29 lip 2021 | Piłka nożna / Liga Konferencji

Liga Konferencji. Raków – Suduva. Olivier Rommens: jesteśmy jeszcze lepsi

Olivier Rommens (fot. PAP) — Olivier Rommens zapewnił, że po pierwszym meczu szanse Suduvy wzrosły (fot. PAP)

Pierwszy mecz Rakowa z Suduvą zakończył się bezbramkowym remisem. Czy dzięki temu rywale wicemistrzów Polski bardziej uwierzyli w siebie? W rozmowie TVPSPORT.PL piłkarz Suduvy dzieli się wrażeniami z meczu oraz wspomina czas spędzony w PSV Eindhoven. Wciąż jest pod wrażeniem Memphisa Depaya. – Udzielił mi kiedyś rady, żebym na boisku się przede wszystkim bawił – powiedział.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Ivica Vrdoljak: wiem, co czeka piłkarzy Dinama Zagrzeb w rewanżu w Warszawie

Czas na rzuty karne. Oglądaj Raków – Suduva!

Czytaj też

Mecz Raków Częstochowa – Suduva. Transmisja meczu Ligi Konferencji na żywo online live stream (29.07.2021)

Czas na rzuty karne. Oglądaj Raków – Suduva!

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – W pierwszym meczu z Rakowem sprawiliście niespodziankę, remisując 0:0. Jakie były nastroje w waszej drużynie po tym spotkaniu?
Olivier Rommens, Suduva Mariampol: – Cieszyliśmy się, że nasze przygotowania do meczu przyniosły efekty. Wiedzieliśmy, że Raków ma za sobą udany sezon i bardzo dobrze grał w sparingach przed startem sezonu. Przed spotkaniem analizowaliśmy zagrania naszych rywali i spodziewaliśmy się, że łatwo nie będzie. Wyszło na to, że na Litwie byliśmy gotowi do rywalizacji, ale drugie spotkanie będzie trudniejsze. Będą nas naciskać od początku, ale nie czujemy przed nimi strachu.

– Czyli jesteście zadowoleni z remisu?
– Najważniejsze dla nas było, żeby "przetrwać". Oczywiście, wolelibyśmy wygrać, ale pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z zespołem na poziomie Rakowa. A przed drugim meczem jesteśmy jeszcze lepiej przygotowani.

– Masz jakieś zastrzeżenia do waszej gry w pierwszym spotkaniu?
– Mieliśmy kilka szans, żeby zaatakować z kontrataku, ale zbyt wolno podejmowaliśmy decyzje. Myślę, że to właśnie ten element powinniśmy poprawić przed drugim meczem. Jeśli będzie to u nas funkcjonować lepiej, możemy być groźniejsi bliżej pola karnego Rakowa.

– W takim razie, nie pokazaliście swojego stylu, który prezentujecie w lidze litewskiej?
– Do tego meczu trzeba było podejść trochę inaczej. Spodziewaliśmy się, że Raków będzie miał przewagę w posiadaniu piłki, dlatego bardziej skoncentrowaliśmy się na obronie. Z jednej strony jednak liczyliśmy na kontratak, a z drugiej – tak jak powiedziałem – byliśmy w nim za wolni. Myślę, że jako zawodnik środka pola też mógłbym zrobić więcej i nieco odważniej rozgrywać.

– Powiedziałeś wcześniej, że analizowaliście zagrania piłkarzy Rakowa. Na kim najbardziej się skoncentrowaliście?
– Na skrzydłowych, ale szczególnie na Ivim Lopezie. Wiemy, że to kreatywny piłkarz, który sprawia problemy na skrzydle, a także w środku pola. Teraz też musimy na niego uważać.

– Czy litewscy kibice oczekują teraz awansu Suduvy?
– Naszym celem był awans do drugiej rundy eliminacji i to nam się udało. Kibice wiedzą, że teraz gramy z trudnym rywalem. Futbol jest nieprzewidywalny i po pierwszym meczu mamy szansę na awans. Na pewno nie mamy nic do stracenia. Chcemy wygrać, ale jeśli przegramy, nikt nie będzie rozczarowany.

– To małe oczekiwania, patrząc że co roku Suduva gra w pucharowych eliminacjach.
– Mamy w zespole kilku doświadczonych zawodników, którzy pamiętają sporo europejskich starć i motywują cały zespół, żeby teraz było lepiej. Nie wszystko jednak zależy od nas, ale także od rywali.

– Czy mecz z Rakowem będzie twoim pierwszym, który zagrasz w Polsce?
– Tak, nigdy wcześniej nie grałem ani w Polsce, ani z polskimi drużynami.

– Zapytam teraz o PSV Eindhoven, w którym grałeś w drużynach juniorskich oraz rezerwach. Miałeś okazję trenować z piłkarzami, którzy teraz występują w czołowych europejskich ligach. Który z nich był najlepszy?
– Miałem także okazję trenować z pierwszą drużyną – tam najlepsze wrażenie zrobił na mnie Memphis Depay. Udzielił mi kiedyś rady, żebym na boisku się przede wszystkim bawił. Mówił że założenia trenerów są ważne, ale muszę grać w taki sposób, jaki kocham, żeby czuć się swobodnie i stawać się coraz lepszym zawodnikiem. Patrząc na jego karierę, myślę że tym się kierował.

– Trenerem juniorów PSV, u którego zaczynałeś, był Philip Cocu. Czego się u niego nauczyłeś?
– Cocu był trenerem, który stawiał na technikę. Zwracał jednak uwagę na to, żeby nasza gra szła w parze z założeniami taktycznymi. Żebyśmy potrafili zaskakiwać rywali, a nie samych siebie. Pracę z nim wspominam bardzo dobrze.

– Z czasem trener Cocu objął pierwszy zespół PSV, w którym przez moment trenowałeś. Jak myślisz, dlaczego nie przebiłeś się tam na stałe?
– W pomocy PSV w tamtym czasie było dużo świetnych zawodników, którzy zdobywali trofea, a potem trafiali do silniejszych lig. Szczerze mówiąc, nie byłem w stanie im dorównać, dlatego na treningach się skończyło i nie miałem możliwości, by zadebiutować w pierwszej drużynie.

– W juniorach i rezerwach PSV trenowałeś razem z młodszym bratem. Który z was był lepszy?
– Mogliśmy dorastać razem także piłkarsko, co było miłym doświadczeniem. Zawsze mogliśmy na siebie liczyć. A który grał lepiej? Mieliśmy inny styl gry – on grał częściej w ofensywie, a ja bliżej obrońców. Trudno mi powiedzieć, obaj dobrze graliśmy, gdy byliśmy razem na boisku.

– Spędziłeś w Holandii piętnaście lat. Wyjechałeś jako jedenastolatek i dopiero w tym roku zdecydowałeś się na inny kierunek. Jak to się stało, że wylądowałeś na Litwie?
– Chciałem się sprawdzić w innym środowisku. Grałem już długo w Holandii, ale nie widziałem tu dla siebie dalszych perspektyw, gdyż grałem w drugiej lidze. Dlatego uznałem, że transfer do jednego z lepszych litewskich klubów może być dla mnie krokiem do przodu. Suduva gra o trofea, występuje w pucharach, a poza tym funkcjonuje w pełni profesjonalnie. Niektórzy się dziwili mojej decyzji, ale jestem z niej zadowolony.

– Podoba ci się na Litwie?
– Tak, zaskoczyła mnie dobrze rozwinięta baza szkoleniowa w Mariampolu. Poza tym, jest tu wiele przyjemnych miejsc, a ludzie wzajemnie sobie pomagają, o czym przekonałem się od pierwszych dni.

– Jakie są twoje oczekiwania przed drugim meczem z Rakowem?
– Mam nadzieję, że zagramy dobry mecz. Wykorzystamy w tym meczu wszystkie nasze dobre strony i zobaczymy, co z tego wyniknie. Po pierwszym meczu nasze szanse wzrosły i chcielibyśmy to wykorzystać.