Kamil Piątkowski czeka na debiut w Red Bullu Salzburg. Po wywalczeniu wicemistrzostwa i Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, reprezentant Polski postanowił wybrać nowe wyzwanie. Podążył do Austrii, do zdecydowanie najlepszego zespołu tamtejszej Bundesligi. Już w piątek może zadebiutować w oficjalnym ligowym meczu ze Sturmem Graz, trzecim zespołem poprzedniego sezonu.
Wszystko było kiedyś inaczej w jednym z największych miast w Austrii. Czasy, kiedy wyśmiewano Red Bulla za ciągłe niepowodzenia w kwestii awansu do Ligi Mistrzów odeszły w zapomnienie. A Salzburg odpadał w eliminacjach Champions League z luksemburskim Dudelange na długo przed tym, jak poległa z tym klubem Legia Warszawa.
Drzwi do piłkarskiego raju przez lata zamykały następujące kluby (począwszy od roku 2006):
– Valencia,
– Szachtar Donieck,
– Maccabi Hajfa,
– Hapoel Tel Aviv,
– wspomniany klub z Luksemburga (w drugiej rundzie eliminacji),
– Fenerbahce (w trzeciej rundzie eliminacji),
– Malmoe FF (za pierwszym razem w play-offach, za drugim razem w trzeciej rundzie eliminacji),
– Dinamo Zagrzeb,
– HNK Rijeka (w trzeciej rundzie eliminacji),
– Crvena Zvezda Belgrad.
Przeciwnicy tzw. nowoczesnego futbolu mieli ubaw z poczynań Salzburga. Powstały w 2005 roku na bazie Austrii Salzburg klub desperacko chciał pokazać się w elicie europejskiej. Próbowano wielu pomysłów. Początkowe sezony sprawiały, że oglądaliśmy w Austrii przystań dla dawnych gwiazd Bayernu Monachium. Thomas Linke i Alexander Zickler, finaliści i zdobywcy trofeum Ligi Mistrzów podążali tam w ostatnich latach kariery. Spotykali się zresztą tam z Giovannim Trapattonim, jednym z pierwszych trenerów Red Bulla w latach 2006-2008. Po 15 latach Salzburg jest dziś raczej podziwiany za zupełną zmianę podejścia.
Cierpliwie wypracowany współczynnik UEFA poprzez grę w Lidze Europy, gdzie udało im się nawet dotrzeć do półfinału w sezonie 2017/18, pozwolił w końcu Salzburgowi na awans bez konieczności gry w kwalifikacjach. W lidze nie było bowiem na nich silnych. Od sezonu 2006/07 tylko trzy razy udało się zdetronizować Die Roten Bullen. Dokonały tego dwa kluby ze stolicy – Rapid (2007/08), Austria (2012/13) oraz Sturm Graz (2010/11). Bliski był też LASK, klub z Linzu, natomiast ujemne punkty, jakie otrzymał klub w sezonie 2019/20, zniweczyły plan. Poszło o… złamanie norm dot. izolacji sportowej w trakcie pandemii koronawirusa.
Pozycja w lidze mówi jedno. Burzliwe losy w Europie to drugi aspekt. Ale znacznie więcej o nowym otoczeniu Piątkowskiego mówią lata pracy.
Dietrich Mateschitz, właściciel koncernu Red Bull postawił już na inwestycję w futbol w rodzimej Austrii, Niemczech (RB Lipsk), Stanach Zjednoczonych (New York Red Bulls, drużyna Patryka Klimali), Brazylii (Red Bull Brasil oraz Red Bull Bragantino), a także w Ghanie (jednak Red Bull Ghana wytrwał tylko przez sześć lat, od 2008 do 2014 roku).
Mistrz Austrii znany jest ze świetnego systemu pozyskiwania młodych, utalentowanych zawodników. Jak wyliczył Jacek Kulig z Football Talent Scout, przy transferach za łączną kwotę 100 milionów euro dokonanych w latach 2014-2021, Salzburg zarobił na czysto 327 milionów (zapłacono za nich wszystkich bowiem 427 milionów).
And they don't forget about the academy:
— Football Talent Scout - Jacek Kulig (@FTalentScout) July 6, 2021
����Konrad Laimer
����Xaver Schlager
����Martin Hinteregger
����Stefan Lainer
����Luka Sučić
����Mergim Berisha
����Valentino Lazaro
����Hannes Wolf
����Chukwubuike Adamu
����Alexander Prass
����Nicolas Seiwald
����David Affengruber
Great project.
Marscha zastąpił Matthias Jaissle. Już na wstępie szokuje to, że były gracz Hoffenheim, członek tej drużyny, która wywalczyła historyczny awans do 1. Bundesligi, ma zaledwie 33 lata. Przykładowo, od Roberta Lewandowskiego jest starszy tylko o cztery miesiące i 16 dni. Przetarcie w pracy trenera zdobywał w grupie Red Bulla, trenując juniorów w Lipsku, a także w Salzburgu. Rozdzielał to także pracą w Broendby, a także pierwszym samodzielnym projektem w Liefering, satelickim klubie Salzburga. Tam wchodził w miejsce przedwcześnie odchodzącego Bo Svenssona. Wpisuje się w trend, o którym mówił dyrektor sportowy z Salzbuga, Christoph Freund. – To nie jest wielkie nazwisko. Ale takie jest nasze podejście. Rozwijać, dawać szansę – zapewniał. Red Bull był zawsze szansą dla ludzi bez nazwiska. A oni odpłacali się wielokrotnie, co widać po liście nowych gwiazd "dostarczonych" do lepszych klubów. To miejsce, gdzie przygotowują nowe gwiazdy.
Co czeka Kamila Piątkowskiego w Red Bullu Salzburg?
Na razie obrońca reprezentacji Polski regenerował się na Korfu, skąd wysłał zabawny film, w którym łamanym angielskim wita się z kibicami nowej drużyny. Przywitanie Piątkowskiego z dystansem skomentowali Adrian Mierzejewski oraz Wojciech Pawłowski, który swego czasu zasłynął również kłopotami z porozumiewaniem się w obcym języku przy prezentacji we włoskim Udinese.
Przeciez to jest hit �� https://t.co/ytsqypVPFq
— Adrian Mierzejewski (@adrianmierzej86) July 2, 2021
12:00
Aruba
17:45
Białoruś
20:30
Bonaire
0:00
Portoryko