| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Warta Poznań była rewelacją minionego sezonu PKO Ekstraklasy. Drużyna Piotra Tworka dobrze spisuje się także na początku nowych rozgrywek. – Trener świetnie trafia do naszej psychiki. Nie ma już w nas bojaźni – zadeklarował Jakub Kiełb, obrońca drużyny, który przeszedł z nią drogę od drugiej ligi do najwyższego poziomu w kraju.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Tamten sezon był dla was świetny i na początku nowego widać, nie zamierzacie się zatrzymać. Remisy z pucharowiczami plus wysoka wygrana z Górnikiem Łęczna… Gdzie tkwi tajemnica sukcesu?
Jakub Kiełb: – To banalne, ale nie nakreślamy sobie długoterminowych celów. Skupiamy się na tym, co tu i teraz. Co do remisów ze Śląskiem i Pogonią, to myślę, że po poprzednim sezonie staliśmy się pełnoprawnym uczestnikiem rozgrywek Ekstraklasy. W spotkaniu ze Śląskiem wygrywaliśmy, by potem stracić dwa gole i ostatecznie wyrównać. W starciu z Pogonią od 11. minuty graliśmy w dziesięciu po czerwonej kartce dla Łukasza Trałki. Mimo straconej bramki, w drugiej połowie odrobiliśmy straty i zremisowaliśmy z tak mocnym rywalem. To pokazuje nasz charakter, szanujemy dwa punkty wywalczone w tych spotkaniach.
– Byliście rewelacją sezonu. Drużyną, która mimo niezbyt wielkich możliwości finansowych, potrafiła utrzeć nosa wielu faworytom. Kibice, nie tylko w Poznaniu, patrzyli na was z dużą sympatią. Czujecie, że Wartę odbiera się pozytywnie?
– Tak. Wpłynął na to fakt, że większość z nas nie była rozpoznawalna. Najbardziej znanym graczem był Łukasz Trałka, wielu kibiców nie słyszało o reszcie z nas. Na boisku cały czas byliśmy kolektywem, postawiliśmy na ciężką pracę, która dała efekt. Nie kreowaliśmy się też jednak na nikogo wyjątkowego, wydaje mi się, że w zachowaniu każdego z nas było widać pokorę. Pewnie dlatego ludzie darzą nas sympatią.
– W sieci można znaleźć mnóstwo filmików z życia zespołu. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra.
– Jestem tutaj od 2016 roku i klimat w szatni był świetny przez cały ten okres. Zespół powoli przechodzi zmiany, pojawiają się nowi, ale my robimy wszystko, by i oni jak najszybciej zaaklimatyzowali się w drużynie. Chcemy, by każdy pojawiał się w klubie uśmiechnięty i cieszył się z tego, że może robić to, o czym wielu innych może tylko pomarzyć. Oczywiście, olbrzymi wpływ na atmosferę i nasze nastroje mają wyniki. Nawet w trudnych momentach mamy jednak ludzi, którzy jednym tekstem potrafią rozluźnić nieprzyjemną atmosferę po porażce i sprawić, że wszyscy czują się lepiej.
– W pewnym momencie myślałeś już o rezygnacji z profesjonalnego futbolu…
– Po wielu zawirowaniach wróciłem do Jaroty Jarocin, która grała w trzeciej lidze. Myślałem sobie, że skoro ciężko pracowałem, a nie udało się zadomowić w wyższej lidze, to czas powoli rozglądać się za inną pracą. Na szczęście wtedy trafiłem na trenera Janusza Niedźwiedzia, który wskrzesił mnie jako piłkarza. Po jego namowach spróbowałem raz jeszcze, wszystko zaczęło układać się całkiem dobrze i trafiłem do Warty Poznań. Moja droga była niestandardowa.
– W jednym z wywiadów czytałem, że kolega miał załatwić ci pracę w Anglii. Miałeś pracować przy patroszeniu ryb.
– To trochę naciągana historia. Kolega, który zapraszał mnie do Anglii, mieszkał w jednym z portowych miast. Dziennikarz dokonał nadinterpretacji i napisał, że zapewne będę patroszył ryby. Na szczęście nie zdecydowałem się na wylot z kraju.
– W tamtym czasie chyba nie wierzyłeś, że zagrasz w Ekstraklasie?
– Nawet po przenosinach do Warty Poznań wciąż bliżej było mi do zawieszenia butów na kołku, niż do Ekstraklasy. Po awansie do pierwszej ligi pomyślałem sobie, że jeśli jednak kiedyś otworzy się taka szansa, to dlaczego nie spróbować? Ostatecznie udało się, chociaż droga była dość kręta.
– Jak było z twoim wejściem do Ekstraklasy? Zazwyczaj grałeś w podstawowym składzie. Trudno było przestawić się na grę z bardziej wymagającymi rywalami?
– Każdy zawodnik jest pewny siebie i wierzy w swoje umiejętności. Na koniec wszystko weryfikuje jednak boisko. Wejście nie było łatwe, zagrałem w trzech pierwszych meczach, a później wypadłem ze składu na parę kolejek. Jak to bywa w życiu piłkarza, kontuzja kogoś innego okazała się z kolei szansą dla mnie. Wróciłem do wyjściowej jedenastki i już nie oddawałem tego miejsca. Co do gry z lepszymi piłkarzami, to wiele zależy od mentalności. Ja do mocnej psychiki dołożyłem ciężką pracę. Strzeliłem gola w starciu z Cracovią, trafiałem do jedenastki kolejki. Wyglądało to dobrze, bo wiedziałem, że rzetelna praca się obroni.
– Warta w tym sezonie będzie mocniejsza od tej z minionego?
– Myślę, że będziemy lepsi jeśli chodzi o psychikę. Pewność siebie urosła zdecydowanie. W nikim nie ma już bojaźni, wiemy, z jakimi firmami potrafiliśmy wygrywać. Fajne jest to, że w klubie mamy poczucie stabilizacji. Oczywiście, jest rotacja zawodników, ale zmiany przeprowadzane są sukcesywnie. Nie ma mowy o rewolucji.
– Przed waszym pierwszym sezonem wiele osób skazywało was na spadek. To była dodatkowa mobilizacja?
– Zdecydowanie. Nikt nie brał sobie tego do serca. Gdy słyszeliśmy takie opinie, myśleliśmy sobie, że pokażemy ludziom, że będzie zupełnie inaczej.
– Walki o utrzymanie nie było. Trudno w to uwierzyć, ale niewiele zabrakło wam do europejskich pucharów. Był jeden kluczowy moment, w którym pomyślałeś, że ten sezon będzie aż tak dobry?
– Nie, to był ciągły proces. Szliśmy mecz po meczu i stawialiśmy kolejne kroki. Trener wpajał nam tę zasadę i pokazywał: zobaczcie, dzisiaj możemy przeskoczyć z dziesiątego na ósme miejsce. Nikt nie patrzył jednak na to, z kim gramy za dwa czy trzy tygodnie. Życie dało piąte miejsce. Było się z czego cieszyć.
– Wspomniałeś o trenerze. Jak scharakteryzowałbyś Piotra Tworka?
– To nie tylko trener, ale i cały jego sztab mocno pomagają w tych dobrych wynikach. Trener mocno skupia się na tym, by trafić do naszej psychiki. Świetnie przygotowuje nas mentalnie, potrafi fajnie sprowokować, umie wydobyć dodatkowe pokłady wiary. Chce, żebyśmy mieli pewność siebie i faktycznie, jego słowa budzą nasze zaufanie.
– Wasz trener słynie z ciekawych odpraw.
– Potrafi zaskoczyć. Nie może tego jednak robić za często, bo wtedy straciłoby to sens. Najbardziej w pamięci zapadło mi to, co zrobił przed barażami o Ekstraklasę. Wtedy bez naszej wiedzy nagrano
filmiki, na których nasi bliscy przekazywali nam swoje wsparcie. To był kapitalny ruch, który niezwykle nas zmotywował. Czasami trener umie umacniać te więzy małymi gestami. Gol strzelony Cracovii został wybrany bramką kolejki. Dostałem wtedy od niego i drużyny piłkę z podpisami wszystkich zawodników. To niby nic wielkiego, ale sprawia, że widzisz, jak jesteś ważny dla tej grupy.
– Pod względem warsztatowym to chyba też zupełnie inny trener niż jego poprzednik Petr Nemec.
– Dwie odmienne szkoły. U trenera Tworka wszystko opiera się na zajęciach z piłką. Nemec to zwolennik starej szkoły, było o wiele więcej lekkoatletycznych treningów, zajęć bez piłki. Sporo biegania w terenie.
– Czujesz, że teraz rywale mają do was większy respekt?
– Widać, że inaczej nas postrzegają. Kiedyś lubili "rzucić się" na nas, zagrać wysokim pressingiem i spróbować wymusić błędy. Zaczęli dostrzegać jednak, że to nie doprowadza nas do żadnej paniki i umiemy poradzić sobie z taką agresywną grą. Mają respekt, chociaż… wydaje mi się, że ostatnio zlekceważyła nas Pogoń. Po szybko strzelonym golu i czerwonej kartce dla Łukasza Trałki przeciwnicy chyba uznali, że już się nie podniesiemy. Stało się inaczej.
– Jak w skrócie ująłbyś "fenomen" Warty?
– Fajna grupa ludzi, która trafiła na siebie we właściwym momencie. Klub nie miał możliwości, by sprowadzać kogo chciał. Robił to jednak z rozsądkiem, sztab i zawodnicy zostali dobrani odpowiednio. Wszyscy czujemy się ze sobą dobrze i to jest kluczowe.
– Teraz czeka was starcie z Legią. Ten klub wyzwala w tobie dodatkowe emocje?
– To na pewno wielka marka. Mistrz i najbogatszy klub w Polsce. W tamtym sezonie przegraliśmy oba mecze z Legią, ale teraz jesteśmy pewniejsi siebie i nie stoimy na straconej pozycji. Wiele mówi się o tym, że zespół z Warszawy rotuje składem ze względu na europejskie puchary i to pomaga rywalom. Nie sądzę, by miało to znaczenie, bo Legia ma w kadrze samych dobrych zawodników. Radomiak pokazał jednak, że można ich zaskoczyć.
– W większości meczów to ty jesteś kapitanem.
– Tak, ale numerem jeden w tej kwestii jest, wracający do formy po operacji, Bartek Kieliba. To oczywiście wielkie wyróżnienie i odpowiedzialność, lecz cieszę się, że oprócz mnie jest jeszcze kilku chłopaków, na których opiera się obowiązek przewodzenia zespołowi.
– Skoro w zeszłym sezonie byliście na piątym miejscu, to może w tym wywalczycie europejskie puchary?
– Nikt nie postawił przed nami takiego celu. Skupiamy się na tym, co w najbliższej przyszłości. Trzeba zaczekać, zobaczyć jak ułożą się mecze nasze i rywali. Nie obawiamy się już jednak rywalizacji z żadnym przeciwnikiem.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.