| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Piast Gliwice w poprzednim sezonie stracił szansę na europejskie puchary przez porażkę w ostatniej kolejce. Teraz drużyna Waldemara Fornalika przystąpi do rozgrywek po wreszcie solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym. – Wyrzuciliśmy już z głów wszystkie niepowodzenia – zapewnił w rozmowie z TVPSPORT.PL pomocnik zespołu Michał Chrapek.
Maciej Rafalski: – Wreszcie mogliście spokojnie przygotować się do sezonu. W meczach sparingowych nie doznaliście porażki.
Michał Chrapek: – Za nami bardzo dobry okres przygotowawczy. Było sporo czasu na treningi. Czas udało się w pełni wykorzystać. Mówić można jednak wiele, teraz przychodzi czas, by pokazać to w spotkaniach o ligowe punkty.
– Co będzie waszym atutem w tym sezonie?
– Solidność i regularność, którą mieliśmy już wiosną. Gramy naprawdę dobrze, unikamy prostych błędów i wierzę, że będzie tak dalej. Oczywiście doszło do pewnych zmian w składzie, ale trzon zespołu pozostał.
– Kluczem będzie to, by uniknąć falstartu, jak w minionym sezonie. Przez pewien okres byliście na ostatnim miejscu, na koniec przez to zbrakło wam punktów w walce o europejskie puchary. Dlaczego tak słabo zaczęliście?
– Bardzo często brakowało szczęścia, bo gra nie była zła. Mieliśmy jednak spore problemy, także spowodowane koronawirusem. Pierwsze kolejki mocno wpłynęły na to, co działo się dalej. Wszyscy wyrzucili już jednak tamten sezon z głów. Przed nami nowe rozdanie. Nie możemy doczekać się pierwszego meczu.
– Szansę na grę w Lidze Konferencji UEFA zaprzepaściliście w ostatniej kolejce, porażką z Wisłą Kraków. Jak bardzo to bolało?
– Byliśmy mocno rozczarowani, bo po tym słabym początku później wykonaliśmy kawał ciężkiej pracy. Sezon mógł mieć szczęśliwe zakończenie, którym byłoby czwarte miejsce i awans do pucharów. Byliśmy blisko gry także w finale Pucharu Polski, dlatego końcówka rozgrywek była szczególnie rozczarowująca. Co do meczu z Wisłą Kraków, to był on szalony. Rywale stworzyli trzy sytuacje i strzelili trzy gole. W dodatku świetny dzień miał ich bramkarz. Teraz rozmawiamy o tym w szatni i uważamy, że rozegraliśmy dobre spotkanie. Nie zawsze wygrywa jednak lepszy. Otrząsnęliśmy się już po tym i idziemy dalej.
– W 27 spotkaniach poprzedniego sezonu strzeliłeś dwa gole i miałeś sześć asyst. To dobry dorobek?
– Przede wszystkim zależy mi na zespole i na tym, by wywiązywać się z założeń nakreślanych przez trenera. Oczywiście patrzę na liczby, bo przez nie mogę pomóc drużynie. Nie są one jednak dla mnie priorytetem, przed sezonem nie wyznaczam sobie żadnych celów pod tym względem.
– O co Piast powalczy w tym sezonie?
– Po poprzednim jesteśmy głodni. Piast w ostatnich latach dwukrotnie stanął na podium. Raz zdobył mistrzostwo, raz był trzeci. Chcemy rozegrać dobry sezon, bez takiej huśtawki nastrojów jak ostatnio. Jesteśmy bardzo ambitni i chcemy, by Piast zajął jak najwyższe miejsce. Mamy świadomość swojej wartości, jednak będziemy skupiać się na każdym najbliższym spotkaniu.
– Na początku zmierzycie się z Rakowem Częstochowa, sensacyjnym wicemistrzem Polski. Zespół Marka Papszuna dobrze rozpoczął także ten sezon.
– To fajne rozpoczęcie, będziemy dobrze przygotowani. To czołowa drużyna ligi, a z doświadczenia wiem, że zdecydowanie lepiej rywalizuje się z topowymi przeciwnikami. Mam też świadomość, jak ważne jest to, by dobrze wejść w sezon. Bardzo tego chcemy.
– Do sezonu przystąpicie osłabieni. Odszedł Jakub Świerczok, który w minionym sezonie zdobył w lidze 15 bramek. Jak duża to strata?
– Trudno będzie zastąpić go jeden do jednego. To będzie sprawdzian dla nas jako dla drużyny. Mamy innych napastników, którzy dostaną więcej szans. Są Michał Żyro, Dominik Steczyk czy Alberto Toril. Trener na pewno znajdzie jakiś sposób.
– Sukcesy Piasta związane są z Waldemarem Fornalikiem. Byli i obecni zawodnicy, którzy z nim współpracują, chwalą go i mówią, że u niego bardzo się rozwinęli. Możesz to potwierdzić?
– Tak, widać to chociażby po piłkarzach, którzy opuszczają Piasta. W Gliwicach wyróżniali się, ale u innych trenerów nie zawsze potrafią utrzymać ten poziom. Trener Fornalik umie wycisnąć z piłkarza wszystko co najlepsze. Sam widzę to po sobie. Tamten sezon był dla mnie wielkim krokiem do przodu. Ogólnie uważam, że decyzja o przejściu do Piasta podjęta rok temu była trafna. Czuję się tutaj świetnie.
– Jak wyglądało to przed ubiegłym sezonem? Dlaczego przeniosłeś się właśnie do Gliwic? Wtedy chciałeś chyba sprawdzić się raz jeszcze za granicą.
– Nastawiałem się na wyjazd do zagranicznego klubu, ale brakowało atrakcyjnych ofert. Były jakieś propozycje, zapytania, lecz nie były to zbyt ciekawe kierunki. Wtedy uznałem, że Piast to bardzo dobra opcja. Już wcześniej, gdy grałem w innych drużynach podobał mi się styl gry zespołu. Dlatego podjąłem taką decyzję.
– W 2014 roku przeniosłeś się do Catanii, ale twoja przygoda z włoskim klubem trwała zaledwie rok. Co się nie udało?
– Byłem wtedy dużo młodszy, moja świadomość była znacznie mniejsza. To też wpłynęło na to, że nie udało mi się tam zaistnieć. Dzięki temu stałem się jednak mądrzejszy.
– Bierzesz pod uwagę to, by spróbować sił w zagranicznym klubie raz jeszcze?
– Teraz już o tym nie myślę. Tamten rok był dla mnie decydujący, chciałem wyjechać wtedy. Nie wiadomo, co będzie dalej, ale raczej nie zdecyduję się już na taki krok. Mam rok kontraktu z Piastem i skupiam się na tym, by w tym sezonie osiągnąć z nim jak najwięcej. Jestem szczęśliwy w Gliwicach i chciałbym tutaj zostać jak najdłużej.