| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Jagiellonia Białystok po trzech kolejkach wciąż bez porażki. W sobotę wygrała 1:0 z Bruk-Betem Termalica Nieciecza. Ireneusz Mamrot jednak twierdzi, że nie wszystko w grze zespołu wyglądało idealnie. – Zbyt mocno cofnęliśmy się i nasz pressing nie funkcjonował tak, jak byśmy chcieli – powiedział po meczu.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza poniósł pierwszą porażkę po powrocie do PKO Ekstraklasy. Wcześniej dwa razy zremisował, ale w sobotę – mimo walki do końca – nie udało mu się wyrównać. Po meczu trener Mariusz Lewandowski przyznał, że jego drużynie zabrakło koncentracji.
– Wiedzieliśmy, że czeka nas w Białymstoku ciężkie spotkanie i takie też było. Staraliśmy się grać w piłkę, przejąć inicjatywę w meczu. Wydaje mi się, że nam się to udawało. Głupio stracona bramka do przerwy, przytrafił nam się jeden błąd, który sprawił, że potem ciężko nam było rozmontować dobrze grającą obronę Jagiellonii i nie wywozimy stąd przynajmniej punktu. Na pewno musimy popatrzeć na swoje błędy, bo kreujemy grę, utrzymujemy się przy piłce, stwarzamy sytuacje – chociaż dzisiaj nie było ich tak wiele jak w ostatnich meczach – ale jeden czy dwa błędy powodują, że tracimy bramki. Trzeba się nad tym zastanowić i być bardziej skoncentrowanym, żeby błędów nie popełniać – powiedział trener Bruk-Betu.
Za to bez porażki wciąż jest Jagiellonia. Ireneusz Mamrot po sobotnim spotkaniu jednak nie zachwycał się grą zespołu. Wręcz przeciwnie – zwrócił uwagę na nieskuteczność.
– Biorąc pod uwagę, jak wyglądały mecze z beniaminkami w Białymstoku, ja jestem zadowolony z wyniku; to są bardzo cenne punkty. Rozegraliśmy bardzo trudne spotkanie, w które włożyliśmy sporo zdrowia. Od strony taktycznej to na pewno w pierwszej połowie zbyt mocno cofnęliśmy się i nasz pressing nie funkcjonował tak, jak byśmy chcieli. Na początku drugiej połowy na pewno lepiej to wyglądało. Ale mimo wszystko to my mieliśmy lepsze sytuacje, przed przerwą dwie miał Andrzej Trubeha, po przerwie Fedor Cernych i na pewno spokojniej by się grało, gdyby padła bramka na 2:0. Ale też w ważnym momencie strzeliliśmy gola. Na pewno można być zadowolonym z gry defensywnej, ale wiemy, że musimy zrobić krok do przodu, jeśli chodzi o ofensywę. Mamy teraz czas do meczu z Górnikiem Zabrze, żeby popracować nad tym – przyznał szkoleniowiec Jagiellonii.
Jagiellonia znajduje się na pierwszym miejscu, gromadząc siedem punktów. Z kolei Bruk-Bet z dwoma punktami jest trzynasty. W następnej kolejce białostoczanie zmierzą się na własnym stadionie z Górnikiem w poniedziałek, natomiast niecieczanie otworzą kolejkę w piątek meczem u siebie z Lechem.