Robert Lewandowski to najlepszy obecnie piłkarz Bundesligi. W ubiegłym sezonie pobił słynny rekord Gerda Muellera i strzelił 41 goli, a w tym zdążył już udowodnić swoją klasę. Jesienią zdobył trzydzieści bramek we wszystkich rozgrywkach, zamykając miniony rok z 69 trafieniami. W piątek wybiegnie na boisko po raz pierwszy w 2022 roku. Jakie prestiżowe wyniki będzie mógł poprawić w ciągu tych nadchodzących dwunastu miesięcy?
Robert Lewandowski = gol. Tę prawidłowość przez ostatnią dekadę obserwować mogą wszyscy kibice Bundesligi. W Borussii Dortmund Polak był świetnym napastnikiem, w Bayernie Monachium stał się najlepszą dziewiątką świata. Tytuły króla strzelców i pościgi za rekordami to nieodzowne wydarzenia w każdych kolejnych rozgrywkach ligowych u zachodnich sąsiadów. W ubiegłym sezonie w końcu padł słynny rekord Gerda Muellera, który niegdyś strzelił 40 goli w ciągu trwania jednej edycji ligowych zmagań. Lewandowski poprawił wynik o jedno trafienie – i aż strach pomyśleć, ile goli więcej mógłby strzelić, gdyby nie kontuzja, której nabawił się w meczu z Andorą w eliminacjach mistrzostw świata.
Niedawno zmarły Mueller dzierży jeszcze wiele rekordów Bundesligi. Najbardziej prestiżowym jest liczba zdobytych bramek przez wszystkie sezony, w których "Bomber" miał okazję występować. Łącznie uzbierał ich 365. Robertowi Lewandowskiemu obecnie brakuje 69 trafień, by zrównać się z legendą. Przy takiej formie strzeleckiej – dwa sezony z hakiem i wszystko będzie możliwe.
Gerd Mueller jest także rekordzistą pod względem liczby goli w rundzie wiosennej. Kiedyś ustrzelił ich aż 23. Najlepszy wynik "Lewego" to 18. Co więcej, Mueller strzelał w szesnastu meczach z rzędu. Naszemu zawodnikowi udało się to "tylko" w jedenastu spotkaniach. Jeden tytuł najlepszego strzelca ligi dzieli za to Lewandowskiego od zrównania się w tej statystyce ze słynnym napastnikiem z lat 60-tych i 70-tych. Jeśli Polak utrzyma obecną skuteczność, już w maju wyrówna kolejne osiągnięcie.
Być może w obecnym sezonie poprawi też jeszcze jedną statystykę. Zarówno Mueller, jak i Lewandowski, w najlepszych sezonach strzelali po 27 goli na własnym boisku. Jeśli Polak, do końca tegorocznych rozgrywek, zdobędzie dziewiętnaście bramek na Allianz Arenie, to pobije kolejny z rekordów Gerda Muellera.
Jest jeszcze dwóch Muellerów, którzy dzierżą rekordy nieosiągalne dla zwykłych śmiertelników, lecz dla supernapastników już tak. Dieter Mueller 17 sierpnia 1977 roku strzelił sześć goli dla FC Koeln w meczu z Werderem Brema. Thomas Mueller z kolei wyśrubował rekord dotyczący asyst. W ubiegłym sezonie miał ich aż 21. To może być najtrudniejsze do poprawy dla Polaka, który rekordowo był w stanie uzbierać 11 ostatnich podań przy akcjach bramkowych. Jest też klasyfikacja, w której Lewandowski depcze po piętach Muellerowi, lecz póki co ten... zawsze będzie mu w niej uciekał. To liczba tytułów mistrzowskich. Nasz napastnik z Borussią i Bayernem uzbierał ich dziewięć. Jego kolega o jeden więcej – i z bawarskiego klubu nie planuje się ruszać.
W Bundeslidze występowało jeszcze kilku świetnych Muellerów, ale żaden z nich nie ma już osiągnięć rekordowych. Wkrótce takowego pozbawiony może zostać za to David Alaba. Były obrońca Bayernu Monachium jest najbardziej utytułowanym obcokrajowcem w historii Bundesligi. Jak do tej pory po tytuł mistrzowski sięgał dziesięciokrotnie. Jeśli więc Bawarczycy wygrają ligę w tym roku, Lewandowski wyrówna jego wyczyn. W kolejnym sezonie będzie mógł go za to pobić.
Zostając przy obcokrajowcach... Lewandowski już teraz jest najskuteczniejszym graczem spoza Niemiec w historii Bundesligi. W klasyfikacji tej, już jakiś czas temu, wyprzedził Claudio Pizarro. Peruwiańczyk wciąż dzierży jednak dwa rekordy. W niemieckiej ekstraklasie rozegrał aż 490 meczów, a ostatniego gola strzelił mając 40 lat i 227 dni. Być może jeśli kapitan reprezentacji Polski zdecyduje się grać za naszą zachodnią granicą równie długo, to i te dwa osiągnięcia padną jego łupem.
Tak jak i kolejne rekordy. Już w tym sezonie Polak może zostać najskuteczniejszym samodzielnym strzelcem na własnym stadionie, wyprzedzając w tej statystyce Gerda Muellera. Może też pobić wyniki Juppa Heynckesa i Timo Wernera, którzy w trakcie sezonu strzelali po siedemnaście goli na wyjeździe. Jesienią 2021 roku polski napastnik zdobył aż dziesięć bramek w delegacjach. Osiem goli na wiosnę i zapewni sobie kolejny wpis w ligowych annałach.
Jak widać, Robert Lewandowski ma jeszcze o co grać w Bundeslidze. O co walczyć ma także w Lidze Mistrzów i na polu reprezentacyjnym. W zeszłym roku strzelił 69 goli. W tym może pokusić się o jeszcze lepszy rezultat...
Rekordów do wyśrubowania jest wciąż wiele. Zwłaszcza tych w lidze niemieckiej. Warto więc chyba zostać w Bayernie i jeszcze bardziej przejść do historii Bundesligi. Następcy bowiem będą mieli naprawdę twardy orzech do zgryzienia, by w większości klasyfikacji dobić do najlepszego polskiego piłkarza.