono w Puchary Narodów, które w założeniu miały odbyć się na wiosnę. Pierwszy z nich odwołano, drugi co prawda doszedł do skutku, ale bez udziału najlepszych, a trzeci znowu przełożono. Mistrzostwa Europy również się nie odbyły – wyjątkowo nie przez pandemię, a z powodu sytuacji politycznej na Białorusi. Wszyscy czołowi zawodnicy po raz ostatni widzieli się więc na mistrzostwach świata w Berlinie (2020).
– Stęsknił się pan za rywalami?
– Całkiem długo ich nie widziałem. Oni mnie zresztą też wyłącznie w mediach społecznościowych.
– Przez te półtora roku można było przygotować coś "ekstra"?
– Trudne pytanie. Na dobrą sprawę przekonamy się o tym dopiero podczas igrzysk. Zwykle przed imprezą docelową mieliśmy okazję rywalizować między sobą na Pucharach Świata, czyli sześć razy w sezonie. Teraz nikomu nie było dane ścigać się na najwyższym poziomie.
– W sprincie poza szybkością liczy się element zaskoczenia. Dotychczas znaliście się jak łyse konie. Po półtora roku bez bezpośredniej walki pewne przyzwyczajenia się zatarły?
– Myślę, że nie. Ale fakt – element zaskoczenia również jest ważny. Trzeba wiedzieć jak przejechać dany fragment i gdzie wyprowadzić decydujący atak, by wygrać. Mam na szczęście nagrania z wielu zawodów. Po treningach oglądamy je z trenerem – żeby wiedzieć, jaki styl preferują rywale, jakie mają nawyki. Mimo, że nie miałem z nimi kontaktu, widziałem sporo.
– Znajomość zachowań poszczególnych kolarzy można wykorzystać na swoją korzyść?
– Pewnie. Gdy jedzie się na pierwszej pozycji, trzeba odwracać głowę, by widzieć rywala. Ale nie da się tak cały czas – siłą rzeczy trzeba w końcu obrócić głowę. To kiedy i na jak długo się to robi, wynika z pewnego nawyku i jest w miarę stałe. Poza tym dobrze wiedzieć, czy przeciwnik lubi jechać pierwsze 500 metrów w mocnym tempie, czy woli wyczekać z atakiem do ostatniej rundy. Albo to, czy woli jeździć na górze, czy na dole toru. Jeśli ktoś wygrywa lub przegrywa, robi to stale w podobny sposób. Wiedząc o tym, można to wykorzystać.
– Biorąc pod uwagę wyniki mistrzostw świata czy ostatnich mistrzostw Europy w pełnej obsadzie, najsilniejsi w sprincie są Holendrzy: Harrie Lavreysen i Jeffrey Hoogland. Na igrzyskach również będą faworytami?
– Skłamałbym mówiąc, że nie. W ostatnich latach zdominowali sprint i tym razem także będą pretendentami do złota i srebra. Ale jest wielu innych, którzy chcą im dorównać – Brytyjczycy czy Francuzi zawsze mocno przygotowywali się do igrzysk. Holendrzy wystartują więc z "pole position", ale za nimi ustawi się jeszcze minimum 10 zawodników, łącznie ze mną, chętnych do walki o medal.
– W wielu notowaniach nazwisko "Rudyk" przewija się w kontekście podium. Pan czuje się nadzieją polskich kibiców?
– Staram się nie myśleć o sobie w ten sposób, żeby nie narzucać presji. Wiem, że w ostatnich latach wykonałem bardzo dobrą pracę. Każde zawody kończyłem albo na podium, albo tuż za nim. Udowodniłem sobie i kibicom, że stać mnie na walkę o medale w najważniejszych imprezach. Do Tokio lecę spełnić marzenia.
Tak, chcę zdobyć medal, ale nie mogę zakładać, że na pewno się to stanie. Tak jak nie mogę zakładać, że Holendrzy na pewno wygrają tylko dlatego, że ostatnio byli najlepsi. Czuję się mocny, będę walczyć, ale dopiero w Tokio dowiem się na dobrą sprawę jak wysoka jest moja forma na tle innych. Zawody mnie zweryfikują.
– Kto poza Holendrami będzie największym zagrożeniem?
– Wspomniałem o Brytyjczykach i Francuzach – oni zawsze są mocni na imprezach docelowych. Wskazałbym też Azizulhasniego Awanga – Malezyjczyka, z którym przegrałem walkę o brąz na mistrzostwach świata. Myślę, że dobrą formę zbuduje też Matthew Glaetzer – Australijczyk, mistrz świata z 2018 roku. Do tego grona dołączy też pewnie paru innych, którzy do Japonii będą lecieć z takim samym nastawieniem jak ja.
– W całej walce o medale jest też aspekt pozasportowy. Mam świadomość, że pytania o cukrzyce mogą być momentami irytujące...
– Nie są. To część mojego życia – część mnie. Tak, choruję na cukrzycę i nie traktuję jej już jako życiowego wroga, a bardziej jako partnera. Z nią pokonuję kolejne bariery. Moją misją stało się pokazywanie ludziom na całym świecie, że cukrzyca niczego nie przekreśla. Nawet będąc chorym można wiele osiągnąć. Chcę pokazać wszystkim, szczególnie dzieciom zmagającym się z różnymi problemami, że opłaca się walczyć i że mimo wszelkich przeciwności można robić wielkie rzeczy.
Cukrzyca nie jest moimwrogiem. Z trenerem i lekarzami nauczyliśmy się funkcjonować z nią. W treningach bardzo pomaga mi fakt, że mam w sobie czipa, stale monitorującego poziom cukru. To wspaniała rzecz. Jestem ambasadorem Teamu Novonordisk – kolarskiej grupy zawodowej, do której należą wyłącznie ludzie chorzy na cukrzycę. Stamtąd dowiedziałem się też wielu ważnych rzeczy.
– Ile czasu minęło nim przestał pan traktować cukrzycę jako wroga?
– Z pewnością nie jest to coś, co przychodzi naturalnie. Przeciwnie: normalne jest, że ludzie na początku stawiają pytania bez odpowiedzi. Też myślałem: "dlaczego ja? Dlaczego mnie to spotkało?". Po czasie dotarło do mnie, że cukrzyca jest aktualnie chorobą nieuleczalną i będę musiał radzić sobie z nią do końca życia. Musiałem to zaakceptować i nauczyć się z tym funkcjonować. Musiałem nauczyć się, jak być sportowcem z cukrzycą. Przeszedłem to i teraz, gdy pokonuję kolejne bariery, czuję tym większą dumę.
– Choroba spowodowała, że postanowił pan szybciej polecieć do Tokio. Dlaczego?
– W 2019 roku w ramach Pucharu Świata mieliśmy taki turnus po Azji. W ciągu miesiąca byliśmy na zawodach w Hong Kongu, Nowej Zelandii i Australii – uznaliśmy, że będzie to dobry sprawdzian przed Tokio. Okazało się, że dopiero po około dwóch tygodniach poziom cukru w moim organizmie w pełni się ustabilizował. Na początku zwykle są problemy przez całkowitą zmianę cyklu dobowego. Dlatego lecę już 21 lipca, dwa tygodnie przed moimi zawodami – żeby mieć świadomość, że gdy stanę na starcie, nie będzie już żadnych wahań.
55:04
2
+1:01
3
+1:04
4
+1:04
5
+1:05
6
+1:40
7
+1:48
8
+2:14
+2:17
10
+2:20
11
+2:34
12
+2:42
13
+2:52
14
+2:53
15
+3:29
16
+3:29
17
+3:35
+3:43
19
+3:45
20
+3:51
21
+3:55
22
+4:01
23
+4:47
24
+4:53
25
+5:24
26
+5:37
27
+5:49
28
+6:19
+6:40
30
+7:00
31
+7:01
32
+7:17
33
+8:18
34
+8:48
35
+10:10
36
+10:17
37
+11:21
38
+13:36
-
6:05:26
2
+1:07
+1:07
4
+1:07
5
+1:07
6
+1:07
7
+1:07
8
+1:07
9
+1:07
10
+1:21
+1:35
12
+2:43
13
+3:38
14
+3:38
15
+3:38
16
+3:38
17
+3:38
18
+3:38
19
+3:40
20
+3:42
21
+6:20
22
+6:20
23
+6:20
24
+6:20
25
+6:20
26
+6:20
27
+6:20
28
+6:20
29
+6:20
30
+7:51
31
+7:51
32
+7:51
33
+10:12
34
+10:12
35
+10:12
36
+10:12
37
+10:12
38
+10:12
39
+10:12
40
+10:12
41
+10:12
42
+10:12
43
+10:12
44
+10:12
45
+10:12
46
+10:12
47
+10:12
48
+10:12
+10:12
50
+10:12
51
+10:12
52
+11:27
53
+11:27
54
+11:27
55
+11:27
56
+11:27
57
+11:27
58
+11:27
59
+11:27
60
+11:27
61
+11:27
62
+11:27
63
+16:20
64
+16:20
65
+16:20
66
+16:20
67
+16:20
68
+16:20
69
+16:20
70
+16:20
71
+16:20
72
+16:20
73
+16:20
74
+16:20
75
+16:20
76
+16:20
77
+16:20
78
+16:20
79
+16:20
80
+16:20
81
+16:20
82
+19:46
83
+19:46
84
+19:50
85
+19:50
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.