Nie widać dobrych czasów na horyzoncie. Tyczka w Polsce kuleje – mówił Władysław Kozakiewicz, mistrz olimpijski z 1980 roku z Moskwy, w rozmowie z TVPSPORT.PL. Piotr Lisek w decydującej rywalizacji w Tokio zajął szóste miejsce.
Niespodzianki w skoku o tyczce nie było. Złoto igrzysk zdobył rewelacyjny Armand Duplantis. Mistrzostwo olimpijskie zapewnił rezultat 6,02 metra. Później Szwed poprosił o zawieszenie poprzeczki na wysokości 6,19. Chciał na najważniejszej imprezie pięciolecia poprawić własny rekord świata. Najbliżej był w pierwszej próbie. 21-latek pokazał jednak w Japonii po raz kolejny, że może być dominatorem w tej konkurencji przez kolejne lata.
Srebro wywalczył 23-letni Amerykanin Chris Nilsen. Wynikiem 5,97 poprawił rekord życiowy. Po raz kolejny bardzo wysoką formę zaprezentował Brazylijczyk Thiago Braz. Mistrz olimpijski z 2016 roku z Rio de Janeiro stanął na najniższym stopniu podium skacząc 5,87.
Lisek w pierwszej próbie skoczył 5,55. Na wysokości 5,70 miał zrzutkę i postanowił przenieść dwie próby na 5,80. Tę wysokość pokonał za pierwszym razem. Jego trzy próby na 5,87 były jednak nieudane.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Jest niedosyt po starcie Liska?
Władysław Kozakiewicz: – Dużych szans Piotr nie miał. Cieszmy się, że chociaż jeden Polak znalazł się w finale. Lisek nie pokazywał w 2021 roku formy, którą miał w poprzednich latach. Teraz nie był w stanie walczyć o sześć metrów. Nie można było liczyć na medale. Balonik oczekiwań był zbyt mocno nadmuchany na polską tyczkę. Warto wspomnieć, że w rywalizacji udziału nie brał Sam Kendricks i kontuzjowany Lavillenie. Mimo to wystarczyło tylko na szóste miejsce. Oczywiście, w sporcie nie zawsze wychodzi tak, jakby się chciało. Presja na Liska była ogromna. Kibice oczekiwali nawet złota. Tego się nie da tak zrobić. Wygrał po prostu najlepszy ze stawki. Armand Duplantis pokazał na co go stać. Był w stanie nawet skoczyć rekord świata. Zabrakło niewiele. Zwyciężył ze spokojem, bo tak miało być. Tyczka się Szwedowi nie złamała.
– Świat bardzo nam uciekł?
– Oczywiście. Trzeba skończyć około 5,90 metra, żeby myśleć o medalach. To nie jest łatwe zadanie. Rekord świata wynosi 6,18 metra. Jeśli ktoś myśli o wywalczeniu srebra, powinien rozważać skoki na wysokości co najmniej 6 metrów. Nie można liczyć tylko i wyłącznie na to, że Duplantisowi coś się stanie i będzie musiał zrezygnować. Trzeba liczyć na siebie. Logicznie myśląc wiem, co może się stać w danym skoku. Liczyłem na pewniaków. Armand mnie nie zawiódł. Teksty o tym, że akurat w tym sezonie Lisek miał zdobyć medal, były dużą przesadą. W 2019 i 2020 był z zdecydowanie lepszej dyspozycji. Nie można ciągle wygrywać. Przed laty igrzyska wygrywaliśmy hurtowo. Ja i Tadeusz Ślusarski wiedliśmy prym. Mieliśmy rekordy świata. Teraz tyczka męska ma kilkanaście centymetrów straty do czołówki.
– Zawodnicy regularnie przekraczają "magiczną" granicę 6 metrów. Co im w tym pomogło?
– Na razie wiele zmienia się jeśli chodzi o budowę tyczki. To one "dają" takie wysokości. Ludzie nie są lepsi niż wcześniej. Więcej nie można trenować. Przecież organizm by tego nie wytrzymał. Zmiana sprzętu, to decyduje. Od mojego czasu dołożono dobrych 30 centymetrów do rezultatów. Tyczki z każdym rokiem były coraz lżejsze, bardziej sprężyste, lepiej się wyginały.
– Mamy się obawiać o kolejne lata?
– Od wielu lat mamy tylko trzech zawodników. Inni się nie pojawiają. Jeszcze gorzej jest w żeńskiej tyczce. Tam jest totalne zero na tę chwilę. Gdy wygrywa się mistrzostwa kraju z wynikiem 4,10 metra, to można sobie bez kłopotu wyobrazić, jaki jest poziom. Lisek jest ostatnią podporą.
– Doczekamy się w tyczce takich czasów jak w młocie?
– Bardzo bym chciał. Nie widać jednak dobrych czasów na horyzoncie. Tyczka kuleje. Nie ma od dawna olimpijskich medali. Brakuje drugiego-trzeciego zawodnika na wysokim poziomie. Walka o medale się oddala. W młocie w najgorszym przypadku jest jedna osoba na podium dla Polski. Trzeba to zmienić. Mimo wszystko wierzę, że w Tokio lekkoatletyka zdobędzie najwięcej medali ze wszystkich "biało-czerwonych dyscyplin".
2:08:38.00
2
2:09:58.00
3
2:10:00.00
4
2:10:02.00
5
2:10:16.00
6
2:10:41.00
7
2:11:35.00
8
2:11:41.00
9
2:11:58.00
10
2:12:13.00
11
2:12:22.00
12
2:12:50.00
13
2:13:02.00
14
2:13:22.00
15
2:13:29.00
16
2:14:02.00
17
2:14:33.00
18
2:14:48.00
19
2:14:58.00
20
2:15:11.00
21
2:15:21.00
22
2:15:34.00
23
2:15:50.00
24
2:15:51.00
25
2:15:56.00
26
2:16:08.00
27
2:16:16.00
28
2:16:17.00
29
2:16:26.00
30
2:16:33.00
31
2:16:35.00
32
2:16:39.00
33
2:16:42.00
34
2:16:43.00
35
2:16:57.00
36
2:17:04.00
37
2:17:17.00
38
2:17:19.00
39
2:17:44.00
40
2:17:59.00
41
2:18:27.00
42
2:18:28.00
43
2:18:34.00
44
2:18:39.00
45
2:18:40.00
46
2:19:27.00
47
2:19:44.00
48
2:19:57.00
49
2:20:36.00
50
2:20:43.00
51
2:20:53.00
52
2:21:00.00
53
2:21:15.00
54
2:21:29.00
55
2:21:32.00
56
2:21:32.00
57
2:21:35.00
58
2:21:45.00
59
2:22:06.00
60
2:22:12.00
61
2:22:15.00
62
2:22:23.00
2:22:50.00
64
2:23:12.00
65
2:23:41.00
66
2:24:04.00
67
2:25:03.00
68
2:25:37.00
69
2:26:08.00
70
2:26:59.00
71
2:27:48.00
72
2:28:43.00
73
2:30:08.00
74
2:31:51.00
75
2:33:22.00
76
2:33:44.00
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
1
2:55.70
2
2:57.18
3
2:57.27
4
2:57.88
5
2:58.46
6
2:58.76
7
2:58.81
8
3:00.85
1
3:28.32
2
3:29.01
3
3:29.05
4
3:29.56
5
3:30.77
6
3:31.40
7
3:31.91
3:32.67
9
3:34.43
10
3:35.09
11
3:35.79
12
3:36.80
13
3:38.56
1
87.58
2
86.67
3
85.44
4
85.30
5
84.62
6
83.71
7
83.30
8
83.28
9
82.52
10
82.28
11
79.69
12
79.29
1
3:16.85
2
3:20.53
3
3:21.24
4
3:21.84
5
3:22.59
6
3:23.74
7
3:23.96
8
3:26.92