Stało się to, co miało się stać. Jakub Świerczok opuścił Ekstraklasę. Wybrał jednak niespodziewany kierunek. Czy transfer do Japonii oznacza, że darował sobie marzenia o większej karierze i odegraniu jeszcze istotnej roli w reprezentacji Polski?
Gdy wyróżniający się w Polsce piłkarz zbacza z dobrze wytyczonej ścieżki i rusza kilka tysięcy kilometrów na wschód albo zachód, zawsze wśród kibiców i dziennikarzy pojawia się pytanie: czemu tak kieruje swoją karierą?
Transfery do amerykańskiej MLS jednak aż tak nie szokują. To jest jednak w jakimś stopniu podobna, zachodnia kultura (chcąc nie chcąc podlegamy "amerykanizacji"), a przekazy medialne zza Atlantyku sprawiają, że tamtejsza liga wydaje nam się silniejszą niż jest w rzeczywistości.
Nie szokują też transfery do Japonii. Ale tylko, gdy mówimy o piłkarzach, którzy nie aspirują do gry w reprezentacji, tylko tak im się po prostu w życiu poukładało, że dostali ofertę z Kraju Kwitnącej Wiśni i postanowili złapać byka za rogi. Dobre przykłady z ostatnich lat to bramkarze: Krzysztof Kamiński (który po kilku latach wrócił do Ekstraklasy) i Jakub Słowik (który też pewnie wróci).
Sądziłem, że po dobrym sezonie Jakub Świerczok spróbuje raz jeszcze na poważnie. Miałem wrażenie, że zaczyna drugie sportowe życie.
— Kacper Tomczyk (@kac_tomczyk) July 20, 2021
A tu, cyk, do Japonii 😕
Jakub Świerczok to jednak inny przypadek. Piłkarz w kwiecie wieku, po znakomitym sezonie w Polsce, który spokojnie mógłby spróbować (ponownie) swoich sił w którejś z zachodnich lig. Tam też przecież godnie by zarabiał, a na pewno miałby bliżej do reprezentacji Polski. Przykład Adama Buksy pokazał, że im dalej od kadry geograficznie, tym dalej też sportowo.
Z drugiej strony, mamy Przemysława Frankowskiego, który też gra w Stanach, a jednak nie tylko załapał się do kadry na Euro, ale nawet odegrał na mistrzostwach swoją rolę. Może zatem się da, wystarczy się bronić sportowo.
Nie trafia do mnie argument, że Świerczok ma AŻ 29 lat (skończy w grudniu) i że już raz odbił się od ligi niemieckiej, a potem negatywnie przeszedł weryfikację w europejskich pucharach, więc zrozumiał, że na Zachodzie się nie przebije. Tyle mówiło się o zmianie mentalnej, którą przeszedł. Urazy też ostatnio aż tak mu nie doskwierały. Błędem byłoby więc zakładać, że już nie da sobie rady. Jest w innym momencie kariery, jest lepszym piłkarzem i dojrzalszym człowiekiem.
Świerczok grał poza 🇵🇱 w 2 klubach. Kaiserslautern (dawne czasy, odpalony) i w Łudogorcu, gdzie przegrał rywalizację z Keseru przede wszystkim tym, że puchary weryfikowały jego poziom. Kończy w tym roku 29 lat, z ESA wyjeżdża do najsilniejszej ligi w Azji. Nad czym się rozwodzić. https://t.co/osNBNBeV5z
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) July 20, 2021
Dziś, na gorąco kibice porównują go do Adriana Mierzejewskiego i to jest chyba najbliższe porównanie biorąc pod uwagę okoliczności. "Mierzej" też opuszczał Ekstraklasę jako gwiazda, też za grube pieniądze i też obrał kierunek na Wschód. W Turcji bynajmniej nie przepadł, ale potem postawił na piłkarską turystkę. Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty, Australia i w końcu Chiny. Tam też błyszczy, ale co z tego, skoro kariera reprezentacyjna dla niego przepadła. Na pewno go to obeszło, bo wielokrotnie dopominał się o szansę, ale telefon od kolejnych selekcjonerów milczał.
A może nie było innej opcji?
Nie znamy jednak zakulisowych okoliczności transferu. Może rzeczywiście nie było innych chętnych, a transfer tego lata musiał dojść do skutku, bo tak założyli to sobie szefowie Piasta Gliwice. W takiej sytuacji Świerczokowi pozostaje tylko gratulować odważnej decyzji.
– Ja mu się nie dziwię. Wybrał jedną z najlepszych lig w Azji obok koreańskiej. Klub ma duże aspiracje, piękny, duży stadion. Zespół gra efektownie, widowiskowo, ale brakowało mu właśnie bramkostrzelnego napastnika. Pogra w Azjatyckiej Lidze Mistrzów, pozna nową kulturę, a do tego swoje zarobi – ocenia inny piłkarski obieżyświat, Łukasz Gikiewicz.
Menedżer Świerczoka, Jarosław Kołakowski, w rozmowie z Weszło.com, tłumaczy: – Moim zdaniem Kuba staje przed ciekawą perspektywą zostania zawodnikiem o znaczącej pozycji w skali kontynentu. Oglądałem mecze Nagoyi i muszę powiedzieć, że mają sporo zawodników o niezłym poziomie technicznym, ale brakowało tam kogoś, kto te ofensywne akcje zepnie. Dodatkowo jest tam dwóch Brazylijczyków i bramkarz z Australii, ale po karierze w Europie. Ten bramkarz to Mitchell Langerak, dobry znajomy Roberta Lewandowskiego.
Wspaniały kraj. Bezgraniczne uwielbienie kibiców. Ciekawa kultura. Przygoda życia. Duża kasa. Lepsza liga. Azjatycka Liga Mistrzów. Zachowanie szans na reprezentację (kazus Vermaelena).
— Jakub Białek (@jakubbialek) July 20, 2021
A i tak niektórzy twierdzą, że Świerczok powinien wybrać np. beniaminka Serie A.
Pozostaje wątek reprezentacji. Czy dwa sparingi przed Euro i epizod w ostatnim meczu grupowym na dobre zaspokoiły ambicje Świerczoka? A może wszystko sobie dokładnie przemyślał i ma świadomość, że po powrocie do zdrowia Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka może wypaść poza kadrę? Taki scenariusz jest przecież bardzo prawdopodobny.
– Myślę, że Paulo Sousa będzie o nim pamiętał. To on mu zaufał. Powoływanie zawodnika z Japonii to nie jest żadna ujma. Thomas Vermaelen gra w Vissel Kobe, a na Euro był podstawowym obrońcą reprezentacji Belgii. To jest naprawdę dobra, poukładana liga. Co za różnica czy Kuba poszedłby do średniaka szóstej, siódmej ligi w Europie i grał cały sezon nie wiadomo o co? A jak złapie formę i strzeli parę goli, to przecież może iść jeszcze wyżej – ocenia Gikiewicz.
Na koniec dodaje, że Japonia to świetne miejsce do życia. Tak, ale to też ogromna niewiadoma. Zupełnie inna kultura, również piłkarska, w której indywidualistom pokroju Świerczoka niekoniecznie jest łatwo się odnaleźć. Ale czy poza zainteresowaniem selekcjonera tak naprawdę może cokolwiek stracić na tym ruchu? Przecież w razie czego znowu może wrócić do Ekstraklasy...
Kuba, dziękujemy! 💙❤️ pic.twitter.com/5JTk20FdNV
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) July 20, 2021
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.