<b>Duński żużlowiec Nicki Pedersen odniósł kontuzję podczas meczu szwedzkiej ligi we wtorek. Po upadku złamał palec i najprawdopodobniej nie wystąpi w najbliższych meczach polskiej i szwedzkiej ligi, a być może nawet w Grand Prix w Lesznie, które odbędzie się 9 maja</b>. <br><br> W meczu Piraterna-Lejonen (62:34) we wtorek na Pedersena w ostatnim biegu najechał Rafał Dobrucki i Duńczyk upadł na rękę. Po upadku narzekał na silne bóle prawej dłoni i zrezygnował ze startu w powtórce biegu. <br><br> – <i>Czułem silne bóle ręki, lecz myślałem ze jest to stłuczenie. Zaraz po meczu pojechałem do domu do Odense, gdzie w szpitalu zdjęcia rentgenowskie pokazały złamanie prawego kciuka. Jest ono poważne i być może potrzebna będzie nawet operacja. Kontuzja może mnie wykluczyć z walki o mistrzostwo świata</i> – powiedział Pedersen duńskiemu dziennikowi Jyllands Posten. <br><br> Pod znakiem zapytania stoją najbliższe starty Pedersena, który jeździ w barwach Włókniarza Częstochowa i mistrza Szwecji Lejonen. <br><br> Dyrektor sportowy Lejonen Anders Froejd powiedział po rozmowie z Pedersenem, że to jest nieprzyjemne złamanie i leczenie potrwa przynajmniej dwa tygodnie. Na 90 procent Nicki nie wystartuje w następny wtorek 5 maja w meczu Lejonen-Indianerna i nastawia się teraz tylko na Grand Prix w Lesznie 9 maja. <br><br> We wtorek w południe Pedersen otrzymał jednak bardzo niepokojącą wiadomość od lekarzy szpitala Uniwersyteckiego w Odense, że w przypadku operacji czas rekonwalescencji wyniesie minimum 5-6 tygodni. Jeżeli operacja nie będzie potrzebna, uważają że przez trzy tygodnie starty będą wykluczone. <br><br> - <i>W czwartek po konsylium lekarzy dowiem się jakie będą moje szanse na tytuł mistrza świata w tym sezonie. Jeżeli operacja będzie potrzebna to raczej będą przekreślone</i> – powiedział Pedersen.