Wszystko wskazuje na to, że kibiców Barcelony czekają bardzo trudne chwile. Odejście Leo Messiego to niejedyna zła wiadomość. Prezes Joan Laporta potwierdził, że długi klubu wynoszą ponad pół miliarda euro...
Szef klubu z Camp Nou spotkał się z dziennikarzami. Temat konferencji mógł być jeden: odejście Leo Messiego. Joan Laporta przyznał, że Barca chciała, Argentyńczyk chciał, ale... podpisać kontraktu nie było można. Powód? Problemy finansowe, ogromne zadłużenie klubu i warunki Finansowego Fair Play.
W trakcie konferencji na słowa Laporty odpowiedział prezes La Ligi Javier Tebas. "Joan, wiesz, że operacja z CVC nie obciąża prawa telewizyjnych Barcy na 50 lat. Sprawia, że zwiększa się ich wartość dla wszystkich klubów. Tak mógłbyś rozwiązać wielki problem z długiem. Tak zrozumiałeś kilka godzin temu". Szef Barcelony szybko odniósł się do tych słów. – Wczoraj odbyły się spotkania naszych dyrektorów i ludzi kierujących operacją. Nie dostaliśmy właściwych odpowiedzi i nie podejmiemy takiego ryzyka – odparł.
La Liga. Oficjalnie: Leo Messi odchodzi z FC Barcelona
Nie ma żadnych szans, aby Messi kontynuował swoją karierę w stolicy Katalonii. Kibiców Barcy mogą niepokoić jeszcze inne słowa. Laporta tłumaczył, że już bez kontraktu Messiego wydatki na pensje wynoszą 95 procent przychodów klubu... Dowiedzieliśmy się, że do 2026 roku klub musi zapłacić 597 milionów euro rat transferowych. W tym sezonie musi oddać 182 miliony. Poprzednie rozgrywki Barca zakończyła ze stratą rzędu... 487 mln euro.
Barça president Laporta: “We had an agreement with Messi to sign a five-years contract but paying him two years salary. Leo agreed the contract, it was ACCEPTED. We were convinced it was a good agreement for Financial Fair Play but... it wasn’t allowed by La Liga”. �� #Messi pic.twitter.com/8QAqRskewL
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 6, 2021