{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Tokio 2020. Aleksandra Kowalczuk bez medalu igrzysk olimpijskich. Pokonała ją odwieczna rywalka

A było tak blisko. Niestety nie zdobędziemy we wtorek pierwszego medalu igrzysk olimpijskich w Tokio. Aleksandra Kowalczuk przegrała walkę o brąz w taekwondo w kategorii powyżej 76 kilogramów z dobrze znaną sobie rywalką, liderką światowych list, Brytyjką Bianca Walkden.
Po przegranej ćwierćfinałowej walce, pochodząca z Hrubieszowa taekwondzistka pokonała w repasażach Kenijkę Faith Ogallo 15:7 i otrzymała szansę walki o brąz.
Już w pierwszej akcji pojedynku wynik ciosem w brzuch otworzyła reprezentantka Wielkiej Brytanii. Jeszcze w tej samej rudzie ponownie skutecznie wykonała tę samą akcją. W inauguracji jeszcze dwukrotnie zdobywała punkty rękoma i – mimo dobrego kopnięcia w korpus Kowalczuk – prowadziła 4:2.
Niewiele działo się w rundzie drugiej. Aleksandra Kowalczuk odrobiła jeden punkt kolejnym uderzeniem w korpus. Na tym zakończyła zamknęła jednak swój dorobek w walce. W ostatniej części otrzymała kopnięcie i cios w brzuch, przegrywając walkę 3:7. Ze łzami w oczach schodziła z maty, gdzie pocieszała ją rywalka.
Tokio 2020: 18-letnia Zolotic i 19-letni Rashitov mistrzami w taekwondo
Kowalczuk urodziła się na Lubelszczyźnie, ale taekwondo zaczęła trenować w wieku 11 lat po przeprowadzce do Olsztyna. Wcześniej uprawiała gimnastykę i jazdę konną. Jej pierwszym trenerem był Marcin Chorzelewski.
Polka jest mistrzynią Europy w kategorii powyżej 73 kilogramów z Kazania. W finale Polka pokonała swoją przeciwniczkę z wtorkowej walki o brąz. Blanca Walkden na sześć sekund przed końcem wygrywała 9:7, ale w ostatnim momencie Kowalczuk trzypunktowym kopnięciem w głowę odwróciła losy pojedynku.
To nie jedyna historia z Brytyjką w tle. Na mistrzostwach świata w 2015 roku obie taekwondzistki spotkały się w walce o brąz. Kowalczuk mogła zdobyć wtedy pierwszy krążek seniorskiej imprezy. Kontrowersyjne decyzje sędziów dały jednak zwycięstwo Walkden.
Niewiele zabrakło a Kowalczuk nie pojawiłaby się w Tokio. W jednym z wymaganych przed wylotem do Japonii testów na koranawirusa uzyskała wynik pozytywny. Została objęta kwarantanną i nie mogła wyruszyć na igrzyska w pierwotnym terminie. Trzeci i decydujący test był jednak negatywny i Kowalczuk mogła polecieć na najważniejszą imprezę.