| Piłka nożna / Liga Mistrzów

Jak Chorwat w Legii, to głównie z Dinama. Jak gracze i trenerzy splatali losy obu klubów?

El. Ligi Mistrzów. Legia – Dinamo. Ivica Vrdoljak łączy oba kluby
El. Ligi Mistrzów. Legia – Dinamo. Ivica Vrdoljak łączy oba kluby (fot. PAP)

Legia Warszawa i Dinamo Zagrzeb zagrają we wtorek o czwartą rundę el. Ligi Mistrzów. Oba kluby łączą nazwiska piłkarzy i trenerów. Zdecydowana większość Chorwatów przy Łazienkowskiej miała za sobą związek z klubem ze swojej stolicy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Jeśli już Chorwacja wdzierała się w historię Legii Warszawa, to na ogół była ona też połączona z Dinamem Zagrzeb. Oba kluby rywalizują ze sobą o awans do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Wojskowi zremisowali na wyjeździe 1:1. Rewanż już we wtorek (10.08). Transmisja w Telewizji Polskiej.

Kapitan Legii, kapitan Dinama


Ponad wszystkich łączących Legię i Dinamo wybija się Ivica Vrdoljak. Środkowy pomocnik na tyle mocno zżył się z Warszawą, że w polsko–chorwackiej bitwie o awans kibicuje Wojskowym. 37-latek nie odpuścił sobie okazji zobaczenia obu drużyn z perspektywy trybun. Chorwat oglądał spotkanie na stadionie Maksimir, ale ma w planach pojawienie się także przy Łazienkowskiej.

Legia liczy na rzuty karne? "Będziemy strzelać na treningu"

Czytaj też

El. Ligi Mistrzów. Dinamo Zagrzeb – Legia Warszawa. Czesław Michniewicz i Artur Boruc przed rewanżem

Legia liczy na rzuty karne? "Będziemy strzelać na treningu"

Vrdoljak pojawił się w Warszawie latem 2010 roku. Legia pozyskała pomocnika za około milion euro wprost z Dinama. Sprowadzenie pomocnika traktowano jako hit transferowy. Od razu stał się także kapitanem. Gracz szybko się zaaklimatyzował i nauczył języka polskiego, przez co w kolejnych latach stawał się istnym przewodnikiem dla kolejnych piłkarzy z Bałkanów.

Środkowy pomocnik jest Chorwatem z największą liczbą występów w barwach warszawian. Vrdoljak rozegrał 191 spotkań, w których strzelił 27 goli i miał 17 asyst. Przez pięć lat był podstawowym zawodnikiem Wojskowych, choć pod koniec przygody z Łazienkowską zaczęły doskwierać mu problemy zdrowotne. W 2016 roku związał się jeszcze z Wisłą Płock, ale nie rozegrał tam żadnego meczu. Jego ostatnim występem w karierze okazała się wyjazdowa rywalizacja Legii ze Śląskiem Wrocław pod koniec sezonu 14/15. Obecnie Vrdoljak jest menedżerem, który czasami współpracuje z mistrzami Polski. To on odpowiadał między innymi za interesy Marko Vesovicia.

Pewne podobieństwa do Vrdoljaka można znaleźć w historii Domagoja Antolicia. On także trafiał do Warszawy mając za sobą pełnienie funkcji kapitana w Zagrzebiu, a w dodatku był środkowym pomocnikiem. Przy Łazienkowskiej stał się jedną z najważniejszych osób w szatni.

Antolić miewał lepsze i gorsze momenty w Legii, ale gdy był odpowiednio wykorzystany na boisku, stawał się jednym z liderów Wojskowych. Ostatecznie rozegrał w stolicy 98 meczów. Zdobył także cztery bramki i miał jedenaście asyst. Sezon 2019/2020 był dla Chorwata najbardziej udanym, bo wybrano go najlepszym pomocnikiem PKO Ekstraklasy.

Legia liczy na rzuty karne? "Będziemy strzelać na treningu"

Czytaj też

El. Ligi Mistrzów. Dinamo Zagrzeb – Legia Warszawa. Czesław Michniewicz i Artur Boruc przed rewanżem

Legia liczy na rzuty karne? "Będziemy strzelać na treningu"

Slisz: jeśli oddamy serce jak dziś, to jestem spokojny o zespół
Bartosz Slisz (fot. TVP)
Slisz: jeśli oddamy serce jak dziś, to jestem spokojny o zespół

Boruc: zaangażowanie w Legii się poprawiło

Czytaj też

Artur Boruc był czołową postacią Legii Warszawa w meczu z Dinamem Zagrzeb na wyjeździe (fot: P. Kucza/400mm.pl)

Boruc: zaangażowanie w Legii się poprawiło

Władze Legii zrezygnowały z Antolicia pod koniec 2020 roku. Mistrzowie Polski nie przedłużyli kontraktu z pomocnikiem, który wcześniej miał obiecaną nową umowę. Wpływ na to miała także zmiana trenera: Aleksandara Vukovicia zastąpił akurat Czesław Michniewicz. Chorwat potrafił jednak odnaleźć się w całej sytuacji i zdecydował się na zmianę kontynentu. Antolić został piłkarzem Damac FC i do dziś reprezentuje barwy ekipy z Arabii Saudyjskiej.

Szukanie młodych talentów


Dinamo słynie ze szkolenia młodych zawodników. Zaskakującą sytuacją było, gdy w 2016 roku warszawianie pozyskali dwóch graczy z akademii klubu z Zagrzebia. Na Łazienkowską trafili Sandro Kulenović oraz Tin Matić.

Ten drugi nigdy nie odegrał wielkiej roli w Warszawie. Atakujący, który mógł też występować na skrzydle, szybko został wypożyczony do Zagłębia Sosnowiec. Kolejnym krokiem był transfer czasowy do Zemplina Michalovce. Z czasem gracz zaczął mieć coraz większe problemy z grą, ale przede wszystkim kontuzjami. Ostatnim epizodem było wypożyczenie z Legii do NK Zadar.

Matić nigdy nie zadebiutował w pierwszym zespole Legii, grał tylko w trzecioligowych rezerwach. W tej chwili 23-latek występuje w drugiej lidze słoweńskiej. Najpierw reprezentował tam Vitanest Bilje, a w tym sezonie zakłada trykot zespołu NK Triglav. Początek jest dobry, bo jego zespół aktualnie prowadzi w rozgrywkach.

Znacznie większe nadzieje wiązano z Kulenoviciem. Młodzi Chorwaci trafili na Łazienkowską za drobne. Mistrzowie Polski musieli zapłacić jedynie ekwiwalent za wyszkolenie. – To naprawdę kozak i długo go obserwujemy. O tym, jakim jest graczem niech świadczy fakt, że doszło do małych zamieszek gdy kibice dowiedzieli się, że może odejść z klubu – twierdził Bogusław Leśnodorski, ówczesny prezes Legii.

Kulenović musiał przejść swoją drogę w Legii. Były kapitan Dinama do lat 17 grał w rezerwach Legii, ale został też wypożyczony do młodzieżowej drużyny Juventusu. Po powrocie jeszcze częściej trenował z pierwszym zespołem, a zadebiutował w spotkaniu z Cork City na początku sezonu 2018/2019.

Przy Łazienkowskiej rozegrał 36 meczów, w których zdobył sześć bramek. Pod koniec letniego okna transferowego w 2019 roku, gracza ponownie pozyskało Dinamo. Legia zarobiła na piłkarzu blisko dwa miliony euro. Kulenović miał problem z przebiciem się do pierwszego składu, więc został wypożyczony do HNK Rijeka. Obecnie piłkarz jest graczem ekipy z Zagrzebia, ale nie ma szans na grę. Zarabia jednak ponad 250 tysięcy euro. W ostatnich tygodniach napastnika chciało pozyskać Nottingham Forest, ale ostatecznie do przenosin nie doszło.

Wielka gwiazda?


Oddzielną historię stanowił transfer Eduardo da Silvy. Legia pozyskała piłkarza, którego nikomu nie trzeba było przedstawiać. Dinamo, Szachtar Donieck, Arsenal – życiorys robił wrażenie. Kłopotem był za to wiek i regularne kontuzje, które doskwierały zawodnikowi urodzonemu w Brazylii.

Boruc: zaangażowanie w Legii się poprawiło

Czytaj też

Artur Boruc był czołową postacią Legii Warszawa w meczu z Dinamem Zagrzeb na wyjeździe (fot: P. Kucza/400mm.pl)

Boruc: zaangażowanie w Legii się poprawiło

Muci: mogliśmy wygrać. U siebie ruszymy po pełną pulę
Ernest Muci (fot. TVP)
Muci: mogliśmy wygrać. U siebie ruszymy po pełną pulę

Prezes Legii zirytowany: ktoś coś palnie, a potem wszystko huczy

Czytaj też

Dinamo – Legia w el. Ligi Mistrzów UEFA. Dariusz Mioduski komentuje sytuację mistrzów Polski przed Zagłębiem

Prezes Legii zirytowany: ktoś coś palnie, a potem wszystko huczy

Eduardo związał się z Legią na początku 2018 roku. Gracz trafił na Łazienkowską na wyraźne życzenie Romeo Jozaka. Pojawiały się wątpliwości, ale ówczesny szkoleniowiec Wojskowych był mocno zdecydowany na gracza, którego znał z chorwackich czasów.

Doświadczony piłkarz trafił na Łazienkowską, ale najpierw potrzebował czasu na przygotowanie motoryczne, a co chwilę pojawiały się kolejne trudności. Ostatecznie licznik gracza z Rio de Janeiro zatrzymał się na 14 spotkaniach, w których spędził na boisku 627 minut. Nie strzelił też żadnego gola. Eduardo nie przypominał w Warszawie zawodnika, który czarował swoimi umiejętnościami w poprzednich klubach.

Całą rundę jesienną sezonu 18/19 Eduardo spędził poza kadrą Legii. Mistrzowie Polski nie przedłużyli z nim kontraktu. Jednocześnie warszawski klub okazał się ostatnim przystankiem w długiej karierze piłkarza. Obecnie jest on powiązany z agencjami menedżerskimi i swój czas spędza przede wszystkim w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Trenerski mistrz Polski


Mistrzów Polski i Dinamo potrafił połączyć Stjepan Bobek. W 1959 roku został on trenerem Legii, ale nie osiągnął większych sukcesów, a dodatkowo posądzano go o szpiegostwo. Potem prowadził także Dinamo, ale tam efekt był jeszcze gorszy.

W 2017 roku trenerem Legii został wspomniany Jozak. Chorwat był kojarzony jako twórca potęgi szkolenia w Dinamie. Nie miał jednak większych doświadczeń w prowadzeniu seniorskich drużyn. Wojskowi jednak zaryzykowali i… relatywnie szybko wycofali się z tej opcji. Jozak doskonale mówił po angielsku, posługiwał się pięknymi stwierdzeniami, ale nie potrafił wprowadzić nowej jakości w poczynania Wojskowych. Jego bilans zatrzymał się na 27 spotkaniach, z których 16 wygrał, a trzy zremisował.

Czerpałem wiele doświadczeń z okresu spędzonego w Warszawie. Jakość zespołu była jaka była, musieliśmy ją podnosić. Mam wrażenie, że gdyby porównywać tamten zespół z obecnym, to trzeba byłoby mówić o dwóch różnych galaktykach. Ale łatwo jest być trenerem, gdy wszystko idzie dobrze. Prawdziwą twarz pokazuje się w trudnych chwilach, choć nie w każdym przypadku dostanie się szanse, by poprawić pewne niedociągnięcia. Wyniki zawsze dają odpowiedzi i tyczy się to wszystkich klubówtwierdził ostatnio w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Następcą Jozaka został jego asystent. Drużynę przez końcówkę sezonu miał przeprowadzić Dean Klafurić i cel zrealizował celująco, bo zdobył mistrzostwo oraz Puchar Polski. Problem pojawił się przed startem kolejnych rozgrywek, bo władze klubu od razu zaczęły poszukiwania nowego szkoleniowca. Rozmawiano z Adrianem Gulą, potem negocjowano z Grahamem Potterem, Jerzym Brzęczkiem oraz Miguelem Cardoso. Nie wyszło i stanęło na dalszej pracy Klafuricia.

Prezes Legii zirytowany: ktoś coś palnie, a potem wszystko huczy

Czytaj też

Dinamo – Legia w el. Ligi Mistrzów UEFA. Dariusz Mioduski komentuje sytuację mistrzów Polski przed Zagłębiem

Prezes Legii zirytowany: ktoś coś palnie, a potem wszystko huczy

El. Ligi Mistrzów. Legia Warszawa – Dinamo Zagrzeb w TVP. Romeo Jozak oraz Dean Klafurić pracowali w obu klubach
Romeo Jozak oraz Dean Klafurić. Najpierw pracowali w Dinamie, potem w Legii (fot: P. Kucza/400mm.pl)
Trener rywala Legii liczy na awans. "Zagramy z gorącym sercem i zimną krwią"

Czytaj też

Damir Krznar (fot. Getty Images)

Trener rywala Legii liczy na awans. "Zagramy z gorącym sercem i zimną krwią"

Przy Łazienkowskiej można było mieć wrażenie, że czeka się na potknięcie Chorwata. Gdy Legia odpadła ze Spartakiem Trnawa, Klafurić od razu stracił pracę. Obecny szkoleniowiec Slavena Belupo może pochwalić się najwyższą średnią zdobytych punktów ze wszystkich trenerów w historii Wojskowych (2,27 w 15 meczach). Ostatecznie zastąpił go Ricardo Sa Pinto.

W sztabach Jozaka i Klafuricia nie brakowało ludzi związanych z Dinamem. W tej grupie byli Kresimir Sos odpowiadający za motorykę czy Ivan Prelec, który był drugim trenerem. Funkcję dyrektora technicznego sprawował za to Ivan Kepcija, który potem dostał pracę w Hajduku Split.

Jak Chorwaci, to z Dinama


Legię i Dinamo łączy wiele nazwisk. Można rzec, że jak Chorwat, to tylko z klubu z Zagrzebia. Nie zmienia to faktu, że pierwszym piłkarzem z tego regionu w Warszawie był jednak Grga Zlatoper. Bramkarz rozegrał trzynaście meczów w barwach Wojskowych. Stało się to jeszcze przed II Wojną Światową. Ciekawsze było jednak jego życie, które nie było już związane z boiskiem. Był dziennikarzem, uważano go za szpiega, a wiele jego działań zasługiwało na określenie go człowiekiem renesansu.

Drugim Chorwatem, który trafił do Legii, a nigdy nie był związany z Dinamem był Marijan Antolović. W 2010 roku zapowiadał, że Wojskowi zarobią na nim miliony, ale nigdy się tak nie stało. Golkiper zbyt szybko wszedł między słupki i… nie poradził sobie z presją. W sumie przy Łazienkowskiej rozegrał tylko osiem meczów. Potem był wypożyczony do Żeljeżnicara Sarajewo, gdzie uznano go najlepszym bramkarzem ligi bośniackiej.

Antolović rozstał się z Legią pod koniec 2013 roku. Grał potem w Izraelu, na Słowenii, a także w Irlandii Północnej. Najlepszy okres zaliczył w NK Osijek. Obecnie jest zawodnikiem Cibalii, czyli klubu, z którego ruszał w świat.

Nazwiska łączą oba kluby, ale to już przeszłość. W tej chwili Legia nie ma żadnych związków z chorwackim klubem. Pozostała tylko boiskowa walka. We wtorek (10.08) kibice obejrzą finał rywalizacji Legii z Dinamem. Kto wygra, ten awansuje do 4. rundy el. Ligi Mistrzów. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 21:00. Transmisja w TVP 2, a także na TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej i Smart TV.

Trener rywala Legii liczy na awans. "Zagramy z gorącym sercem i zimną krwią"

Czytaj też

Damir Krznar (fot. Getty Images)

Trener rywala Legii liczy na awans. "Zagramy z gorącym sercem i zimną krwią"

Zobacz też
Katalończycy szukają spisku. Marciniak "pomaga" Realowi?!
Szymon Marciniak i Thibaut Courtois w meczu Real – Atletico (fot. Getty).

Katalończycy szukają spisku. Marciniak "pomaga" Realowi?!

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Gwiazda Barcelony: kiedy oni odpadli, to my jesteśmy faworytami LM
W środku Lamine Yamal (fot. Getty)

Gwiazda Barcelony: kiedy oni odpadli, to my jesteśmy faworytami LM

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Kosecki: dwie polskie drużyny w Lidze Mistrzów? Raczej nie
Marc Gual i Jakub Kosecki (fot. Getty)

Kosecki: dwie polskie drużyny w Lidze Mistrzów? Raczej nie

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Prezes Atletico uderza. "Gdzie Marciniak spędza wakacje?!"
Szymon Marciniak miał ręce pełne pracy w starciu Atletico z Realem (fot. Getty)

Prezes Atletico uderza. "Gdzie Marciniak spędza wakacje?!"

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
UEFA rozważa zmianę przepisów po decyzji Szymona Marciniaka
Kylian Mbappe dostał żółtą kartkę w czasie serii rzutów karnych. Być może nie protestowałby przeciwko bramce Juliana Alvareza, gdyby wiedział, że VAR Tomasz Kwiatkowski już tę sytuację sprawdza. (fot. Getty Images)
tylko u nas

UEFA rozważa zmianę przepisów po decyzji Szymona Marciniaka

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
12 marca 2025
11 marca 2025
05 marca 2025
04 marca 2025
19 lutego 2025
18 lutego 2025
Terminarz
08 kwietnia 2025
09 kwietnia 2025
15 kwietnia 2025
16 kwietnia 2025
29 kwietnia 2025
Piłka nożna

Arsenal/Real Madrid

19:00

Paris Saint-Germain/Aston Villa

Barcelona/Borussia Dortmund

19:00

Bayern Monachium/Inter Mediolan

06 maja 2025
Piłka nożna

Paris Saint-Germain/Aston Villa

19:00

Arsenal/Real Madrid

Bayern Monachium/Inter Mediolan

19:00

Barcelona/Borussia Dortmund

31 maja 2025
Piłka nożna

Zwycięzca SF 1

19:00

Zwycięzca SF 2

Tabela
Liga Mistrzów
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
8
12
21
2
8
15
19
3
8
13
19
4
8
10
19
7
8
7
16
8
8
7
16
9
8
14
15
11
8
8
15
13
8
3
15
14
8
4
14
16
8
4
13
17
8
0
13
18
8
-1
13
20
8
2
12
21
8
-1
12
22
8
4
11
23
8
1
11
24
8
-4
11
25
8
-7
11
26
8
-4
10
28
8
-5
6
30
8
-9
6
31
8
-14
4
32
8
-7
3
33
8
-8
3
36
8
-21
0
Rozwiń
Najnowsze
Kiljan bez kwalifikacji do finału HMŚ [WIDEO]
nowe
Kiljan bez kwalifikacji do finału HMŚ [WIDEO]
| Lekkoatletyka 
Krzysztof Kiljan (fot. TVP Sport)
Szymański poza finałem MŚ! Wszystko przez ostatni płotek [WIDEO]
Jakub Szymański (fot. Getty)
pilne
Szymański poza finałem MŚ! Wszystko przez ostatni płotek [WIDEO]
| Lekkoatletyka 
Euro się oddala. Piłkarz Juventusu katem Polaków
Daniel Mikołajewski zagrał od początku w meczu z Czarnogórą (fot. Getty Images)
pilne
Euro się oddala. Piłkarz Juventusu katem Polaków
| Piłka nożna 
Szymański poza finałem HMŚ. Winny ostatni płotek... [WIDEO]
Jakub Szymański (fot. TVP Sport)
Szymański poza finałem HMŚ. Winny ostatni płotek... [WIDEO]
| Lekkoatletyka 
14-letni Polak w elitarnych rozgrywkach! Zagra z gwiazdami
Michał Szubarczyk (fot.
14-letni Polak w elitarnych rozgrywkach! Zagra z gwiazdami
fot. Facebook
Sara Kalisz
Puchar Kontynentalny w TVP! Oglądaj sobotni konkurs w Zakopanem
Skoki narciarskie, Puchar Kontynentalny [NA ŻYWO]. Transmisja sobotniego konkursu, live stream (22.03.2025). Gdzie oglądać?
transmisja
Puchar Kontynentalny w TVP! Oglądaj sobotni konkurs w Zakopanem
| Skoki narciarskie 
Były reprezentant o Probierzu: kredyt zaufania jest na wyczerpaniu
Michał Probierz (fot. Getty Images)
Były reprezentant o Probierzu: kredyt zaufania jest na wyczerpaniu
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Do góry