31 lip 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Jaga zagra z Rakowem. "Gdy my graliśmy w pucharach, to nikt mi takiego pytania nie zadał"

Robert Bońkowski

Po remisie w 1. kolejce PKO Ekstraklasy z Lechią Gdańsk tym razem białostocka Jagiellonia zmierzy się z Rakowem Częstochowa. – Zespół Marka Papszuna, to obecnie ligowa czołówka – mówi przed meczem trener Jagi Ireneusz Mamrot.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Trener Stali mówi wprost: zwycięstwo Piasta nie jest do końca zasłużone

Czytaj też

Adam Majewski (fot. PAP/Darek Delmanowicz)

Trener Stali mówi wprost: zwycięstwo Piasta nie jest do końca zasłużone

W Białymstoku po pierwszym ligowym meczu czuć było niedosyt. Niedosyt trenera, piłkarzy i kibiców. Sympatycy żółto-czerwonych wiedzieli, że z Lechistami mieli szansę zdobyć trzy punkty. Kluczową interwencją po strzale głową Andrzej Trubehy popisał się golkiper gdańszczan. Teraz zwycięstwo białostoczan może być jeszcze trudniejsze do osiągnięcia. Zdaniem Ireneusza Mamrota Raków Częstochowa, to jeden z najlepszych zespołów piłkarskich w Polsce.

– Gdy prowadziłem poprzedni raz Jagiellonię, to graliśmy z nimi i Raków był wtedy beniaminkiem. Od tamtej pory zrobili znaczący postęp. Dziś są zdobywcą Pucharu Polski i wicemistrzem kraju. Ich styl w ostatnich latach znacząco się nie zmienia, ale zmieniają się wykonawcy. Do Częstochowy przychodzą coraz lepsi piłkarze. To jest dziś ścisła czołówka krajowa – mówi trener Jagi.

Puchary, to nie usprawiedliwienie

Szansę Jagiellonii można upatrywać w tym, że Raków Częstochowa występuje w europejskich pucharach. W czwartek zespół Marka Papszuna awansował do 3. rundy Ligi Konferencji po dogrywce i rzutach karnych. To nie będzie ułatwienie dla żółto-czerwonych wspomina Mamrot.

– Analizowałem ten przykład i pamiętam, że gdy my graliśmy z Gentem, to w piątek rano wróciliśmy do Białegostoku i wieczorem wyjeżdżaliśmy do Gdyni na mecz z Arką. Wtedy nikt mi takiego pytania nie zadał dotyczącego zmęczenia zespołu. Nikt dla mnie nie miał litości. To jest początek rozgrywek. Zespół Rakowa jest dobrze przygotowany. Ponadto inaczej jest, gdy taki mecz w pucharach grasz na własnym stadionie. Na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie – dodaje Mamrot.

Pomiędzy Jagiellonią a Rakowem jest w tegorocznych rozgrywkach podobieństwo. Chodzi o wspólną taktykę. Częstochowianie i białostoczanie grają trzema stoperami i wahadłowymi. Różnica jest jedna taka, że Jaga ten system gry wprowadziła dopiero przed sezonem.

– Systemy nie grają. Są one po to, by ułatwić grę piłkarzom. Ważne są umiejętności zawodników. Kreatywność, to jest klucz do sukcesu. W meczu z Lechią mieliśmy kilka dogodnych sytuacji w polu karnym i zadecydowały kwestie indywidualne zawodników. Mocno to analizowaliśmy… Przy lepszym zdecydowaniu mogliśmy wtedy coś wykorzystać i nie wiadomo, jakim rezultatem zakończyłby się ten mecz – mówi szkoleniowiec białostoczan.

– Przewaga Rakowa polega na tym, że w tym systemie grają już od kilku lat, choć grają trochę inaczej, niż my w tym układzie. My dopiero wystartowaliśmy. Nowej formacji poświęciliśmy dopiero jeden okres przygotowawczy – dodaje.

Bez lidera obrony

W środku tygodnia trenera Mamrota dopadł ból głowy spowodowany wykluczeniem na kilka miesięcy z gry Ivana Runje. Chorwat w najbliższy czwartek przejdzie operację chrząstki kolanowej. Przez ten zabieg lider obrony żółto-czerwonych będzie wykluczony z gry przynajmniej do piłkarskiej wiosny, a niewykluczone, że nawet dłużej.

– To kontuzja jeszcze z poprzedniego sezonu. Od kiedy wróciłem do Białegostoku, to jeszcze nie trenował pod moim okiem. To jest inna sytuacja, gdy zawodnik gra i wypada. Wtedy można powiedzieć, że bardzo go brakuje. Zdajemy sobie sprawę z umiejętności Ivana i wiemy, że bardzo przydałby naszej drużynie, ale on nie gra już od kilku miesięcy. Lekarze robili wszystko, by Ivan wrócił bez konieczności operacji, ale to się nie udało – podkreśla trener.

– Jako klub liczyliśmy się z tym, dlatego wzmocniliśmy obronę. Pozyskaliśmy Puerto i Pazdana. Do tego za chwilę do pełnej dyspozycji wróci Bartosz Kwiecień. Mamy Augustyna i Tiru. Nie uważam, że potrzebujemy wzmocnień w tej formacji. Cały czas poszukujemy odpowiedniego zawodnika na pozycję numer sześć. Mamy na to jeszcze cały miesiąc. Nie chcemy brać kota w worku, bo takich transferów ten klub miał w ostatnim czasie kilka – podkreślił Mamrot.

Mecz Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa rozpocznie się w niedzielę, 1 sierpnia, o 20:00. Spotkanie rozegrane będzie na Stadionie Miejskim w Białymstoku.

Trener Stali mówi wprost: zwycięstwo Piasta nie jest do końca zasłużone