Aron Szilagyi po raz trzeci z rzędu został mistrzem olimpijskim w szabli. Takim osiągnięciem nie może się pochwalić żaden inny szermierz. W finale igrzysk w Tokio Węgier wygrał z Włochem Luigim Samele 15:7. Brąz dla Koreańczyk Junghwana Kima.
31-letni Szilagyi powtórzył sukces z Londynu i Rio de Janeiro, kompletując bezprecedensowy hat-trick. Zawodnik Vasasu Budapeszt, którego sekcją szermierczą od kilku lat kieruje, ma jeden brązowy medal indywidualny z mistrzostw świata. Raz był mistrzem kontynentu, a już po raz trzeci stanął na najwyższym stopniu olimpijskiego podium.
Czwarty w światowym rankingu Węgier, od 2012 roku honorowy obywatel Budapesztu, przez sobotni turniej w stolicy Japonii przeszedł jak burza. Najbardziej zacięty opór stawił mu w półfinale Gruzin Sandro Bazadze, którego pokonał 15:13.
33-letni Samele nie miał do tej pory w dorobku żadnego medalu jakiejkolwiek imprezy mistrzowskiej. Dwukrotnie za to wygrał zawody Pucharu Świata.
Koreańczyk Kim, mistrz świata z 2018 roku, przerwał karierę po tym sukcesie, ale po roku wrócił z myślą o igrzyskach. W Tokio powtórzył sukces z 2016 roku, kiedy w półfinale przegrał z Szilagyim. W sobotę w pojedynku o brąz pokonał Bazadze 15:11.
45 - 28
ROC
45 - 31
Japonia
odwołany
Niemcy
45 - 21
Egipt
42 - 45
Francja