18 lip 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Kto kapitanem Górnika? "Nie widzę w tej szatni liderów"

Na tydzień przed startem PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze w powijakach. Trener Jan Urban przyznaje nawet, że nie wie, kto ma być kapitanem. – Nie widzę tu lidera – rozkłada ręce. Na porannej odprawie przed meczem z Banikiem Ostrawa piłkarze usłyszeli, że kapitanem będzie Lukas Podolski, ale potem opaskę przy swoim miejscu w szatni znalazł Przemysław Wiśniewski.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

KLĄTWA I SZTUCZKI MLADENOVICIA. SUPERPUCHAR ZNÓW NIE DLA LEGII

Górnik już z Podolskim. Mnóstwo jakości i... frustracji

Czytaj też

Górnik już z Podolskim. Mnóstwo jakości i... frustracji

Zmiana decyzji

Lukas Podolski lubi być kapitanem. Choć w Vissel Kobe spędził tylko dwa lata, a Antalyasporze półtorej roku, w obu klubach miał na tyle silną pozycję, że w końcu zostawał kapitanem. W Japonii stało się to w drugim sezonie. W Turcji – już pod koniec pierwszego. Czy będzie kapitanem Górnika Zabrze? Na razie wygląda na to, że nie. Przynajmniej nie na początku sezonu, ale zdaje się, że Jan Urban jeszcze się waha.

W meczu z Banikiem Ostrawa kapitanem był Przemysław Wiśniewski. Mimo tego, że wcześniej piłkarze usłyszeli, że kapitanem będzie Podolski. – Na odprawie przedmeczowej usłyszeliśmy, że kapitanem będzie Lukas, ale potem opaska pojawiła się przy moim miejscu w szatni. Cieszę się z tego, że mogę być kapitanem Górnika. To wielkie wyróżnienie i dodatkowa motywacja do ciężkiej pracy – mówi Wiśniewski.

Czy tak już zostanie? – Trener powiedział, że drużyna powinna wybierać, ale do takich wyborów nie doszło. Tydzień przed meczem zostałem kapitanem, w poprzednich sparingach też to ja grałem z opaską. Więc myślę, że decyzja już została podjęta przez trenera – mówi Wiśniewski. I zapewnia, że łatwo opaski nie odda.

Górnik już z Podolskim. Mnóstwo jakości i... frustracji

Czytaj też

Górnik już z Podolskim. Mnóstwo jakości i... frustracji

Magazyn sportowy RDC: za tydzień wraca Ekstraklasa. Oglądaj!

Magazyn sportowy RDC: za tydzień wraca Ekstraklasa. Oglądaj!

Oficjalnie: szef polskich sędziów odchodzi z PZPN

Czytaj też

Zbigniew Przesmycki odwołany z funkcji przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN

Oficjalnie: szef polskich sędziów odchodzi z PZPN

Długa lista kłopotów

Co na to Jan Urban? – Dziś tak się ułożyło i są duże szanse, by Wiśniewski był kapitanem na stałe. Przemawia za nim choćby staż w drużynie – mówi trener Górnika. Ale dodaje, że ma spore wątpliwości. – Próbuję szukać lidera tej drużyny i go nie widzę. Idealnie byłoby mieć dwóch takich liderów, bo wtedy wspólnie pomagają poukładać zespół na boisku. Na dziś ich nie widzę i jest to kolejny problem z którym musimy sobie poradzić – dodaje.

A tych problemów jest cała masa, o czym Urban mówi otwarcie. Pierwszy związany jest z defensywą.

– Jak myślicie, dlaczego w obronie grał Kubica? – pytał po meczu dziennikarzy. – Kontuzjowani są Szymański i Gryszkiewicz. Janicki natomiast przyszedł do nas kompletnie nieprzygotowany. W życiu nie wytrzymałby dzisiaj na boisku dłużej niż 45 minut. W takiej sytuacji nie mieliśmy dużo czasu, by spokojnie zgrywać linię obrony. A do tego przecież jest nowy bramkarz w osobie Grzegorza Sandomierskiego. On także pojawił się u nas w ostatniej chwili – mówi Urban.

Czy więc pozyskanie Janickiego było dobrym pomysłem? Skoro teraz trzeba go odbudować? – Musieliśmy kogoś mieć. Lepiej nic nie robić? Musimy coś robić, a nie stać nas na wiele... Przyjście Lukasa sprawiło, że zainteresowanie Górnikiem mocno poszło w górę. Ja sam też jestem "pod prądem" i czekam na rozpoczęcie sezonu, ale odeszło od nas sześciu zawodników. W ich miejsce przyszło kilku innych, ale nie mogliśmy pozwolić sobie na transfery gotówkowe, by te dziury załatać – podkreśla trener Górnika.

Oficjalnie: szef polskich sędziów odchodzi z PZPN

Czytaj też

Oficjalnie: szef polskich sędziów odchodzi z PZPN

"Złowione w sieci". Robben mówi "dość", legendarny Rivaldo pod Wawelem

"Złowione w sieci". Robben mówi "dość", legendarny Rivaldo pod Wawelem

Prestiżowe wyróżnienie dla Kozłowskiego

Czytaj też

Prestiżowe wyróżnienie dla Kozłowskiego

Podolski potrzebuje czasu

Już w niedzielę Górnik gra z Pogonią Szczecin, a w Zabrzu wciąż mają mnóstwo pracy. A przecież przyjście Jana Urbana oznaczało zerwanie z grą trójką w defensywie. Zmiana systemu gry to dodatkowe komplikacje w procesie budowy sprawnego zespołu.

A czasu potrzebuje też Lukas Podolski. W meczu z Banikiem rozegrał 45 minut, ale rzadko startował do biegu na najwyższych obrotach.

– Lukas nie jest jeszcze w pełni gotowy, ale to, w jaki sposób gospodaruje siłami i ile widzi na boisku sprawia, że tych braków tak bardzo nie widać – mówi Urban. – Na pewno nam pomoże. Podczas gierek na małej przestrzeni, gdy nie trzeba biegać na dłuższych dystansach, jest kozakiem. Ale gdy trzeba pracować fizycznie – widać, że cierpi. Lukas jest świadom tego, że potrzebuje czasu, by się przygotować. Organizmu nie da się oszukać – dodaje trener Górnika.

Na razie nikt nie jest w stanie określić, czy i w jakim wymiarze czasowym Podolski będzie mógł zagrać w pierwszej kolejce PKO Ekstraklasy. Piłkarz powtarza, że decyzji jeszcze nie ma. Trener sugeruje, że w dużej mierze podejmie ją sam piłkarz, który najlepiej będzie wiedział, na ile go stać.

Prestiżowe wyróżnienie dla Kozłowskiego