| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Poprzedni sezon Cracovia zakończyła na 14 miejscu w tabeli. Tak źle nie było od czterech lat. Michał Probierz pozostał na stanowisku, ale wie, że w nowym sezonie tak nisko być nie może.
Poprzedni sezon Cracovii obfitował w wiele zawirowań. Już na samym początku sezonu Pasy pożegnały się z Europą. Krakowianie potknęli się na pierwszej przeszkodzie – szwedzkie Malmoe bez większych problemów ograło drużynę Michała Probierza 2:0. Pasy poprawiły sobie nastroje wygrywając w październiku mecz Superpuchar, ale potem powodów do radości było coraz mniej. W lidze zespół radził sobie bardzo słabo, aż w końcu – ku zaskoczeniu wszystkich – w końcówce stycznia Probierz złożył dymisję.
Prezes Janusz Filipiak dymisji nie przyjął, a Probierz potrzebował sporo czasu, by po takim wstrząsie odbudować zespół. Na wygraną trzeba było czekać do kwietnia. W lidze nie było już widoków na żaden sukces – Pasy musiały nerwowo oglądać się za siebie. Cracovia mogła uratować ten sezon tylko w jeden sposób – ponownie wygrywając Puchar Polski. Ale i to się nie udało, bo w półfinale lepszy okazał się Raków Częstochowa.
Latem w zespole doszło do sporych zmian. Drużynę opuściło dziewięciu zawodników, w tym Jakub Kosecki. Cracovia nie zdecydowała się na transfer definitywny byłego piłkarza Legii Warszawa. Aż pięciu z tych piłkarzy dołączyło do drużyny w trakcie poprzedniego sezon. A skoro już ich nie ma – to dowód na to, że nie były to udane ruchy. W ich miejsce Cracovia pozyskała sześć nowych twarzy, a z wypożyczenia wrócił Michał Rakoczy. Uzupełniono defensywę (Jakub Jugas i Otar Kakabadze), linię pomocy (Mathias Hebo Rasmussen, Kamil Ogorzały i Karol Knap) oraz atak (Filip Balaj).
Czy Pasy są gotowe na start sezonu? Trudno wyrokować, bo próba generalna wypadła zaskakująco słabo. W ostatnim sparingu przed startem sezonu Cracovia przegrała z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza aż 0:4.