Liga Konferencji UEFA. Dante Stipica: Osijek jest faworytem, ale nic nie rozstrzygnie się w pierwszym meczu

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Mecz z NK Osijek traktujesz wyjątkowo? Miałeś kiedyś okazję zagrać z zespołem z Chorwacji, gdy reprezentowałeś klub spoza twojej ojczyzny?
Dante Stipica: – Tak, mecz ważny zarówno dla mnie jak i dla całego klubu, który po wielu latach wraca do europejskich pucharów. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w poprzednim sezonie udało nam się zakwalifikować. Ja też będę bardzo zmobilizowany, bo jeszcze nigdy nie grałem z chorwacką drużyną, kiedy występowałem poza krajem.

– Jak mocnym zespołem jest NK Osijek?
– To bardzo dobra drużyna. W poprzednim sezonie Osijek był głównym rywalem Dinama Zagrzeb o tytuł, nie inaczej będzie także teraz. Kilku zawodników jest powoływanych do swoich reprezentacji. Mają bardzo dobrego napastnika – Ramona Miereza. Najpierw wypożyczyli go z Alaves, a teraz wykupili. W minionym sezonie strzelił 22 gole w lidze. To dobrze zorganizowany zespół. Potrafią grać długie podania, po czym agresywnie i skutecznie walczyć o "drugą piłkę".

– Jak wspominasz swoje mecze z tym zespołem?
– Ostatnie starcie z Osijek rozegrałem w ćwierćfinale Pucharu Chorwacji w sezonie 2017/2018. Spisaliśmy się świetnie, wygraliśmy na wyjeździe 3:1. Pamiętam też spotkanie z maja 2017 roku, gdy rozbiliśmy ich aż 5:1.

– Trenerem NK Osijek jest Nenad Bjelica, który parę lat temu prowadził Lecha Poznań. W Chorwacji chyba cieszy się wielkim szacunkiem.
– Tak, to bardzo dobry trener. Z Dinamem Zagrzeb osiągał świetne wyniki. Zostawał mistrzem Chorwacji, zdobywał krajowy puchar. Awansował też z drużyną do Ligi Mistrzów. Ostatni mecz dla Hajduka Split rozegrałem właśnie przeciwko Bjelicy. W finale Pucharu Chorwacji przegraliśmy 0:1. Zarówno w Dinamie jak i w NK Osijek ma spore możliwości. Może dokonać większości transferów, których potrzebuje.

– W Polsce jesteś już dwa sezony. Jak porównałbyś naszą ligę z chorwacką?
– Polską ligę ogląda się lepiej, bo jest atrakcyjniejsza oprawa medialna. Pod tym względem są tutaj większe możliwości, macie też piękne stadiony. Nasza liga jest specyficzna, bo gra w niej dziesięć zespołów. Pięć prezentuje wysoki poziom, reszta jest zdecydowanie słabsza. Ekstraklasa jest bardziej wyrównana, faworyci mają większe problemy. W Polsce gra się bardziej fizycznie, zawodnicy w Chorwacji bazują bardziej na technice, jest więcej indywidualności. To w moim kraju gra więcej utalentowanych zawodników.

– Z czego bierze się to, że macie tyle talentów? Kluby sprzedają piłkarzy za duże pieniądze. Chorwacja jest znacznie mniej liczna, ale ma więcej utalentowanych piłkarzy.
– Na pewno wpływa na to świetna organizacja treningów. Może nie mamy takiej infrastruktury i warunków jak w Polsce, ale trenerzy bardzo dobrze wykonują swoją pracę. Praca w akademiach stoi na wysokim poziomie. Od lat najlepiej ze sprzedażą graczy radzi sobie Dinamo Zagrzeb, po nim jest Hajduk Split i HNK Rijeka. Powoli do tego grona dołącza również Osijek.

– Porozmawiajmy teraz o Pogoni. Jakie są twoje odczucia po okresie przygotowawczym?
– Od początku było dobrze. Czeka nas gra w Ekstraklasie, Pucharze Polski i Lidze Konferencji, dlatego trzeba było pracować bardzo ciężko. Nigdy nie ma do końca pewności, jak będzie to wyglądać, ale jesteśmy spokojni. Przyszedł Piotr Parzyszek i liczę, że strzeli dużo goli. To dobry ruch, bo takiego piłkarza potrzebowaliśmy.

– W poprzednim sezonie broniłeś znakomicie. Nie wpuściłeś gola aż w 17 spotkaniach, wybrano cię najlepszym bramkarzem ligi. Wierzysz, że nowych rozgrywkach poprawisz ten wynik?
– Oczywiście, chciałbym poprawić tę liczbę. Pod względem statystyk to mój najlepszy sezon w karierze. Bardziej skupiam się jednak na tym, by za każdym razem rozegrać jak najlepszy mecz i zrobić wszystko, by drużyna wygrała. Chcę utrzymywać równą formę, bo wtedy zawodnicy mają zaufanie do bramkarza. Wiedzą, że jest dla nich oparciem.

– W poprzednim sezonie przez pewien czas byliście liderem. Możecie powalczyć o mistrzostwo?
– Jak już wspomniałem, liga jest bardzo wyrównana. Kilka zespołów liczy na tytuł. Nie chcę deklarować, że interesuje nas wyłącznie mistrzostwo, bo sezon to długa droga, podczas której zdarzają się różne sytuacje. Za nami bardzo dobry sezon i chcemy powtórzyć przynajmniej wynik z poprzedniego. By to osiągnąć, musimy walczyć jeden za drugiego i każdy musi dać z siebie wszystko.

– W połowie minionego sezonu wydawało się, że będziecie walczyć z Legią o tytuł. Po serii słabych wyników straciliście jednak tę szansę. Co na to wpłynęło?
– Trudno powiedzieć. Oczywiście decydująca była porażka z Legią, po której szansa się oddaliła. Mogliśmy być jednak dumni z tego, co udało się zrobić. Początek sezonu też wcale nie był dla nas łatwy. Mieliśmy problemy z koronawirusem, była kwarantanna. Trzecie miejsce to bardzo dobry rezultat. Nie oznacza to jednak, że nie możemy go powtórzyć.

– Jesteś w Pogoni od dwóch lat i przez ten czas grasz praktycznie cały czas. Czujesz, że nikt z twoich konkurentów nie może ci zagrozić?
– Przede wszystkim koncentruję się na sobie i bardzo ciężko pracuję każdego dnia. Doceniam to zaufanie od trenerów, bo nie zawsze było tak dobrze. Zdarzały się okresy, gdy siedziałem na ławce rezerwowych i to ja czekałem na swoją okazję. Moi konkurenci nie poddają się i robią postępy. Muszą być gotowi.

– Po tym udanym sezonie pojawiły się jakieś oferty?
– Pojawiły się jakieś zapytania, ale nie myślałem o tym. Skupiam się na tym, co tu i teraz. Jeżeli pojawi się propozycja, która będzie atrakcyjna dla Pogoni i klub postanowi ją zaakceptuje, to wtedy się nad tym zastanowię.

– Masz jakiś sposób na przeciwników? Analizujesz ich grę?
– W Ekstraklasie jest kilku dobrych napastników, przeciwko którym trudno jest grać. Nigdy nie analizuję, gdzie kto uderza, bo każda sytuacja jest inna. Bardziej patrzę na to, kto lubi strzelić z dystansu, kto woli podać albo dośrodkować. Wtedy łatwiej przewidzieć nawet to, że trzeba będzie wyjść do wrzutki.

– Od długiego czasu trenerem Pogoni jest Kosta Runjaic. Co sprawia, że odnosi tak dobre rezultaty?
– Mogę mówić o nim tylko dobrze. Zbudował klasowy zespół, w którym każdy czuje się potrzebny. Trener dba nie tylko o zespół, ale i o atmosferę w całym klubie. Na boisku radzimy sobie coraz lepiej, myślę, że każdy piłkarz czuje, że się rozwija. Każdy z nas to docenia.

– Kogo widzisz w roli faworyta czwartkowego meczu?
– Będzie nim Osijek. To zespół z większym doświadczeniem w europejskich pucharach. My również mamy jednak dobrych piłkarzy, którzy po poprzednim sezonie są pewni siebie. Mobilizuje nas fakt, że Pogoń wraca do pucharów. Czekają nas dwa spotkania i na pewno nic nie będzie rozstrzygnięte już po pierwszym meczu.