{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Tokio 2020. Lamont Marcell Jacobs będzie miał kłopoty?

Zwycięstwo Lamonta Marcella Jacobsa w biegu na 100 metrów było jedną z największych sensacji igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Brytyjscy dziennikarze szybko znaleźli jednak kontrowersyjne informacje w życiorysie Włocha.
Czytaj też:

Tokio 2020: dzięki pandemii Polacy zyskali nawet pięć medali. "Pytanie, ile nam też zabrała"
Jacobs sensacyjnie sięgnął po olimpijskie złoto na najkrótszym dystansie, choć nie wymieniało się go w gronie faworytów. Przed igrzyskami jego największym sukcesem było halowe mistrzostwo Europy w biegu na 60 metrów. Dopiero w maju tego roku udało mu się złamać barierę dziesięciu sekund. Z Tokio Włoch wyjechał podwójnie ozłocony, bo w sobotę do indywidualnego triumfu dołożył tytuł w sztafecie.
Szybko pojawiły się wątpliwości, czy Włoch do mistrzowskiej formy doszedł w pełni uczciwie. Dodatkowo nasiliły się one po publikacji dziennikarzy "The Times", którzy podali, że policja policja prowadzi śledztwo dotyczące dietetyka Jacobsa. Giacomo Spazzini ma być jednym z podejrzanych o dostarczanie sportowcom hormonu wzrostu i sterydów anabolicznych. Dochodzenie o nazwie "Operacja Muscle Bound" rozpoczęło się w czerwcu 2019 roku i koncentruje się na Mediolanie.
Sam Jacobs odniósł się do sprawy i stwierdził, że od marca nie współpracuje ze Spazzinim. – Ta sprawa mnie nie dotyczy. Gdy tylko usłyszałem o śledztwie, zerwałem z nim współpracę. Nie mamy się o co martwić, bo z tego co wiem nie został uznany za winnego. Został wmieszany w sytuację, za którą nie ponosi odpowiedzialności – podsumował.
Oświadczenie wydał też prawnik Spazziniego, Stefano D'Apolito. "Jacobs do marca był wspomagany w zakresie odżywiania przez lekarzy z centrum, które prowadzi mój klient. On sam nie jest dietetykiem i nigdy nie udzielał porad w tym zakresie. Jeśli chodzi o kontakt mojego klienta z Jacobsem, to jest ona zbudowana na bazie przyjaźni" – napisał.
"Na koniec pragnę wyjaśnić, że w postępowaniu karnym, w którym bada się udział Spazziniego, pojawiły się dowody, które zwalniają mojego klienta z wszelkiej odpowiedzialności" – dodał.