Jeźdźcy z Włoch triumfowali w rozegranym w Warszawie Longines EEF Series Final – konkursie skoków przez przeszkody, uważanym za finał europejskiego Pucharu Narodów. Drugie miejsce wywalczyli Czesi, a trzecie Austriacy.
Łącznie, w ramach odbywającej się na obiektach warszawskiego Służewca imprezy Warsaw Jumping CSIO4*, od czwartku do niedzieli, rozegrano 10 międzynarodowych konkursów w skokach przez przeszkody, a wydarzeniu towarzyszyły weekendowe gonitwy i targi sprzętu hippicznego.
W najważniejszym drużynowym konkursie Włosi triumfowali w składzie: Giulia Martinengo Marquet na koniu Calle Deluxe, Francesca Ciriesi na Cape Cora, Antonio Alfonso na Donanso oraz Piergiorgio Bucci na Cochello. Po dwóch narwotach konkursu zarówno oni, jak i Czesi notowali jedynie po cztery punkty karne (do wyniku czterososobowych składów zaliczano trzy najlepsze). Potrzebna była dogrywka, w której team Italii wystawili Bucciego, a rywale Vladimira Treterę na Gangster v/h Noddevelt. W ostatnim przejeździe lepszy był Włoch, który pokonał parkur bez zrzutek.
Pytany o to, jak bardzo stresował się powierzoną mu przez szefa włoskiej ekipy Marco Porro odpowiedzialnością, wyjaśnił… że przyjął zadanie z radością. – To jest uczucie, które kocham, do tego zostaliśmy stworzeni. Jako zawodnicy czekamy na takie szanse, aby się sprawdzić, aby udowodnić sobie, co możemy zrobić. Oczywiście reprezentowanie całej drużyny to jest presja i stres, ale też jesteśmy do tego przyzwyczajeni – powiedział Bucci.
Mimo triumfu Italii to Czesi wywalczyli awans do przyszłorocznej serii Longines FEI Nations Cup – pierwszej dywizji Pucharu Narodów Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej (Włosi mają już tam swoją reprezentację). Rywalizowało 11 drużyn, polski team w składzie Jarosław Skrzyczyński na Chacco Amicor, Natalia Czernik na Duke G, Przemysław Konopacki na Duke, Wojciech Wojcianiec na Chintablue uplasował się na ósmym miejscu.
– Wspaniale zorganizowana impreza, ale po tym ostatnim konkursie pozostaje niedosyt. Zabrakło troszeczkę szczęścia, bo mieliśmy szansę na duże wyższą lokatę – wspomniał mistrz Polski Wojcianiec.